Celiński przygnębiony. "Krzyki o "gorszym sorcie" i "resortowych dzieciach" mają jeden cel: podzielić nas, wywołać wojnę. Oni oszaleli"

- Wszystkie inwektywy bezkarnie rzucane w twarz ludziom o rzeczywistych zasługach dla Ojczyzny są po to, by język nienawiści zdominował debatę publiczną - pisze gorzko Andrzej Celiński zaznaczając, że najgłośniej krzyczą osoby nie mające do tego "moralnego prawa".

Chcesz wiedzieć szybciej? Polub nas - Nie mogę zapomnieć wykrzyczanych przez Jarosława Kaczyńskiego i Joachima Brudzińskiego: "komunistów i złodziei" - pisze w długim wpisie na blogu Andrzej Celiński , b. działacz opozycji PRL. Nawiązuje do głośnego wystąpienia prezesa PiS 13 grudnia podczas marszu poparcia dla rządu.

- Żaden z nich nie ma moralnego prawa zaświadczonego swoim osobistym doświadczeniem. Żaden. (...) Ten "drugi sort", te "dzieci resortowe", te wszystkie inwektywy bezkarnie rzucane w twarz ludziom o rzeczywistych zasługach dla Ojczyzny. Wszystko po to, by język nienawiści zdominował debatę publiczną. By Polaków trwale podzielić. By wykopać rowy tak przepaściste, że nikt ich już nie zasypie. Oni prowadzą do wojny. Oszaleli - ocenia Celiński.

Z kraju: społeczeństwa i państwa na dorobku, posuwającego się (nie bez zakrętów i kłopotów) ku lepiej od nas gospodarczo i społecznie zorganizowanemu centrum Europy tworzą kraj peryferiów. Na powrót. Wracamy, w zmienionych dekoracjach ustrojowych, w zupełnie różnej konstelacji geopolitycznej szybkim marszem tam, gdzie już byliśmy. Na wschodnie rubieże. Dzisiaj coraz głośniej mówi się w Europie: po co nam ten balast? Za dekadę, dwie pogrobowcy dzisiejszego PiS bredzić będą o "zdradzie Europy" - uważa Celiński.

Cały wpis na blogu>>

Zobacz wideo

TOK FM PREMIUM