Premier Morawiecki o rekordzie koronawirusa w Polsce. "Rozprężenie może być niepokojące"
W czwartek Ministerstwo Zdrowia poinformowało o 615 nowych potwierdzonych przypadkach zakażenia koronawirusem. To najwyższy dobowy przyrost od początku epidemii w naszym kraju. Podczas konferencji prasowej w Warszawie dziennikarze przypomnieli Mateuszowi Morawieckiemu, że jeszcze kilka tygodni temu przekonywał, że wirusa nie należy się już bać, bo jest "w odwrocie".
Premier - pytany, czy podtrzymałby dziś te słowa - odparł: "Sytuacja dziś jest inna niż jeszcze kilka miesięcy temu. Po trosze nauczyliśmy się żyć z koronawirusem; mniej się boimy tej epidemii. To z jednej strony jest dobre, ale z drugiej - rodzi pewne ryzyka". Morawiecki stwierdził, że Polacy przestali w ostatnim czasie przestrzegać zapisów, które wciąż obowiązują, na przykład limitu osób na weselach. Zaapelował, by wszystkich wskazanych rygorów ściśle się trzymać, bo "rozprężenie może być niepokojące".
Koronawirus. Będzie powrót do ścisłych obostrzeń?
W czwartek rano rzecznik rządu przyznał, że Rada Ministrów rozważa przywrócenie kwarantanny dla osób wracających do Polski z niektórych krajów. Premier Morawiecki - pytany o tę kwestię powiedział, że "rządowy zespół zarządzania kryzysowego ponownie pewne rzeczy przeanalizuje".
- Niewykluczone, że podobnie jak kilka krajów europejskich będziemy musieli wrócić do kwarantanny, stosowania zasad kwarantanny na 12 dni, czy dwa tygodnie, wobec osób, które przyjeżdżają, obywateli tych państw lub naszych obywateli, którzy wracają z niektórych państw - powiedział Morawiecki. Doprecyzował, że chodzi m.in. o kraje południa Europy, w których odnotowywany jest ostatnio wzrost zakażeń (np. Hiszpania).
- Na moment obecny cały czas nie mamy od GIS i z ministerstwa zdrowia nowych obostrzeń, czy zaleceń, czy powrotu do poprzednich, ale nie jest wykluczone, że jeśli ta sytuacja będzie się pogarszać, to trzeba będzie dalej ograniczyć rozprzestrzenianie się koronawirusa - zapowiadał szef Rady Ministrów.
Będzie kolejny lockdown?
Premier zastrzegał, że "sytuacja epidemiczna ewoluuje i nie sposób przewidzieć tego, co będzie za miesiąc". - Niektórzy namawiają nas do tego, żebyśmy już dzisiaj dokonali kolejnego lockdownu, kolejnego zamknięcia gospodarki. Ja chcę tego unikać, bo wiem, jak bardzo mocno poturbowana została gospodarka polska - mówił premier.
- Być może wtedy będzie mniej zachorowań i o ileś mniej zgonów w obszarze czy w związku z koronawirusem, ale pojawią się zgony związane z niewłaściwym leczeniem w innych obszarach, ponieważ zamknięcie gospodarki, które dotyczy w jakimś stopniu służby zdrowia, jest groźne dla całej gospodarki - dodał szef rządu.
-
Szef Lasów Państwowych rusza na "wielką batalię wyborczą" z rządem. "Władza próbuje prywatyzować państwo"
-
Gdzie jest Adrian Klarenbach? Nieoficjalnie: Gwiazdor TVP zawieszony. Poszło o posła Zjednoczonej Prawicy
-
Koniec protestu osób z niepełnosprawnościami. Posłanka Hartwich przekazała, kiedy opuszczą Sejm
-
Katolicka "sekta" w Częstochowie. "Wieczorem wybuchały krzyki dzieci, płacz i odgłosy uderzeń"
-
PiS plus Konfederacja równa się kolejny rząd? "Ona będzie Solidarną Polską do kwadratu"
- Putin słaby jak nigdy? Ekspert przekonany. "On co rano kombinuje, kto go dzisiaj chce zaciukać"
- "Babciowe". Donald Tusk obiecuje nowe świadczenie. "Nikt na tym nie traci"
- Robert Lewandowski o "aferze premiowej". Zaskoczył kibiców
- PiSowscy wujowie - co mówią, co myślą? I czy waloryzacja 500 plus to będzie "game over" dla opozycji
- Ktoś odważy się aresztować Putina? Na pewno nie Węgry. "Sygnał dla świata"