"Skoro nie radzimy sobie z onkologią, to jak sobie poradzimy z pandemią, która pędzi przez świat?" - pyta prof. Chybicka

Zdaniem prof. Alicji Chybickiej, choć nie zdiagnozowano w Polsce żadnego przypadku koronawirusa, to "między nami prawdopodobnie chodzą osoby zarażone, które są bezobjawowe". Według lekarki i sentorki KO Polska jest niedostatecznie dobrze przygotowana na epidemię. Przypomniała też, jak źle nasz kraj wypada w europejskich statystykach, dotyczących onkologii. Prof. Chybicka kieruje Kliniką Transplantacji Szpiku, Onkologii i Hematologii Dziecięcej "Przylądek Nadziei" wielokrotnie apelowała, by zamiast mediom publicznym blisko dwa miliardy przeznaczyć na onkologię.
Zobacz wideo

Prowadząca Poranek TOK FM Karolina Lewicka zaczęła od zacytowania słów prof. Andrzeja Horbana, konsultanta krajowego w dziedzinie chorób zakaźnych, który zapewniał, że Polska jest "przygotowana na koronawirusa tak, jak każdy przyzwoity kraj europejski". - Pani też jest tak dobrej myśli? - zapytała dziennikarka prof. Alicję Chybicką.

- Nie. Bardzo lubię pana profesora Horbana, ale myślę, że dramatycznie się myli - odpowiedziała senatorka Koalicji Obywatelskiej. - Nie jesteśmy pod względem medycznym na poziomie Europy. Skoro nie radzimy sobie z onkologią, jesteśmy na szarym końcu w Europie, to jak sobie poradzimy z pandemią, która pędzi przez świat? - pytała.

Profesor wskazała, że bardzo niebezpieczną stroną koronawirusa jest fakt, że ludzie młodzi i zdrowi przejdą go w zasadzie bezobjawowo, ale jednocześnie, będą zarażać innym. Podkreśliła, że najbardziej zagrożeni utratą zdrowia, a nawet życia, są osoby starsze, schorowane czy alergicy.  - To są grupy, które powinny być w tej chwili super chronione. Czy są? Nie. Nie ma w tej sprawie żadnych rozporządzeń - mówiła prof. Chybicka, kierująca Kliniką Transplantacji Szpiku, Onkologii i Hematologii Dziecięcej "Przylądek Nadziei" we Wrocławiu.

"79 oddziałów to za mało"

Minister zdrowia Łukasz Szumowski informował ostatnio, że w Polsce jest 79 oddziałów zakaźnych i z pewnością nasze służby sobie z tym wirusem poradzą, kiedy w końcu się pojawi. Zupełnie inne zdanie na ten temat przedstawiła senatorka Koalicji Obywatelskiej. Jej zdaniem, 79 oddziałów to zdecydowanie za mało. - Nas jest 38 milionów obywateli. Obaj panowie ministrowie [zdrowia] wiedzą, że ten wirus pójdzie jak burza - podkreślała.

Zdaniem Chybickiej, w razie pojawienia się koronawirusa, wiele osób może wymagać izolacji, a tych izolatorów - jak mówiła - na polskich oddziałach brakuje. - Poza tym, wczoraj minister Szumowski powiedział, że mamy trzy tysiące łóżek na oddziałach zakaźnych. Natomiast jak się sprawdza w danych, które figurują w różnych miejscach w internecie, to jest to dwa tysiące. Więc podejrzewam, że [trzy tysiące - red.] to już jest z korytarzami i dostawkami - oceniała. I dodała z niepokojem: "Cóż to jest trzy tysiące? To zdecydowanie za mało".

Karolina Lewicka  zwróciła uwagę, że w krajach europejskich, w których już pojawił się koronawirus - zarażonych jest z reguły kilka, kilkadziesiąt, w najgorszych przypadkach (jak we Włoszech) kilkaset osób. Zdaniem prof. Chybickiej, skala zarażeń zależy od tego, jakie działania się podejmie. Senatorka przywołała też przykład Chin, w których "narodził się" koronawirus i gdzie zakażonych jest kilkadziesiąt tysięcy ludzi.

