Grzegorz Markowski: Jestem ramol i dziad. Nigdy nie zrobiłem sobie selfie
Grzegorz Markowski to ikona polskiej muzyki. Na scenie występuje od 1974 roku. Najbardziej znany jest jako wokalista zespołu Perfect. Przemysław Iwańczyk w audycji "Cudowne lata" zdradził na początku rozmowy z Grzegorzem Markowskim, że umówienie się z liderem Perfectu nie jest takie proste, bo... ten na co dzień nie korzysta ani z telefonu komórkowego, ani z internetu. - Ten cały showbiznes, który towarzyszy muzyce, to dla mnie świat natrętny, gęsty od egoizmu. Wszyscy noszą buławę w tornistrze – mówił wokalista.
Zdaniem Markowskiego przemysł muzyczny w PRL był "czysty", bo liczyło się tylko "tworzenie piosenek i ich siła przekazu". - Muzyka była jak zaciśnięta pięść, służyła do manifestacji swoich poglądów. A w latach 90. przyszedł czas pieniędzy i ja się w tym świecie nie za dobrze czuję – przyznał.
I choć, jak zdradził, posiada pieniądze, to "nigdy nie miał do nich słabości". - Ostatnie lata działalności Perfectu dają profity, dobre hotele na trasach, wygodny transport. Ale w tym wszystkim trochę zatracił się ten najpiękniejszy moment, gdy stałem na scenie i czułem się kimś ważnym. Teraz to takie bardziej "użytkowe". I mówię tego z żalem, ale może być to też kwestia wieku, w końcu mam 66 lat. Przychodzi moment nostalgii, smuteczków, że to wszystko teraz to taka duża fabryka dźwięku – powiedział Grzegorz Markowski.
Co do nowych technologii, lider Perfectu przyznał, że musiał z nich korzystać przez ostatnie pół roku, w związku z promocją wydanego w styczniu albumu nagranego z córką, Patrycją. - Musiałem brać w tym udział i byłem zmęczony, czułem się, jakby to się działo trochę wbrew mnie. Ja sobie nigdy nie zrobiłem selfie. To może trochę dziwne, ale jestem ramol i dziad. Nie przystaję do współczesności – mówił z przekąsem gość Przemysława Iwańczyka.
Album z córką najpewniej będzie ostatnią płytą, nad którą pracował lider Perfectu.
Według Markowskiego dwa ważne czynniki warunkują bycie rockmanem. - Prawdziwa i szczera wypowiedź plus ogromny zasób prawdy i energii. Nie wiem jak to robią Stonesi, choć są starsi ode mnie – mówił Markowski. Jak dodawał, muzyk to "zawód służebny". - Nie można stracić dziewictwa, mając 66 lat, trzeba to robić, kiedy jest się w pełni sił i energii. Podobnie jest z rock and rollem. Jeżeli chcesz go uczciwie wykonywać, to musisz w jakimś momencie powiedzieć sobie dość. Chęci są, możliwości się ograniczają, a ja nigdy nie chciałbym stać się karykaturą samego siebie – przekonywał Grzegorz Markowski.
Pobierz Aplikację TOK FM, słuchaj i testuj przez dwa tygodnie:
DOSTĘP PREMIUM
- "To nie jest zwykła kolonia karna, to są tortury". Zarembiuk załamany po wyroku na Poczobuta
- Po co Zełenskiemu tournée po Europie? "Prezydent brutalnie to powiedział"
- "Rosjanie bili do momentu, aż uleciało z niego życie". Putin: Usiadłem w kącie i zapłakałem
- Piotruś Pan alimentów nie płaci, a do komornika przychodzi z matką. "To są moje byłe dzieci"
- Katarzyna Lubnauer straci immunitet? Komisja jest na "tak". Wszystko przez Łukasza Piebiaka
- Polski strażak, który szuka ocalałych po trzęsieniu ziemi w Turcji. "Czas jest nieubłagany"
- Sensacji nie było. PiS w Sejmie odrzucił wszystkie poprawki Senatu do noweli ustawy o SN
- Ustawa wiatrakowa. Sejm podjął ważne decyzje ws. odległości wiatraków od domów
- KO przed Zjednoczoną Prawicą, ale o włos. Pięć partii w Sejmie
- Stopy procentowe. Jest decyzja Rady Polityki Pieniężnej