Koronawirus. Rzecznik Ministerstwa Zdrowia w TOK FM apeluje o spokój: Nie wykupujmy leków na zapas
W Polsce nadal nie ma potwierdzonego przypadku koronawirusa, o czym poinformował we wtorek (3 marca) na konferencji minister zdrowia Łukasz Szumowski. Resort zaczyna jednak ćwiczenia mające przygotować polskie placówki na nadejście wirusa. W każdym województwie mają zostać wybrane jeden lub dwa szpitale, gdzie zostaną rozłożone polowe izby przyjęć, które będą służyły do przyjmowania pacjentów zainfekowanych.
Obecnie w związku z koronawirusem w Polsce 68 osób jest hospitalizowanych, 316 poddano kwarantannie domowej, a 4459 zostało objętych nadzorem sanepidu.
W Wywiadzie Politycznym w TOK FM rzecznik Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz apelował przede wszystkim o spokój. - Najgorsze co nas może spotkać to sytuacja, kiedy epidemia koronawirusa spotka się z epidemią paniki. Nie wykupujmy leków na zapas, bo już po ptasiej i świńskiej grypie mieliśmy kontenery niewykorzystanych lekarstw. A zażywanie leków niepotrzebnie jest niebezpieczne - przekonywał. - Poza tym 80 procent zarażeń jest bardzo lekkich, dzieci przechodzą zarażenie bezobjawowo. Zacznijmy się też przejmować grypą, bo zmarło już 30 osób, co roku umiera 100, a szczepi się tylko 2,5 procent społeczeństwa - dodał gość Karoliny Lewickiej.
Andrusiewicz argumentował też zasadność ulotek, które rząd planuje wysłać do obywateli. Jak podał we wtorek szef KPRM Michał Dworczyk, 15 milionów gospodarstw domowych otrzyma bezpłatne ulotki z informacjami o postępowaniu w przypadku zetknięcia z koronawirusem. Ulotki te mają być dostępne także w oddziałach banków czy na stacjach benzynowych.
- To jest ważne, gdy do ludzi bezpośrednio dociera słowo ministra lub premiera i ma dla nich dużo większe znaczenie niż to, co mówią media. Niektórzy nie wierzą w ogóle wszystkim mediom - mówił Andrusiewicz na antenie TOK FM. Uzasadniał też wprowadzenie specustawy dotyczącej koronawirusa, którą w poniedziałek przyjął Sejm.
Czy specustawa była potrzebna?
- Wynik głosowania świadczy o tym, że nie była to kwestia wizerunkowa, jeżeli 400 posłów zagłosowało za ustawą. Wszyscy widzieli potrzebę wdrożenie przepisów na czas epidemii - stwierdził.
Dziennikarka TOK FM zaznaczyła, że skoro trzeba było przygotować specustawę, to znaczy, że w polskim prawie znajdują się luki na takie wydarzenia jak np. epidemia. - Jesteśmy przed koronawirusem, więc rozwiązania są wprowadzane na czas. Takich zapisów nie było, były luki, które trzeba było zapełnić - przekonywał jej gość.
Rzecznik Ministerstwa Zdrowia uspokajał też, że szpitale będą przygotowane, jeśli pojawią się chorzy na koronawirusa. Dementował informacje, że brakuje środków ochrony osobistej dla lekarzy.
- Ministerstwo poinformowało wszystkie szpitale, które mają oddziały zakaźne, że mogą się doposażyć w Agencji Rezerw Materiałowych. Do 65 szpitali dotarł sprzęt bezpośredniej ochrony medycznej, wysyłamy go do wojewódzkich stacji sanitarno-epidemiologicznych, doposażyliśmy wszystkie lotniska, wysyłamy do stacji pogotowia - wymieniał. I dodał, że testów na obecność koronowirusa mamy w Polsce "więcej niż ich potrzebujemy, ale to nie znaczy, że przestajemy je kupować".
DOSTĘP PREMIUM
- Kaczyński nic nie wie o aferze "willa plus"? "Jest jak Jan Paweł II. Nikt mu jeszcze nie wydrukował Internetu"
- Ukraina urządziła "pokazuchę" przed szczytem z UE, ale na nie wiele się to zda. "Będzie rozczarowanie"
- Oświadczenie Redakcji TOK FM w sprawie komunikatu KRRiT [aktualizacja]
- Ratownicy sprowadzili wyczerpanego narciarza. Akcja TOPR po zamknięciu Tatr
- Putin skleja się ze Stalinem. "Nowa tradycja w rosyjskiej propagandzie"
- Szewach Weiss nie żyje. Były ambasador Izraela w Polsce miał 87 lat
- Irański reżim boi się tańca. "Jest uważny przez fundamentalistów islamskich za grzeszną aktywność"
- Polki najczęściej chorują na raka piersi. A jedynie 30 proc. wykonuje mammografię
- Cały obszar Tatr zamknięty dla ruchu turystycznego
- Duży pożar w Rosji. Płonął magazyn ropy naftowej w pobliżu granicy z Ukrainą