"Radość z nawrócenia grzesznika może gorszyć ludzi na ziemi". O tym, czy Rudolf Hoess mógł pójść do nieba [FRAGMENT KSIĄŻKI]

"Tajemnica nawrócenia polega na tym, że w istocie to nie tyle człowiek powraca do Boga, ile Bóg odnajduje człowieka (jak pasterz zbłąkaną owcę, jak wdowa zgubioną drachmę, jak ojciec biegnący na spotkanie wracającego do domu syna marnotrawnego)" - pisze w książce "Zapraszamy do nieba. O nawróconych zbrodniarzach" prof. Jacek Leociak. W książce autor nie tylko przedstawia fenomen nawrócenia z perspektywy semantycznej, historycznej i teologicznej, ale też przedstawia sylwetki słynnych zbrodniarzy m.in. Rudolfa Hoessa, którzy nawrócili się tuż przed śmiercią. Prezentujemy jej fragment.

- Rudolf Hoess zakończył swoje życie w sposób całkowicie nieoczekiwany — powiedział Jacek Leociak w TOK FM.

- Na tydzień przed śmiercią, w Wadowicach, co może być symptomatyczne z perspektywy polskiej, doznał nawrócenia. Przyszedł do niego kapłan, Hoess się wyspowiadał, dostał rozgrzeszenie, przyjął komunię świętą i można powiedzieć, że w stanie łaski uświęcającej poszedł na szafot czy szubienicę. I pytanie, czy jest w niebie, czy jeszcze nie jest w niebie? - zastanawia się autor książki, w której podobnych pytań o stosunek kościoła do sprawców zbrodni jest więcej. 

Książka prof. Jacka Leociaka, kierownika Zakładu Badań nad Literaturą Zagłady w Instytucie Badań Literackich Polskiej Akademii Nauk, ukazała się nakładem Wydawnictwa Czarne.

Nawrócenie jest darem

„Chrześcijańskie nawrócenie – tłumaczy Jan Paweł II w encyklice Redemptoris missio [Misja Odkupiciela]. O stałej aktualności posłania misyjnego (1990) – to znaczy pełne przylgnięcie do Chrystusa i Jego Ewangelii poprzez wiarę. Nawrócenie jest darem Bożym, dziełem Trójcy Świętej: to Duch otwiera drzwi serc, aby ludzie mogli uwierzyć w Pana i wyznać go". Metanoia, nawrócenie, dokonuje się w „trudzie serca" i w „trudzie sumienia". Nawrócenie jest procesem, „w którym wyrzut przemienia się w zbawczą miłość, która umie cierpieć. Utajonym szafarzem tej zbawczej siły jest Duch Święty: On, którego Kościół nazywa "Światłością sumień", przenika i zarazem wypełnia "głębię serc" ludzkich. Przez takie nawrócenie w Duchu Świętym człowiek otwiera się w stronę przebaczenia, w stronę odpuszczenia grzechów".

Przypowieść o synu marnotrawnym

Myślenie o tajemnicy Bożego miłosierdzia, czyli o samym centrum chrześcijaństwa, zakorzenione jest w pierwotnej symbolice drogi i da się wyrazić w kategoriach dynamicznej metaforyki przestrzennej. Paul Ricoeur pisał o symbolicznym schemacie grzechu jako zagubienia, zejścia z drogi, na który nakłada się schemat przebaczenia, czyli powrotu.

Bóg jest miłosierny. Ocala grzesznika, który z głębokości swojego upadku, z dalekich manowców zbłądzenia, może wołać do Boga, a ten go wysłucha, okazując bezinteresowne miłosierdzie każdemu, komu chce je okazać. Tak Bóg mówi do Mojżesza: Jahwe, Jahwe, Bóg miłosierny i litościwy, cierpliwy, bogaty w łaskę i wierność, zachowujący swą łaskę w tysiączne pokolenia, przebaczający niegodziwość, niewierność, grzech, lecz nie pozostawiający go bez ukarania, ale zsyłający kary za niegodziwość ojców na synów i wnuków aż do trzeciego i czwartego pokolenia [Wj 34,6–7].

