OSCARY 2019. Kulig nie rozpacza z powodu braku nagrody dla "Zimnej wojny". "Cieszę się, że mogłam tu być"
W rozmowie z dziennikarzami po zakończeniu gali oscarowej Kulig zapewniła, że "spokojnie do tego podchodzi". - Na razie skupiam na macierzyństwie i cieszę się tym, co się tutaj dzieje (aktorka niedawno została matką - PAP). Jestem naprawdę bardzo szczęśliwa, bo rzeczywiście przygoda od Cannes do Oscarów to największa przygoda mojego życia i zawodowo, i prywatnie, także bardzo się cieszę - podkreśliła odtwórczyni roli Zuli w "Zimnej wojnie".
Kulig dodała, że tegoroczna gala "to było naprawdę show". - Było bardzo przyjemnie, wzruszająco. Przeżycie było duże, pierwsze w moim życiu (...), więc się cieszę, że mogłam w ogóle tutaj być i świętować nasze wspólne dzieło. Bo naprawdę napracowaliśmy się przy tym dużo - powiedziała.
"Zimna wojna" w reżyserii Pawła Pawlikowskiego była nominowana do Oscarów w trzech kategoriach: najlepszy film nieanglojęzyczny, zdjęcia (Łukasz Żal) i reżyseria.
- Brak statuetki to nie powód do smutku - komentowała w TOK FM filmoznawczyni i producentka filmowa Joanna Malicka. Bo jak dodawała - same nominacje do Oscara, to już duży sukces. Trochę przyzwyczailiśmy się, że ten film idzie przez festiwale i zdobywa nagrody (Złota Palma dla Pawlikowskiego za reżyserię w Cannes, Europejska Nagroda Filmowa m.in. za najlepszy film -red.). Uważam, że trzy nominacje to ogromny sukces polskiego kina. To umacnia pozycję Pawlikowskiego na rynku amerykańskim. Dostrzeżenie tego filmu i jego obecność w kinach USA to ogromny sukces. Nie możemy mieć kompleksów - mówiła Malicka.
Jak dodawał krytyk filmowy Bartosz Staszczyszyn "Zimna wojna" miała też wysoko zawieszoną poprzeczkę. - Mówimy o nominacjach w prestiżowych kategoriach, jak najlepszy reżyser i zdjęcia. Tam zazwyczaj otrzymują nominacje filmowcy, związani z największymi hollywoodzkimi studiami. Dla europejskiego filmu trafić tam to wielkie wyróżnienie - ocenił krytyk.
W tym roku statuetkę za najlepszy film zdobył "Green Book" w reż. Petera Farrelly'ego. Najlepszym reżyserem okazał się Alfonso Cuaron, doceniony za "Romę", która zdobyła także statuetki w kategoriach zdjęcia (także Cuaron) i najlepszy film nieanglojęzyczny. Oscary za role pierwszoplanowe odebrali Olivia Colman ("Faworyta") i Rami Malek ("Bohemian Rhapsody").
Chcesz wiedzieć więcej? Posłuchaj podcastu!
-
PiS z Konfederacją będą rządzić po wyborach [Sondaż Ipsos dla TOK FM i OKO.press]
-
Putin słaby jak nigdy? Ekspert przekonany. "On co rano kombinuje, kto go dzisiaj chce zaciukać"
-
"Janusz Kowalski nawet gatunków zbóż nie odróżnia". Były minister punktuje: Premier kpi sobie z rolnictwa
-
Dym i wybuchy petard w centrum Warszawy. "Górnicy pokazali, że nie ma z nimi żartów"
-
Gdzie jest Adrian Klarenbach? Nieoficjalnie: Gwiazdor TVP zawieszony. Poszło o posła Zjednoczonej Prawicy
- Skazany za napaść na Polaków w Rimini domaga się ponownego procesu
- Urlop z powodu siły wyższej. Zmiany w Kodeksie pracy dadzą pracownikom dodatkowe dwa dni wolnego
- PiSowska inżynieria dusz, pociąg w kościele i zepsuta kapusta, czyli Babciu - przepraszam. [603. Lista Przebojów TOK FM]
- Wielka Orda i jej "Mieszko", Glińscy, Nikitin i inni. Od wschodniej Ukrainy, aż po dalekie Indie.
- Zakaz używania TikToka i Netfliksa na telefonach 2,5 mln urzędników. Rząd Francji podaje powód