Czy ozdrowieńcy mogą ponownie zachorować na COVID-19? Rzecznik WHO tłumaczy, skąd pozytywne wyniki testów
Zajmujący się ochroną zdrowia urzędnicy z Korei Południowej zgłosili w kwietniu ponad 100 takich przypadków, budząc obawy, że wyleczeni pacjenci mogą zostać ponownie zakażeni.
- Zdajemy sobie sprawę, że niektórzy pacjenci wykazują pozytywny wynik testu po klinicznym wyleczeniu - powiedział AFP rzecznik WHO, nie odnosząc się konkretnie do przypadków w Korei Południowej. - Z tego, co obecnie wiemy - i jest to oparte na najnowszych danych - wydaje się, że ci pacjenci wydalają resztki tkanek z płuc, w ramach fazy zdrowienia - dodał.
Proces "martwej komórki"
W niedawnym wywiadzie dla BBC epidemiolog chorób zakaźnych Maria Van Kerhove z WHO Health Emergencies Program wyjaśniła, jak działa scenariusz "martwej komórki".
- Gdy płuca się goją, (w drogach oddechowych - przyp. PAP) pojawiają się fragmenty płuc - martwe komórki, które wykazują wynik dodatni - powiedziała. - To nie jest zakaźny wirus, to nie reaktywacja. To właściwie część procesu leczenia - dodała. Jak wyjaśniają inni eksperci, w martwych komórkach obecny jest unieczynniony przez przeciwciała wirus, wykrywany przez test, ale raczej niezdolny do wywołania zakażenia.
Unieczynniony przez przeciwciał wirus wydalany jest także z kałem, jednak dotychczas nie odnotowano przypadku zakażenia poprzez kontakt ze ściekami. - Czy to oznacza, że pacjenci mają odporność? Czy mają silną ochronę przed ponownym zakażeniem? Nie znamy jeszcze odpowiedzi na to pytanie - przyznała Maria Van Kerhove.
Badania wykazały, że osoby zakażone nowym koronawirusem wytwarzają przeciwciała od około tygodnia po zakażeniu lub wystąpieniu objawów. Ale eksperci twierdzą, że nadal nie jest jasne, czy organizm uodparnia się wystarczająco, aby odeprzeć nowy atak wirusa, a jeśli tak, to jak długo trwa taka odporność.
Jeśli chodzi o wyzdrowiałych pacjentów, którzy uzyskali wynik ujemny, a po pewnym czasie - znów wynik dodatni, to według WHO - potrzebne są dalsze badania.
- Potrzebujemy systematycznego pobierania próbek od wyzdrowiałych pacjentów, aby lepiej zrozumieć, jak długo wydzielają wirusa - powiedział rzecznik. - Musimy również zrozumieć, czy oznacza to, że mogą przenosić wirusa na inne osoby (...). Obecność wirusa niekoniecznie oznacza, że można go przekazać innej osobie - dodał.
W przypadku niektórych wirusów, takich jak wirus odry - osoby, które uległy zakażeniu i wyzdrowiały, zyskały odporność na całe życie. Natomiast w przypadku koronawirusów takich jak SARS, odporność trwała od kilku miesięcy do kilku lat.
Pandemia zabiła obecnie ponad 270 000 ludzi na całym świecie i oficjalnie zainfekowała prawie 4 miliony osób, chociaż liczba ta jest z pewnością znacznie wyższa - testowane są głównie osoby z najcięższymi objawami.
-
Parczew zostanie drugim Medjugorie? "To może się rozwijać"
-
"Zetka" w pracy to nieznane dotąd zjawisko. "Potrzymaj mi kawę i patrz, jaki mogę być roszczeniowy"
-
Uwaga na kleszcze. "Rehabilitacja trwa bardzo długo i nie wraca się do pełnego zdrowia"
-
Tragedia na DK 9. Nie żyje pięć osób. Wśród ofiar jest dwoje nastolatków
-
Nieoficjalnie: Łukaszenka w stanie krytycznym. Trafił do szpitala po spotkaniu z Putinem
- Śmiertelny wypadek w Tatrach na Kazalnicy Mięguszowieckiej. Turysta poślizgnął się na śniegu
- Wybory prezydenckie w Turcji. Znamy wstępne wyniki drugiej tury
- French Open. Hubert Hurkacz i Magdalena Fręch awansowali do drugiej rundy turnieju
- "Bez nas nie będzie zmiany tego nieszczęsnego rządu". Kosiniak-Kamysz: Zapraszamy wszystkich, żeby szli z nami trzecią drogą
- French Open. Magdalena Fręch awansowała do drugiej rundy turnieju