"Pod flagą sprawiedliwości trzeba iść dalej i to robi ten film". Wyjątkowa opowieść Szewacha Weissa

Film dokumentalny "Tak blisko - tak daleko", przedstawiający trudne relacje między Polakami i Żydami po II wojnie światowej, będzie mieć swoją premierę w muzeum POLIN. Szewach Weiss odniósł się w TOK FM do braku nominacji na stanowisko dyrektora tej instytucji prof. Dariusza Stoli, którą wstrzymuje minister kultury Piotr Gliński. - Mogę zwrócić się ogólnie do wicepremiera Glińskiego (...). W takiej sytuacji warto zawsze dojść do kompromisu, dla dobra dwóch stron - stwierdził.
Zobacz wideo

W najbliższą niedzielę (6 października), w Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN odbędzie się premiera filmu dokumentalnego "Tak blisko - tak daleko", który jest opowieścią Szewacha Weissa. Dzieło, jak przyznał sam Weiss w TOK FM, początkowo miało nazywać się "Mój Izrael". Tytuł ostatecznie został zmieniony przez reżysera Macieja Dutkiewicza.

- To jest cytat z pana profesora, który ogniskuje pewną ideę tego filmu - stwierdził reżyser. Całość cytatu brzmi: "…i najgorsze czasy po (II) wojnie. To, że nas wypędzano z Polski. Przepraszam, z naszej Polski, przecież żyliśmy tam razem prawie tysiąc lat. To jest esencja tego permanentnego zderzenia między nami i Polakami. To się może stworzyć tylko między bliskimi… tak blisko …tak daleko."

"Sprawiedliwych na pewno było dużo więcej"

Jedna scena - jak wskazał prowadzący audycję Mikołaj Lizut - jest szczególnie wzruszająca. Chodzi o moment, gdy Szewach Weiss odkrywa rodzinny album i dowiaduje się o ludziach, którzy chronili jego rodzinę po ucieczce z getta (o których wcześniej nie miał pojęcia).

- Jestem wzruszony tą historią cały czas i nawet, jak pan mi ją przypomina, to się trochę trzęsę - przyznał były ambasador nie kryjąc wzruszenia. - Tyle mówiłem i napisałem o Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata, szczególnie o tych, którzy ratowali nas - moją rodzinę - a okazało się, że był ktoś jeszcze - dodał. Album, jak wskazał Weiss, znajdował się w jego domu, choć on nie zdawał sobie sprawy z tego, jakie skrywa tajemnice. Odkrył to dopiero wspomniany reżyser Dutkiewicz, który - jak opowiadał - pewnego dnia przyszedł do domu Weissa, zaczął przeglądać jego albumy i znalazł właśnie ten z informacją sporządzoną przez ojca Weissa, że "oto rodzina Mendelewiczów uratowała nam życie w czasach hitlerowskich".

- Ta historia pokazuje, że na pewno było o wiele więcej Sprawiedliwych, niż to się oficjalnie podaje - stwierdził Szewach Weiss. Przypomnijmy, Sprawiedliwi Wśród Narodów Świata to osoby, które w czasie II wojny światowej bezinteresownie udzielały pomocy Żydom eksterminowanym przez nazistowskie Niemcy. Jak mówił ambasador, były to osoby o niespotykanej wręcz odwadze, narażające życie swoje i swojej rodziny. - To było światełko sprawiedliwości i ludzkości w tych jaskiniach faszyzmu - powiedział. - Sprawiedliwość jest najważniejsza i pod tą flagą sprawiedliwości trzeba iść dalej, to jest bardzo ważne z punktu widzenia edukacji i przyszłości. To trzeba podkreślać i ja to robię, i to robi ten film - powiedział były ambasador.

Całej rozmowy posłuchasz na telefonie w Aplikacji TOK FM :

Z filmu "Tak blisko - tak daleko" dowiemy się też m.in. o kulisach sportowej kariery Szewacha Weissa i jego pracy w radiu. - Przez długie lata prowadziłem programy dla dzieci - mówił.

- Będąc już w liceum, kiedy miałem jakieś 16-17 lat, byłem przewodnikiem grupy dzieci - zajmowałem się nimi, opowiadałem im o różnych sprawach, organizowaliśmy zabawy i spotkania. Potem służyłem w armii, najpierw jako traktorzysta (…), ale dostałem nominację na zastępcę oficera kultury. Zacząłem przemawiać i prowadzić wykłady o Izraelu. Potem skończyłem służbę  w armii, zapisałem się na uniwersytet w Jerozolimie, gdzie wydałem dwie książki dla dzieci i zaprosili mnie właśnie do radia - wspominał na naszej antenie Szewach Weiss.

Premiera filmu odbędzie się 6 października (niedziela), o godzinie 19.00. Bilety kosztują 5 zł. Można je kupić przez stronę internetową.

Muzeum POLIN bez dyrektora

Niedzielna premiera filmu odbędzie się w Muzeum POLIN, które - jak informowaliśmy w TOK FM wielokrotnie - wciąż nie ma dyrektora. Minister kultury Piotr Gliński nie powołuje na to stanowisko wieloletniego szefa tej placówki prof. Dariusza Stoli, choć ten już cztery miesiące temu wygrał konkurs.

Szewach Weiss - na 10 dni przed wyborami - nie chciał wypowiadać się w sprawie, która ma kontekst polityczny.

- Mogę zwrócić się ogólnie do wicepremiera Glińskiego, którego znam osobiście i wydaje mi się, że jest bardzo porządnym człowiekiem i robi różne ciekawe działania w sprawach izralesko-polskich - te stosunki między nami w ostatnich latach stały się bardzo delikatne. Wszyscy się patrzą na Polskę w tej sprawie. Polska jest pod teleskopem, nie pod mikroskopem. W takiej sytuacji warto zawsze dojść do kompromisu, dla dobra dwóch stron - ocenił były ambasador Izraela. 

Dopytywany, czy ceni dorobek profesora Stoli, odparł wprost: "A jak można nie?".

- To muzeum to bardzo ważne miejsce, stało się nie tylko świątynią pamięci, ale codziennym centrum kultury i dialogu - stwierdził. Jak dodał, POLIN to miejsce, gdzie setki tysięcy Polaków i Żydów z całego świata mogą zobaczyć 700-800 lat historii polsko-żydowskiej. - To naprawdę nadzwyczajne zjawisko - powiedział gość TOK FM.

Z Szewachem Weissem rozmawiała także niedawno Magdalena Rigamonti - w ramach nowego podcastu TOK FM "Rigamonti plus 1". W Aplikacji TOK FM posłuchasz tej rozmowy na telefonie

TOK FM PREMIUM