W Nowym Testamencie Bóg nazywany jest „Ojcem miłosierdzia". Święty Paweł zaczyna swój drugi list do Koryntian pozdrowieniem i dziękczynieniem: „Błogosławiony Bóg i Ojciec Pana naszego Jezusa Chrystusa, Ojciec miłosierdzia i Bóg wszelkiej pociechy, Ten, który nas pociesza w każdym naszym utrapieniu, byśmy sami mogli pocieszać tych, co są w jakiejkolwiek udręce, pociechą, której doznajemy od Boga" (2 Kor 1,3–4).

Miłosierny Bóg sam wychodzi na spotkanie grzesznika, szuka tego, który się zgubił, wydobywa go z głębin, ratuje z matni, sprowadza z bezdroży. Najwyższa ofiara – śmierć Jezusa na krzyżu – jest jednocześnie aktem największego miłosierdzia. Jan Paweł II w encyklice Dives in misericordia [Bogaty w miłosierdziu] (1980) wskazuje na ruch miłosiernego Boga ku grzesznemu człowiekowi, wyjście grzesznikowi naprzeciw: „krzyż Chrystusa, w którym Syn, współistotny Ojcu, oddaje pełną sprawiedliwość samemu Bogu, jest równocześnie radykalnym objawieniem miłosierdzia, czyli miłości wychodzącej na spotkanie tego, co stanowi sam korzeń zła w dziejach człowieka: na spotkanie grzechu i śmierci" (rozdział 8).

Przypowieść o synu marnotrawnym ukazuje dwa zmierzające ku sobie wektory ruchu: powrót grzesznika do (ojca, Boga) i wybiegnięcie Boga ku (synowi, grzesznikowi). „Zabiorę się i pójdę do mego ojca, i powiem mu: Ojcze, zgrzeszyłem przeciw Bogu [...]. A gdy był jeszcze daleko, ujrzał go jego ojciec i wzruszył się głęboko; wybiegł naprzeciw niego, rzucił mu się na szyję i ucałował go" (Łk 15,18.20).

Zły syn, który odszedł i roztrwonił otrzymaną od ojca swoją część majątku, wraca złamany, poniżony, ale skruszony. Witany jest z radością i przyjmowany po królewsku. Dobry syn, który całe życie uczciwie pracuje, gniewa się i wyrzuca ojcu niesprawiedliwość. Dochodzi tu do kolizji między porządkiem sprawiedliwości, a porządkiem miłosierdzia, chociaż jak zwraca uwagę Jan Paweł II, w przypowieści nie występuje ani razu słowo „sprawiedliwość" i „miłosierdzie".

W przypowieści o synu marnotrawnym „miłość staje się miłosierdziem wówczas, gdy wypada jej przekroczyć ścisłą miarę sprawiedliwości, ścisłą, a czasem nazbyt wąską" – czytamy w Dives in misericordia. Syn, który odszedł z majątkiem, postąpił niegodziwie i zranił ojca. W perspektywie wąsko pojętej sprawiedliwości niezadowolenie syna, który pozostał z ojcem, jest uzasadnione. Uczciwy i pracujący ofiarnie syn ma rację, gniewając się na zachowanie ojca. Miłosierdzie jest jednak większe od sprawiedliwości. Syn roztrwonił majątek, ale wracając skruszony, ocalił coś, co jest dla ojca najcenniejsze: „ojciec jest świadom, że ocalone zostało zasadnicze dobro: dobro człowieczeństwa jego syna" – pisze Jan Paweł II. Arcybiskup Grzegorz Ryś w swojej książce "Skandal miłosierdzia" twierdzi, że sprawiedliwość bez miłosierdzia jest okrucieństwem.

Radość z nawrócenia grzesznika może gorszyć niektórych ludzi na ziemi, ale w niebie jest inaczej: „w niebie większa będzie radość z jednego grzesznika, który się nawraca, niż z dziewięćdziesięciu dziewięciu sprawiedliwych, którzy nie potrzebują nawrócenia" (Łk 15,7). Ojciec tłumaczy swoją radość starszemu dobremu synowi, odwołując się do metaforyki rezurekcyjnej i metaforyki drogi: „trzeba się weselić i cieszyć z tego, że ten brat twój był umarły, a znów ożył; zaginął, a odnalazł się" (Łk 15,32).

