Komisarz Forst powraca rozwiązać kolejną tatrzańską zagadkę. Skąd wziął się fenomen książki kryminalnej w Polsce?
Tajemnicze morderstwa, niewyjaśnione zniknięcia, trudne śledztwa i niemożliwe do rozwikłania zagadki sprzed lat, które czytelnik może śledzić i rozwiązywać wraz z głównymi bohaterami i bohaterkami, to jak się okazuje przepis na bestseller w Polsce. Zawsze chętnie sięgaliśmy po klasykę w postaci powieści Agathy Christie, ale najnowszy fenomen gatunku przyszedł do nas z krajów skandynawskich wraz z takimi nazwiskami jak Hening Mannkel, Stieg Larrson, Jo Nesbo, Camilla Läckberg czy Liza Marklund. Ich bohaterowie: komisarz Wallander, Harry Hole, Mikael Blomkvist, Lisbeth Salander czy Erika Falck zabierali Polaków do mroźnego Oslo, mglistego Sztokholmu i na szwedzką prowincję. Jednak od ponad 20 lat świat literackich zbrodni zagościł na dobre również na naszym rodzimym podwórku, a na listy bestsellerów wkroczyły polskie nazwiska. Stało się to za sprawą m.in. Marka Krajewskiego, który od 1999 roku, kiedy ukazała się „Śmierć w Breslau", wydaje regularnie kolejne książki i tworzy nowe cykle. Krytycy literatury są zgodni, że Krajewski tą książką odmienił oblicze powieści kryminalnej w Polsce. Wcześniej nikt nie traktował jej zbyt poważnie. Jak pisał na łamach dwumiesięcznika „Książki. Magazyn do czytania" jeden z założycieli Festiwalu Kryminału Ireneusz Grin „Między Krajewskim a tym, co działo się wówczas w polskim kryminale, była przepaść". Dopiero po jego debiucie kryminały zaczęli pisać polscy autorzy, których z tym gatunkiem dziś najczęściej kojarzymy: Katarzyna Bonda, Zygmunt Miłoszewski, Wojciech Chmielarz, Katarzyna Puzyńska czy Remigiusz Mróz.
Czytamy coraz więcej
Można pokusić się o stwierdzenie, że tak wielkiemu upodobaniu Polaków i Polek m.in. do powieści kryminalnych zawdzięczamy poprawę wyników czytelnictwa w Polsce. Według ostatniego raportu Biblioteki Narodowej, która prowadzi regularne badania czytelnictwa w Polsce, 42 proc. Polaków w ciągu minionego roku przeczytało co najmniej jedną książkę. Może to nie jest jeszcze dużo, ale o 3 proc. więcej niż rok wcześniej.
Jak wynika z raportu, literatura kryminalna i sensacyjna plasuje się zaraz za powieściami obyczajowymi i romansami i jest najbardziej „demokratycznym" gatunkiem, ponieważ jest czytana i przez kobiety (26 proc.), i przez mężczyzn (23 proc.), niezależnie od zajmowanej pozycji społecznej czy zamożności.
Listę najpoczytniejszych autorów otwiera drugi rok z rzędu Remigiusz Mróz. Ten autor kryminałów lokuje się już czwarty rok w pierwszej piątce najpopularniejszych pisarzy i jest obecnie bezkonkurencyjnym liderem. Dopiero na drugim miejscu mamy noblistkę Olgę Tokarczuk.
Kim jest Remigiusz Mróz?
Sam o sobie mówi „rzemieślnik". Urodzony w 1987 roku napisał już blisko 50 książek. Część z nich pod pseudonimem Ove Løgmansbø. M.in. serię z prawniczką Joanną Chyłką, z komisarzem Forstem, a także powieści historyczne. Jego książki niemal zawsze wskakują na pierwsze miejsca list bestsellerów.
Można powiedzieć pół żartem, pół serio, że na półkach z polskim kryminałem Remigiusz Mróz rywalizuje z Mrozem Remigiuszem. A Joanna Chyłka z komisarzem Forstem. W tym momencie triumfy święci pan komisarz. 27 października nakładem wydawnictwa Filia ukazała się najnowsza książka o nim. To już siódma część mrocznego cyklu umiejscowionego w polskich Tatrach.
"Przepaść", czyli Komisarz Forst znów na tropie
Seria ma swoich wiernych fanów od pierwszej części, czyli wydanej w 2016 r. „Ekspozycji", w której Forst poszukując sprawcy makabrycznej zbrodni, dociera do dawno zapomnianych tajemnic i rozpoczyna swoje tatrzańskie śledztwa, które miały zamknąć się w trzech częściach. Do tej pory fani z przymrużeniem oka mówią, że czekają na kolejne części trylogii. W siódmej, czyli „Przepaści", wspólnie z Wiktorem wyruszamy na poszukiwania turystki. W Tatrach Zachodnich dochodzi do zaginięcia młodej kobiety z Warszawy. Ostatnim razem widziano ją w okolicy Trzydniowiańskiego Wierchu, a potem przepadła bez wieści. Był to jej pierwszy wyjazd w góry, miała zamiar spędzić w nich tylko weekend, a w Zakopanem pojawiła się sama – mimo to wedle ustaleń policji szła czerwonym szlakiem w towarzystwie czterech mężczyzn. Wiktor Forst odtwarza trasę dziewczyny z nadzieją, że odnajdzie ją żywą. Nie trafia na żadne poszlaki, odkrywa jednak w Tatrach coś, co rzuci nowe światło na zbrodnię sprzed lat… W książce oprócz emocjonującego śledztwa nie brak też wątków obyczajowych i nagłych zwrotów akcji, które trzymają czytelnika w niepewności aż do ostatniej strony.
„Przepaść" zbiera zasłużone pochwały i zachwyty od czytelników. Powtarza się opinia, że to najlepsza z dotychczasowych części cyklu. Miłośników komisarza Forsta zachęcać do lektury na pewno nie trzeba, a wszystkich sympatyków inteligentnej rozrywki i historii owianych aurą tajemniczości zapewniamy, że „Przepaść" to idealny wybór spędzenia któregoś z długich jesiennych wieczorów.
-
Ogródek działkowy lekiem na galopujące ceny warzyw i owoców? "Są oferty i za 150 tys. albo 200 tys. złotych"
-
Katolicka "sekta" w Częstochowie. "Wieczorem wybuchały krzyki dzieci, płacz i odgłosy uderzeń"
-
Dawid Kubacki przekazał informacje o stanie zdrowia żony, Marty. "Dla nas to pierwsze zwycięstwo"
-
Posłanka PiS nie wykluczyła sojuszu z Konfederacją. "Wcześniej takich deklaracji nie było"
-
"Profesorek na śmieciarce". Od 16 lat uczy w szkole, a teraz dorabia przy wywozie śmieci. "Podbudowuję się"
- Watykan aktualizuje ważne procedury. Chodzi o pedofilię w Kościele katolickim
- Zmiana czasu na letni. To już tej nocy. Ważne ostrzeżenie
- Klimatyczna bomba tyka i "może nas wessać". "Robimy sobie ten kryzys za własne pieniądze"
- Skazany za napaść na Polaków w Rimini domaga się ponownego procesu
- Urlop z powodu siły wyższej. Zmiany w Kodeksie pracy dadzą pracownikom dodatkowe dwa dni wolnego