Kulisy "Wielkiej wody". Jak zalać miasto? "To genialnie zadziałało na ekipę"
Serial "Wielka woda" w reżyserii Jan Holoubka szybko stał się hitem Netflixa. Widzowie zachwycili się produkcją, która rozgrywa się w czasie powodzi tysiąclecia we Wrocławiu.
- Najważniejsza osoba, magik, który sprawił, że ten serial jest taki, jaki jest, to wybitny scenograf - tak Cezary Łasiczka rozpoczął rozmowę z Piotrem Warszewskim, autorem scenografii do "Wielkiej wody". Jak powstaje taka magia? - Chyba nie ma na to żadnej recepty - ocenił scenograf. - Jest masa produkcji, które wydawałoby się, że będę genialne, bo mają wszystkie składniki, które wróżą sukces, ale jednak się nie udały. Chyba na tym polega tzw. palec boży, magia kina - stwierdził autor scenografii m.in do "Magnezji" i seriali "Rojst" i "Rosjt'97".
Przy pracy nad "Wielką wodą" Markowi Warszewskiemu - jako napływowemu wrocławianinowi - od samego początku towarzyszyła presja sprostania oczekiwaniom znajomych, którzy przeżyli powódź, pamiętają doskonale te dramatyczne wydarzenia. - To straszna odpowiedzialność, jakiej nie czułem przy poprzednich serialach. Bałem się, że wielu znajomych, którzy to przeżyli i mi o tym opowiadali, zobaczą to na ekranie i powiedzą, że to jakiś stek bzdur - mówił w audycji "OFF Czarek".
Jak zalać miasto?
Kluczowym wyzwaniem dla twórców było jak najbardziej realistyczne wykreowanie tytułowej "wielkiej wody." - Spędziliśmy dużo czasu, szukając sposobu na to, żeby to było realistycznie, żeby w najmniejszym stopniu używać postprodukcji. Wiedzieliśmy, że woda jest bardzo niewdzięcznym żywiołem do generowania w komputerze. Na ogół widać, że to jest sztuczne - wyjaśniał rozmówca Cezarego Łasiczki.
Pierwotnie twórcy mieli realizować zdjęcia w basenie zbudowanym na ulicach Wrocławia. - Okazało się, że to narzuca bardzo dużo ograniczeń - wspominał Warszewski. Wobec tego zdecydowano się zrobić coś zupełnie innego, czyli zbudować wrocławskie ulice w istniejącym już zbiorniku wodnym.
- Po covidzie zostało wiele nieczynnych miejskich zbiorników. Wybraliśmy ten największy - basen. Postawiliśmy specjalne rusztowania, na tym wybudowaliśmy elewacje. Odtworzyliśmy konkretną ulicę w basenie po to, by móc pokazać ulicę suchą, a potem zanurzoną w wodzie - opisywał scenograf.
"Stało się coś magicznego"
Zdaniem gościa TOK FM był to najlepszy z możliwych pomysłów, chociaż i tak nie obyło się bez przeszkód. - Musieliśmy spuścić wodę z basenu, żeby przemalować kamienice i zmienić szyldy, a później wpuścić z powrotem. Żeby to wszystko powymieniać, pływaliśmy tratwami - wspominał, dodając, że dla realistycznego efektu wodę brudzili glinę i piaskiem.
Gdy scenografia była już gotowa - jak przyznał - "stało się coś magicznego". - Poczuliśmy, jak absurdalne musiało być pływanie łódką pomiędzy kamienicami. To genialnie zadziałało na ekipę - mówił rozmówca Cezarego Łasiczki.
"Świat współczesny nie stymuluje do działania"
Choć serial "Wielka woda" oddaje klimat drugiej połowy lat 90., a realizatorzy dbali o najmniejsze detale, nie obyło się bez wpadek. "Niebieska łódka ma oznaczenia rejestracyjne województwa dolnośląskiego, które w 1997 roku jeszcze nie istniało" - zauważył jeden ze słuchaczy TOK FM. "Raził mnie widok nowego komina elektrociepłowni z zewnętrznym stalowym stelażem w miejscu betonowego, który stał w 1997 roku" - skomentował inny.
Sam scenograf przyznał się też do pewnej wpadki. - Tablice tych ulic, których nie udało się ściągnąć, staraliśmy się skrzętnie usuwać w postprodukcji. W serialu są jednak momenty, gdzie na drugim planie widać tablice z nazwami ulic i są to ulice, na których nigdy nie było wody - ujawnił w "OFF Czarku" Piotr Warszewski.
DOSTĘP PREMIUM
- PiS szykuje się do kroku wstecz ws. "lex Kaczyński". Prof. Matczak: Boją się, ale mleko i tak się rozlało
- "Katolicyzm powinien być traktowany jak najsilniejsze narkotyki. Trzeba przed nim bronić dzieci" [FRAGMENT KSIĄŻKI]
- Dostęp do legalnej aborcji w Polsce to fikcja. "Są takie województwa, w których nie ma lekarza gotowego do przerwania ciąży"
- Egzorcyści przywiązali ją do łóżka, namaszczali krocze i okaleczali krzyżem. Tortury w piwnicach kościołów
- WOŚP nie ma nic wspólnego z polityką. "Ale Owsiak jest liderem, przywódcą i przez to jest groźny"
- Koronawirus. Niedzielski: W Polsce potwierdzono siedem przypadków krakena
- Izraelskie ulice spłynęły krwią, rząd szykuje odpowiedź. "Spirala wrogości podkręca się w trybie turbo"
- Brexit był błędem? 3 lata po opuszczeniu UE wielu Brytyjczyków uważa, że pogłębił problemy
- Portugalia. TK uznał ustawę o depenalizacji eutanazji za niekonstytucyjną
- Prezydent Biden potwierdził, że odwiedzi Polskę. Podjął też decyzję w sprawie F16 dla Ukrainy