Protest rolników przed Pałacem Prezydenckim. "To nasze ostatnie pokojowe wyjście"

Nie chcą debatować, żądają konkretnych działań. Rolnicy zrzeszeni w AgroUnii protestują przed Pałacem Prezydenckim w Warszawie. Tłum jest tak duży, że stołeczny ZTM zmienił trasy autobusów, jeżdżących przez Krakowskie Przedmieście.

Demonstracja jest dość liczna. Rolnicy przynieśli ze sobą wiele transparentów, a także trumnę z napisem: Polskie rolnictwo A.D. 2019.

Protestujący żądają, przede wszystkim, zmiany polityki rolnej i ochrony interesów polskiej wsi. Narzekają na to, że zagraniczne koncerny dyktujące ceny na rynku i oskarżają rządzących o sprzyjanie dużym firmom.

Przyszli przed Pałac Prezydencki, bo przestali ufać ministrowi rolnictwa. - Nie damy się mamić i nie damy się wciągnąć w jakąś pustą debatę. Skończył się czas na półśrodki. To ostatnie takie nasze pokojowe wyjście. My nie straszymy, my bronimy naszych rodzin. Nie będziemy tu koczować do nocy. Wrócimy do domu, odpoczniemy i przygotujemy się na coś, co będzie odpowiednie – mówił ze sceny Michał Kołodziejczak. Lider protestu po przemówieniu wypuścił z wiklinowego kosza białe gołębie. 

Rolnicy proponują, między innymi, by produkty pochodzące z Polski były oznaczone biało-czerwoną flagą. Jak mówił Kołodziejczak w TOK FM, przed rozpoczęciem protestu, dobrym rozwiązaniem byłoby też wprowadzenie obowiązku, by połowa produktów w sklepach musiała pochodzić z Polski. 

- (To) ciężki dzień dla rolników, którzy przyjeżdżają dzisiaj do Warszawy. Ale i ciężki dzień dla prezydenta Dudy szykujemy. Zobaczymy, jak zareaguje - zapowiadał Michał Kołodziejczak. 

Z powodu protestu rolników, który ma potrwać do 16, stołeczny ZTM musiał skierować autobusy kursujące Krakowskim Przedmieściem na objazdy.

TOK FM PREMIUM