Na określenie miłosierdzia, o którym mowa w przypowieści, mamy dwa hebrajskie terminy, każdy akcentujący inny jego wymiar.

Hesed to wierność samemu sobie, wynikająca z fundamentalnej więzi między ojcem i synem. Ta więź się nie zmienia, nie znika, pomimo odstępstw i niewierności syna. To figura przymierza, jakie Bóg zawarł z człowiekiem – przypomina Jan Paweł II, arcybiskup Ryś wskazuje zaś, że hesed w antropomorficznym widzeniu Boga obrazuje cechy męskie.

Rahanim w swym źródłosłowie wskazuje na miłość matczyną, pochodzi bowiem od słowa określającego „łono matczyne", odsyła więc do wrażliwości kobiecej. W tym wymiarze miłosierdzie jest odwzorowaniem miłości matki wobec dziecka, relacją największej bliskości i czułości. Jest jeszcze trzeci, grecki termin agape, który oddaje sens miłosierdzia w tej przypowieści.

Miłosierdzie – tak jak przedstawił je Chrystus w przypowieści o synu marnotrawnym – ma wewnętrzny kształt takiej miłości, tej, którą w języku Nowego Testamentu nazwano agape. Miłość taka zdolna jest do pochylenia się nad każdym synem marnotrawnym, nad każdą ludzką nędzą, nade wszystko zaś nad nędzą moralną, nad grzechem. Kiedy zaś to czyni, ów, który doznaje miłosierdzia, nie czuje się poniżony, ale odnaleziony i „dowartościowany". Ojciec ukazuje mu nade wszystko radość z tego, że „się odnalazł", z tego, że „ożył"– pisze Jan Paweł II w Dives in misericordi".

Agape to najwyższa forma duchowej miłości, bezwarunkowa, bezinteresowna, wszechobecna, odsłaniająca istotę miłości chrześcijańskiej, miłości Boga do człowieka i opartej na wierze miłości człowieka do Boga. Miłość jest darem, który Bóg wlewa w serce człowieka, ale człowiek nie jest bierny, odpowiada na ten dar. Zachodzi tu nieustanny ruch przyjmowania i oddawania. W tym sensie zbawienie nie realizuje się tylko dzięki łaskawości Boga, ale zakłada czynny udział człowieka – twierdzi Benedykt XVI w encyklice Deus caritas est [Bóg jest miłością] z 2005 roku. Nie może być wątpliwości co do tego, że Bóg obdarza wszystkich ludzi swoją miłością, Boże miłosierdzie zatem ogarnia wszystkich. Święty Paweł: „Albowiem Bóg poddał wszystkich nieposłuszeństwu, aby wszystkim okazać swe miłosierdzie" (Rz 11,32).

Jan Paweł II w ostatnim akapicie IV rozdziału encykliki Dives in misericordia, poświęconego egzegezie przypowieści o synu marnotrawnym, pisze: Przypowieść o synu marnotrawnym wyraża w sposób prosty i dogłębny rzeczywistość nawrócenia. Nawrócenie jest najbardziej konkretnym wyrazem działania miłości i obecności miłosierdzia w ludzkim świecie. Właściwym i pełnym znaczeniem miłosierdzia nie jest samo choćby najbardziej przenikliwe i najbardziej współczujące spojrzenie na zło moralne, fizyczne czy materialne. W swoim właściwym i pełnym kształcie miłosierdzie objawia się jako dowartościowywanie, jako podnoszenie w górę, jako wydobywanie dobra spod wszelkich nawarstwień zła, które jest w świecie i w człowieku. W takim znaczeniu miłosierdzie stanowi podstawową treść orędzia mesjańskiego Chrystusa oraz siłę konstytutywną Jego posłannictwa.

Tajemnica nawrócenia polega na tym, że w istocie to nie tyle człowiek powraca do Boga, ile Bóg odnajduje człowieka (jak pasterz zbłąkaną owcę, jak wdowa zgubioną drachmę, jak ojciec biegnący na spotkanie wracającego do domu syna marnotrawnego).

TOK FM PREMIUM