Im więcej badań, tym mniejsza pensja. Lekarz: Jedna z koleżanek musiała dopłacić do tego "interesu"
Lekarzom niektórych specjalności coraz częściej proponuje się kontrakty, z których wynika, że ich zarobki będą zależeć od ilości zlecanych badań. Pracodawca informuje lekarzy, że de facto z własnego wynagrodzenia będą ponosi koszt badań, np: USA, RTG czy laboratoryjnych. Z taką ofertą pracy spotkał się Dr Bartosz Fiałek, szef kujawsko-pomorskiego oddziału Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy, a sprawę opisał portal oko.press.
Dr Fiałek wyjaśnił w TOK FM dokładnie, na czym polega taki kontrakt. - Na przykład na poradnię reumatologii przypada 10 tys. zł. 75 procent tej kwoty ma dostać lekarz, a reszta zostaje przeznaczona na utrzymanie personelu pomocniczego czy mediów. Wtedy taka pensja lekarza ma wynosić około 7500 zł, ale - i to mnie spotkało osobiście, gdy starałem się o pracę - od tej kwoty odejmuje się koszty wszelkich zleconych badań. Więc może dojść do takiej sytuacji, że jak będę skrupulatnie diagnozował, to nie zarobię nic. A zdarzyło się też tak, że specjalistka musiała dopłacić do tego interesu. To skandaliczne – wyjaśniał gość "Analiz".
Kowalska dopytywała, czy taka sytuacja jest legalna. - Każda forma zatrudnienia, która nie naraża pacjentów na utratę zdrowia i życia, jest dozwolona. Jeśli spełnia takie warunki, to w tym kontrakcie można zapisać wszystko – mówił lekarz.
Jak przyznał, chciałby móc powiedzieć, że takie sytuacje nie są częste - Ale okazuje się, że to powszechna historia, zgłosiło się do mnie wielu koleżanek i kolegów, że tak się lekarzy zatrudnia – mówił dr Fiałek i dodawał, że taka forma kontraktu sprawia, że to na lekarza spada cała odpowiedzialność. - Jeśli ja się zgodzę i przyjmę umowę, to ja odpowiadam, jeżeli nie zleciłem badania, a coś się stanie. A nikogo nie interesuje, czy były na to pieniądze i czy musiałem dopłacić – tłumaczył dr Białek.
Podkreślał, że dzieje się tak też nie tylko w prywatnej, ale też powszechnej służbie zdrowia. - Choć nie jest nastawiona na zysk, to finansowanie jest tak skandalicznie niskie, że i tak trzeba narzucać limity – podsumował lekarz.
-
Po co PiS walczy z Trzaskowskim? "Boją się, że Tusk powtórzy wariant Kaczyńskiego"
-
"Nierozerwalne małżeństwa" Mentzena. Bodnar o promowaniu "poglądów sprzecznych z prawami człowieka"
-
Czy Jan Paweł II jest odpowiedzialny za ukrywanie molestowania seksualnego wśród kleru? [Sondaż dla TOK FM i OKO.press]
-
Thermomix - kuchenna fanaberia dla bogatych czy przydatny gadżet? "Myślałam, że to ściema"
-
"Drastyczne" rekolekcje w Toruniu. "Żadna fundacja tego nie zrobiła, a w kościele dzieci to widziały"
- Czy istnieje "piękna śmierć" i co w slangu medycznym oznacza "bilet do nieba"? [FRAGMENT KSIĄŻKI]
- Prokuratura żąda aresztu domowego dla przełożonego Ławry Peczerskiej
- Amerykanie: Xi Jinping nie poparł putinowskiej antyzachodniej koncepcji polityki zagranicznej
- 31-latka z Jarocina wyłudziła ponad 16 tys. zł. Wpadła przez brak jednej drobnej opłaty
- Papież Franciszek opuścił szpital i wrócił do Watykanu. Wręczył policjantom nietypowy prezent