Szpitale likwidują łóżka. To efekt nowych przepisów
Problem jest ogólnopolski. Szpital wojewódzki w Poznaniu zlikwidował już 99 łóżek, a jeszcze nie udało mu się sprostać nowym normom zatrudnienia. Możliwa jest likwidacja nawet kolejnych stu. W poznańskim szpitalu dziecięcym zlikwidowano 20 procent łóżek. Z kolei do wojewody lubelskiego wnioski o likwidację łóżek wpłynęły z 18 placówek.
Szpitale redukują ilość miejsc, bo nie są w stanie wypełnić narzuconych odgórnie norm pielęgniarskich. Zgodnie z nimi na jedno łóżko musi przypadać 0,6 pielęgniarki.
Dyrektorzy szpitali przyznają, że nie mają tylu pielęgniarek, by spełnić normy i jednocześnie utrzymywać dotychczasową liczbę łóżek. Dlatego na poszczególnych oddziałach będzie ich mniej. Pielęgniarki o normy zatrudnienia walczyły od dawna.
- Pracodawcy są zobowiązani do przestrzegania tych norm wskaźników i powinni zatrudniać zgodnie z wyliczonymi wskaźnikami - mówi Andrzej Tytuła z lubelskiej izby pielęgniarek i położnych.
Urzędnicy twierdzą, że bezpieczeństwo pacjentów nie jest zagrożone. - Trzeba pamiętać o tym, że racjonalny dyrektor szpitala w pierwszej kolejności dokonuje analizy ich wykorzystania, z uwagi na to, że część łóżek wykorzystywana nie była. Ja nie widzę zagrożenia dla pacjenta – zapewnia Agnieszka Kowalska-Głowniak, dyrektor wydziału zdrowia w Urzędzie Wojewódzkim w Lublinie.
Opozycja oburzona
Były minister zdrowia Bartosz Arłukowicz zapowiada zwołanie komisji zdrowia w sprawie likwidacji szpitalnych łóżek. Zdaniem polityka PO ucierpią na tym głównie szpitale powiatowe. - Wprowadzenie sieci szpitali na łeb, na szyję, bez żadnego przemyślenia przez ministra Konstantego Radziwiłła i kontynuowane przez ministra Łukasza Szumowskiego - bez gwarancji finansowania i bez możliwości konkurencji między szpitalami pod względem jakości - musiało skutkować tym, że łóżka będą likwidowane i to się dzisiaj dzieje – grzmi Arłukowicz.
Szpitale powiatowe jeszcze w grudniu ubiegłego roku alarmowały, że będą musiały likwidować łóżka.