Muzyczne kolaboracje i nowy album. Dawid Podsiadło opowiedział o planach na 2019
Dzięki albumowi „Małomiasteczkowy” rok 2018 należał do Dawida Podsiadło. Zagrał owacyjnie przyjętą trasę z czterema finałowymi koncertami na warszawskim Torwarze, dzień po dniu. Tytułowy singiel z jego ostatniego albumu to jeden z największych hitów w Polsce w zeszłym roku. W TOK FM artysta opowiedział o swoich planach na rok 2019.
- Byłem na parę dni we Wrocławiu u mojego ulubionego duetu Oxford Drama. Zaczęliśmy robić pierwsze dźwięki. Chcemy to robić bez ciśnienia. Zrobić genialny utwór i jeżeli on będzie genialny faktycznie po jakimś czasie, pokazać go światu. Próbuję też spotkać się z Pauliną Przybysz i coś razem nagrać. Jestem jej wielkim fanem, jest wspaniałą osobą. Uwielbiam ją i perspektywa robienia utworów razem jest ekstra - mówił.
Podsiadło zdradził, że planuje jeszcze kilka muzycznych kolaboracji, a pod koniec roku zamierza zacząć prace nad nowym albumem.
- Myślę, że to będzie kontynuacja solowego Dawida, ale myślę nad jakimś smaczkiem, żeby to jednak było coś na chwilę innego - zapowiedział.
Puszczone od tyłu
Ostatnio w internecie pojawiły się pogłoski, że w jednym z przebojów muzyka - “Nie ma fal” - ukryty jest podprogowy przekaz i puszczony od tyłu zdradza nowe znaczenie.
Podsiadło zdementował te pogłoski, ale na antenie TOK FM wyjawił, że podprogowy przekaz zawiera jeden z jego wcześniejszych utworów - „Cashew”.
- Tam są dwa wersy z wiersza Czesława Miłosza. Tam jest moment instrumentalny, chciałem go jakoś wzbogacić. Bogdan Kondracki, z którym była produkowana płyta, pokazał mi swoje ulubione wiersze. Z jednego z wierszy wzięliśmy fragment. Czytam te wersy i one są faktycznie odwrócone. Słuchacz musiał się zorientować, że mówię coś od tyłu, obrócić to i wtedy miał ukrytą wiadomość, która była piękna. Podmiot liryczny sugeruje, że jest w idealnym dla siebie miejscu. Niczego nikomu nie zazdrości i jest spełniony. I to było fajne - mówił.
W przypadku utworu “Nie ma fal” słuchacze doszukali się - w wersji puszczonej od tyłu - frazy “I’m in love”.
-To super symboliczne, że utwór, który opowiada o braku chemii w związku, puszczony od tyłu sugeruje, że główny bohater jednak jest zakochany. Jest to interesujące tym bardziej, że nie był to zamysł - zauważył muzyk.
DOSTĘP PREMIUM
- "Dziś nie płacę" i "dzida". Ale potem wracają, bo "pensja przyszła". Plaga kradzieży paliw na stacjach
- F-16 raczej nie dla Ukrainy. Ale jest inny pomysł. "Unikamy wielomiesięcznego szkolenia pilotów"
- Co dalej w sprawie tortur w więzieniu w Barczewie? Ekspert: Obawiam się najgorszego scenariusza
- Ksiądz skazany za antysemickie kazanie. Pierwszy taki wyrok w sprawie katolickiego duchownego
- Jest decyzja sądu ws. aresztu dla Rafała Baniaka
- Śnieżyce przechodzą nad Polską. Bardzo trudne warunki na drogach
- Paco Rabanne nie żyje. Znany projektant miał 88 lat
- "W garze zawrzało ponad poziom". Polska u progu buntów w więzieniach? Ekspert: Napięcie stale rośnie
- EEC Trends już w lutym 2023 - ruszyła rejestracja dla uczestników
- Ukraina urządziła "pokazuchę" przed szczytem z UE, ale na nie wiele się to zda. "Będzie rozczarowanie"