Max w "Stranger Things 4" stała się ulubienicą widzów. Twórcy zdradzają, że planowali uśmiercić tę postać
Widzowie pokochali Max. "Stranger Things 4" uczyniło z Sadie Sink gwiazdę
W poprzednich sezonach serialu, Max, choć należała do paczki przyjaciół z Hawkins, nie grała pierwszych skrzypiec w fabule. Dopiero 4 seria wysunęła tę postać na pierwszy plan, czyniąc z niej nową ulubienicę fanów.
Uwaga spoiler!
W nowych odcinkach "Stranger Things" Max znajduje się na celowniku Vecny. W 4. epizodzie niemal staje się jego kolejną ofiarą, ale przed śmiercią ratuje ją ulubiona piosenka Kate Bush "Rising Up That Hill". W finale jednak Max postanawia stać się przynętą i zwrócić na siebie uwagę monstrum, by jej przyjaciele mogli je pokonać. Dziewczyna przez pewien czas broni się przed siłami zła za pomocą swoich najszczęśliwszych wspomnień, jednak ostatecznie wpada w łapy Vecny. Jedenastka próbuje uratować przyjaciółkę, jednak zdaje się, że pomoc przychodzi nieco za późno. Poturbowana Max zapada w śpiączkę i do końca sezonu nie odzyskuje przytomności. Zaniepokojeni fani obawiają się o losy bohaterki w kolejnej serii
Bracia Duffer: Mieliśmy w planach zabicie Max
Udzielając wywiadu dla Netflix Geeked, twórcy "Stranger Things" odnieśli się do historii Max.
- Braliśmy pod uwagę opcję uśmiercenia Max. Przez pewien czas taki właśnie był plan, ale ostatecznie zdecydowaliśmy się rozwiązać to w taki sposób (śpiączką Max). Chcieliśmy zakończyć ten wątek swego rodzaju znakiem zapytania w tym sezonie. W tym jest dużo mroku, wciąż nie wiemy, co stanie się z Max. Chcieliśmy zostawić te pytania zawieszone gdzieś w powietrzu i przejść z nimi do 5. sezonu - powiedzieli bracia Duffer.
Nie wszystkie postacie z "Stranger Things 4" przeżyją w 5 sezonie? Sadie Sink jest przekonana, że ktoś zostanie uśmiercony
Bracia Duffer, w przeciwieństwie do twórców wielu innych seriali, nie lubią żegnać się ze swoimi postaciami. Z tego też powodu, fani produkcji tak bardzo przeżyli śmierć jednego z bohaterów w 4. sezonie. Czy wraz z ostatnią serią trzeba będzie pożegnać się z kolejnymi bohaterami. Wcielająca się w rolę Max Sadie Sink nie ma co do tego wątpliwości. Jej zdaniem postaci jest tak wiele, że któraś z nich z pewnością zostanie uśmiercona:
Dufferowie są zawsze bardzo ostrożni i kalkulują, kogo zabijają. Nigdy nie zabiją postaci tylko po to, żeby zabić. To zawsze musi posunąć fabułę do przodu i być właściwe w tym momencie i w tej historii. Mam do nich zaufanie - powiedziała Sadie Sink w rozmowie z deadline.com.
-
Molestował nieletnich i współpracował z SB. Kim był "bankier" Jana Pawła II? "Żył jak pączek w maśle"
-
"Trwa walka nerwów". Gen. Bąk wskazuje, kiedy spodziewać się "istotnych zmian" na ukraińskim froncie
-
W Holandii stworzyli cmentarz, bo Polki "zaczęły pytać, jak mogą pożegnać swoje dzieci"
-
Katolicka "sekta" w Częstochowie. "Wieczorem wybuchały krzyki dzieci, płacz i odgłosy uderzeń"
-
"Kobieta jest jak grzybnia". Rosyjska propaganda to coraz większy odlot. Jest też o Radiu TOK FM
- Mizeria wróci, ale z marchewką będzie trudniej. Kiedy spadną ceny warzyw?
- "Rosyjska wiosenna ofensywa zwolniła i prawdopodobnie wkrótce wygaśnie"
- Wspólna lista jedyną drogą do zwycięstwa w wyborach. Czy sondaż obudzi opozycję?
- Zbigniew Ziobro z bronią. Sondaż nie pozostawia wątpliwości, jak oceniają to obywatele
- MiG-29. Wielka Brytania "jest gotowa" przekazać myśliwce Polsce, ale Warszawa nie prosi