Wraz z wiosną budzi się zainteresowanie Rodzinnymi Ogródkami Działkowymi. Sporo ludzi chce kupić - a formalnie wydzierżawić - działkę. A o atrakcyjną ofertę wcale nie jest łatwo.
Jak przypomniał w TOK FM Marcin Krasoń z Obido/Otodom, ogródki działkowe bardzo zyskały na popularności w czasie pandemii. Bo w czasie, kiedy trudno było wyjść nawet na spacer do lasu, a o wyjeździe na choćby krótkie wakacje nie było co marzyć, to właśnie ROD-y były jedyną szansą na wypoczynek poza domem. - Posiadanie kawałka własnej zieleni było na wagę złota - mówił rozmówca Wojciecha Kowalika.
Obecnie dodatkowo popyt może napędzać drożyzna. Kiedy warzywa i owoce są tak drogie, są tacy, którzy dzięki uprawom na działce chcieliby zaoszczędzić. - Porównując do okresu przed pandemią, to dziś wyszukiwań dotyczących działek rekreacyjnych jest więcej. Mamy absurdalnie wysokie ceny warzyw, owoców i wszystkiego, co można próbować uprawiać samemu - mówił gość "Raportu Gospodarczego".
Liczba wyszukań ofert ROD rośnie, ale ofert jest "relatywnie niedużo". - ROD zyskały na popularności i gdy ludzie zaczęli ich szukać, to ci, którzy już je mają, też trochę bardziej działki docenili. Więc relatywnie rzadko chcą się pozbyć takich działek. Wiadomo, że co niektórych życie do tego zmusza, a czasami ktoś po prostu uznaje, że to nie jest dla niego. Ale takie oferty są rzadkością - podkreślił Krasoń.
Za ile kupimy działkę ROD?
Ile trzeba zapłacić za ogródek działkowy? Ekspert wskazał dwa czynniki, które mają największy wpływ na ceny. To lokalizacja i wyposażenie działki.
- Zupełnie inaczej wygląda to w przypadku działki, na której będzie tylko stara rozpadająca się altana, a inaczej, gdy ktoś parę lat wcześniej zbudował atrakcyjny i całkiem spory domek, który może mieć nawet do 70 mkw. Najtaniej działkę można kupić za kilka tysięcy złotych, ale to się zdarza bardzo rzadko. Są też oferty i za 150 tys. albo 200 tys. złotych. Są to zwykle działki najlepiej zlokalizowane i na dodatek z wyposażeniem, czyli jakimś fajnym budynkiem. Kilkanaście tysięcy złotych to minimum - poinformował Marcin Krasoń.
Oczywiście więcej pieniędzy powinny szykować mieszkańcy dużych miast. Gość TOK FM analizując aktualne oferty podał przykład Krakowa. Za działkę - z drewnianą altanką z gankiem - praktycznie w centrum miasta trzeba zapłacić 50-60 tys. złotych. - I trzeba wziąć pod uwagę fakt, że jeżeli ktoś będzie chciał tam naprawdę fajnie spędzać czas, to pewnie będzie musiał zainwestować - dodał.
Inaczej sprawa wygląda w przypadku, gdy działka jest oddalona od aglomeracji. - We Włodawie w województwie lubelskim za taką samą cenę - jak ROD w Krakowie - była 300-metrowa działka z sympatycznym drewnianym domkiem. To przykład na to, że gdybyśmy zdecydowali się na lokalizację gdzieś z dala od aglomeracji, to za 50-60 tysięcy można odkupić prawo dzierżawy i ze spokojem spędzić całe wakacje, bo taki domek już na to pozwala - ocenił ekspert.
