Lekarze apelują: Zostawmy dzieci w domach, nie otwierajmy żłobków i przedszkoli
Zgodnie z decyzją rządu, żłobki i przedszkola mają być otwarte od 6 maja. Wątpliwości szybko zgłosili samorządowcy, bo to na nich zrzucono podjęcie ostatecznej decyzji. Głos zabrał też Związek Nauczycielstwa Polskiego.
Wątpliwości mają również lekarze. Jak czytamy w oświadczeniu Porozumienia Pracodawców Ochrony Zdrowia, decyzja o powrocie dzieci do żłobków i przedszkoli to dla lekarzy duże zaskoczenie. "Powszechnie wiadomo, że zdecydowana większość dzieci to, albo bezobjawowi nosiciele koronawirusa, albo bezobjawowi zakażeni. Powszechni roznosiciele. To pierwszy aspekt! Kolejne, również bardzo ważne, to: brak badań populacyjnych, które obrazowałyby, ilu tak naprawdę mamy zakażonych wśród naszych obywateli, ilu nosicieli, jaki jest poziom wytworzonych przeciwciał u ozdrowieńców! Ciągle za mało przeprowadzanych jest testów. Koronawirus i komplikacje, jakie może powodować, to nadal wielka niewiadoma! W takiej sytuacji, otwarcie żłobków i przedszkoli jest przedwczesne, ryzykowne i nieodpowiedzialne" - uważają lekarze skupieni w związku.
Autorzy apelu przywołują też doświadczenia z innych krajów. "Niepokojące doniesienia płynące z Wielkiej Brytanii, gdzie odnotowano wzrost liczby ciężkich przypadków zachorowań u najmniejszych dzieci, z których co najmniej połowa ma potwierdzony COVID-19. Dzieci te często cierpią na bóle brzucha, zapalenie mięśnia sercowego, wymioty, biegunkę, także krwotoczną" - czytamy.
Zdaniem lekarzy decyzję o otwarcie placówek dla dzieci podjęto zbyt wcześnie. A jej konsekwencje mogą być niezwykle poważne. "Zaczekajmy do czasu, kiedy otworzymy szkoły, podsumujemy kolejne etapy odmrażania naszej gospodarki. Żłobki i przedszkola należy otwierać w ostatnim etapie odmrażania, co powinno nastąpić nie wcześniej jak pod koniec czerwca! A teraz może to mieć opłakane skutki" - uważają autorzy oświadczenia. I pytają: "Kto w tej sytuacji poniesie odpowiedzialność za ewentualne skutki tych decyzji?".
Obawiając się skutków ogłoszonej wczoraj decyzji, lekarze apelują: "zostawmy dzieci w domach".
"Chrońmy nasze dzieci i nasze domy rodzinne!!! Nie niszczmy tego, co udało się nam - w tym ciężkim czasie epidemii - przez ostatnie tygodnie wypracować!!!" - czytamy na zakończenie oświadczenia Porozumienia Pracodawców Ochrony Zdrowia, które działa "na rzecz i w obronie lekarzy rodzinnych - podstawowej opieki zdrowotnej (POZ), również pacjentów oraz całego środowiska medycznego".