Senat o koronawirusie

Na czwartkowym posiedzeniu Senat wysłucha informacji ministra zdrowia dotyczącej sytuacji związanej z rozprzestrzenianiem się koronawirusa. Prof. Chybicka powiedziała w TOK FM, że chciałaby dowiedzieć się m.in., kiedy i gdzie będzie można w Polsce zdobyć maseczki. Na razie - jak mówiła - są one w zasadzie niedostępne. Profesor podkreśliła zarazem, że białe, materiałowe maseczki, które często widzimy i które można nabyć w aptekach, nie działają. W tej sytuacji potrzebujemy masek takich jak antysmogowe - ze specjalnym filtrem. 

- Poza tym chciałabym, aby minister wydał rozporządzenie, które ukierunkuje każdego w każdym miejscu, co ma robić. Bo najgorsze jest to, co możemy zrobić my - Polacy - to kiedy źle się czujemy, pójść do POZ [zakład Podstawowej Opieki Zdrowotnej - red.] - powiedziała senatorka KO. Jeśli dalej będziemy tak robić, to jej zdaniem, epidemia koronawirusa "może pójść jak burza". - Najpoważniejszy problem jest taki, że między nami prawdopodobnie chodzą osoby zarażone, które są bezobjawowe albo u których objawy dopiero wystąpią. A co gorsze, osoby objawowe trafiają nie w to miejsce, gdzie trzeba - wyjaśniała rozmówczyni Karoliny Lewickiej.

Miliardy na TVP czy na onkologię?

Na koniec prof. Chybicka odniosła się do kwestii przekazania 2 mld na państwowe media. Ustawa gwarantująca takie dofinansowanie przeszła przez Sejm i obecnie czeka na decyzję prezydenta Andrzeja Dudy. Opozycja, przypomnijmy, apelowała, aby środki te - zamiast na TVP i Polskie Redio - przekazać na leczenie onkologii w Polsce. 

- Komu zależy na oglądaniu telewizji, kiedy na drugiej szali jest życie? - dziwiła się Chybicka, która jest także onkologiem dziecięcym. Powiedziała, że rodzice dzieci będących w klinice Przylądek Nadziei, którzy oglądali sejmową debatę o miliardach dla TVP, płakali w tym czasie. Ich dzieci - jak mówiła - walczą o swoje życie. Pod opieką Przylądka jest ich 2 tysiące. - Na każdej sali jest telewizor, jesteśmy w demokratycznym kraju (...) rodzice są oburzeni, ale nie tylko rodzice - przekonywała profesor. 

Jak dodała, skalę tego niezadowolenia można zobaczyć, zaglądając do mediów społecznościowych. Osoby, które zetknęły się z niedziałającym systemem leczenia nowotworu w Polsce, publicznie wyrażają swój sprzeciw i liczą, że prezydent Duda nie podpisze tej ustawy. 

Prof. Chybicka podkreślała, że w Polsce jest zaledwie 11 centrów onkologii na 180 tysięcy zachorowań na nowotwór rocznie. Dodała, że każdego roku na tę chorobę umiera 100 tysięcy osób, z czego około 30 tysięcy mogłoby żyć, gdyby wcześniej otrzymało należytą pomoc. - A tak plątali się od Annasza do Kajfasza - powiedziała lekarka. 

Kwoty, które są potrzebne na leczenie raka u dzieci - jak mówiła na naszej antenie senatorka - są dla wielu niewyobrażalne. Na przykład wszczepienie odpowiedniego genu, który zatrzymuje rozwój komórek nowotworowych u dzieci, kosztuje aż 1,3 mln zł i odbywa się w Stanach Zjednoczonych. Wiele osób, mimo wsparcia fundacji i ludzi prywatnych na to po prostu nie stać. - Więc jak tacy rodzice mogą nie płakać, kiedy widzą bardzo pogardliwy gest? - pytała prof. Chybicka, nawiązując do słynnego środkowego palca Joanny Lichockiej, który posłanka PiS pokazała opozycji w trakcie debaty o 2 mld na TVP. 

- Naprawdę te dzieci będą w niebie chyba tę telewizję oglądać - skomentowała profesor.

I choć 2 mld zł to i tak, jak mówiła prof. Chybicka, kropla w morzu, to za te pieniądze można by wyleczyć mnóstwo "dzieci i dorosłych, którzy potrzebują terapii celowych, których państwo nie dofinansowuje".

Prezydent Duda ma czas do 5 marca na podjęcie decyzji ws. nowelizacji dotyczącej przeznaczenia dla mediów publicznych blisko dwóch miliardów złotych.

Całej rozmowy możesz posłuchać na telefonie - dzięki aplikacji TOK FM

TOK FM PREMIUM