"Najważniejsze, że ta osoba była w kwarantannie". Wiceminister zdrowia o pacjencie z Głogowa, który zmarł czekając na test
O 15 nowych przypadkach zakażenia koronawirusem poinformował rano resort zdrowia. W sumie zachorowało u nas blisko 650 osób.
- Wspieramy się modelami matematycznymi, ekonometrycznymi - stale analizujemy to, jaki scenariusz może być u nas realny. Dobra informacja - po weekendzie - pewnie jest taka, że póki co - i mam nadzieję na stałe - jesteśmy znacznie bliżej wariantu optymistycznego - azjatyckiego, gdzie dynamika nowych zakażeń nie jest aż tak skokowa, jak np. we Włoszech, Hiszpanii - tak o sytuacji w Polsce mówił w Poranku Radia TOK FM Sławomir Gadomski.
Komentując słowa wiceministra zdrowia, Dominika Wielowieyska pytała, czy optymizm nie wynika z tego, że w stosunku do innych krajów wykonujemy mniej testów na obecność koronawirusa. - Myślę, że porównujemy nieporównywalne - czyli wykonujemy mało testów w porównaniu do krajów, które mają wielokrotnie większe zachorowania. Wczoraj analizowałem, kiedy podobna liczba przypadków (jak u nas obecnie - red.) była we Włoszech czy Hiszpanii. Było to ponad 2-3 tygodnie temu i wtedy te kraje realizowały podobną liczbę testów. U nas liczba testów stale rośnie - informował wiceminister. Jak dodał, obecnie wykonywanych jest w Polsce ponad "2 tys. testów, a jak cofniemy się o 3-4 dni, to było to około 1 tys.".
- Ale słyszymy o takich przypadkach, jak ten w Głogowie. Zmarł tam mężczyzna, który po powrocie z Niemiec przebywał na kwarantannie domowej - czekał na wykonanie testu: miał kaszel, gorączkę. Ale nie doczekał - zmarł. To coś jednak nie działa - zauważyła Dominika Wielowieyska.
- Tak, tu rzeczywiście... Najważniejsze, że ta osoba była w kwarantannie. To najważniejsze z punktu widzenia epidemiologicznego - odpowiedział Sławomir Gadomski. I zapewnił, że mamy w kraju "dość duży" zapas testów. - Dziś testów realizowanych i rozesłanych do laboratoriów jest około 100 tys. - mówił.
W odpowiedzi dziennikarka pytał o kolejne niepokojące doniesienia. Jak informują media, w Siedlcach na wyniki testów trzeba czekać 40 godzin. Bo laboratoria mają tak dużo pracy. - To niepokojące - przyznał wiceminister.
Tłumaczył, że długi czas oczekiwania w województwie mazowieckim wynika m.in. z tego, że laboratorium Państwowego Zakładu Higieny "miało przejściowe problemy związane z kwarantanną". - Mam nadzieję, że to już za nami. Uruchomione zostały kolejne laboratoria. W tym tygodniu uruchamiamy kolejne laboratorium w Instytucie Hematologii i Transfuzjologii; ruszyły laboratoria wspierające m.in. w Instytucie Kardiologii. Wierzymy, że sytuacja w województwie mazowieckim staje się opanowana - podsumował wiceminister Gadomski.
Całej rozmowy Dominiki Wielowieyskiej z wiceminister zdrowia wysłuchasz dzięki aplikacji TOK FM.
-
Katastrofa w seminariach i "ciemna noc" Kościoła. "Stworzono w nim eldorado dla przestępców"
-
Awantura z Polską to temat numer jeden w Ukrainie. Obrywa się też Zełenskiemu
-
Uchodźcy z granicy. Trafili do szpitala i wcale nie chcą go opuszczać. "To im uratuje życie"
-
Opera na obrzeżach Łazienek Królewskich. Część mieszkańców oburzona. "Co oni robią?"
-
Od wkładek do butów po nowojorską giełdę. Tak najbrzydsze sandały świata doszły na szczyt
- "Jestem ultraortodoksyjną Żydówką i teściową leworęcznego rebego". O świecie europejskich chasydów w XXI wieku [FRAGMENT KSIĄŻKI]
- Tusk: Wprowadzenie 60 tys. zł kwoty wolnej od podatku to nadal oznacza także "trzynastkę" i "czternastkę"
- "Najlepiej wyrzuć na śmiecie jak obierki". Tajemnica "dzieci z beczki"
- W Chersoniu nie działa alarm przeciwlotniczy. Ludzie nie nadążają ukrywać się w schronach
- Kursy kasujące punkty karne cieszą się dużą popularnością. Ośrodki WORD przeżywają oblężenie