Prof. Simon: Mamy na oddziale osoby, które mówiły, że COVID-u nie ma. Jedna jest na granicy śmierci
Prof. Simon, który jest też dolnośląskim wojewódzkim konsultantem w dziedzinie chorób zakaźnych, podkreślił w piątek w rozmowie z dziennikarzami, że jeżeli przyrost zakażeń będzie następował w takim tempie jak obecnie, to cała Polska wkrótce będzie czerwoną strefą.
- W tym tempie i przy lekceważeniu wszystkich obostrzeń zmierzamy do czerwonej strefy w całym kraju. Jest jesień i zaczynają się kumulować choroby. Jest źle. Jeśli tego nie przerwiemy, będzie katastrofa - mówił profesor. Zwrócił uwagę, że do ludzi nie przebiło się, że jest epidemia. - Nic dobrego nas nie czeka w najbliższym czasie, jeśli ludzie się nie zmobilizują i nie przerwą transmisji wirusa - powiedział ordynator.
W piątek Ministerstwo Zdrowia podało informacje o nowym rekordzie nowych, potwierdzonych zakażeń, który wyniósł 4739. 52 osoby zmarły.
Koronawirus w Polsce. Brakuje łóżek, kończy się lek
Lekarz podkreślił, że w jego szpitalu brakuje już łóżek dla chorych na COVID-19. Ale problem braków dotyczy całej infrastruktury potrzebnej do opieki nad chorym, łącznie z personelem. - Nasz personel pracuje po 14 godzin. Ludzie są zmęczeni - mówił. Co więcej, w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym im. J. Gromkowskiego we Wrocławiu skończył się lek przeciwwirusowy remdesivir. - Jeszcze dwóm osobom podajemy resztki tego leku, ale od poniedziałku podobno mamy mieć nową dostawę - powiedział prof. Simon.
Jego zdaniem w obecnej sytuacji w każdym większym szpitalu powinien być oddział zakaźny. - Straciliśmy trzy miesiące, państwo mogło się do tego przygotować - mówił. Tymczasem w czwartek minister zdrowia Adam Niedzielski ogłosił, że w każdym województwie działać ma jeden szpital koordynacyjny, który ma być przeznaczony dla najpoważniejszych przypadków COVID-19.
Prof. Simon: Mamy na oddziale osoby, które mówiły, że COVID-u nie ma
Od soboty (10 października) obowiązkowe ma być również noszenie maseczek w przestrzeni publicznej. Właśnie o noszenie masek, a także o zachowanie dystansu i o mycie rąk apelował prof. Simon. - To dzięki ludziom, którzy nie noszą masek i do tego nas obrażają, mamy taką sytuację. W tej chwili na oddziale mamy dwie osoby, które bardzo aktywnie obrażały nas, mówiły, że COVID-u nie ma, że to spisek. Jedna jest na granicy śmierci, a druga może nie umrze. To młodzi ludzie, akurat mieli predyspozycje genetyczne do złego przebiegu choroby - mówił prof. Simon.
Podkreślił, że "epidemia była, jest i będzie do momentu wprowadzenia szczepionki".
DOSTĘP PREMIUM
- Egzorcyści przywiązali ją do łóżka, namaszczali krocze i okaleczali krzyżem. Tortury w piwnicach kościołów
- Haiti - "upadłe państwo" bez prezydenta i parlamentu. "Struktury państwowe i przestępcze przenikają się ze sobą"
- Egzorcyści naoglądali się horrorów? "Oczywiście, że tak!". O. Gużyński o specyficznym uwiedzeniu
- Hospicjum to szansa
- "Hurtowe kupowanie poparcia". PiS wybrał rozdawanie laptopów, ale dosypać pieniędzy na leczenie dzieci nie chce
- Czesi wybrali nowego prezydenta. Petr Pavel wygrywa w drugiej turze
- Jan Zieliński i Hugo Nys przegrali w finale debla wielkoszlemowego Australian Open
- Lex Kaczyński? WP: Dzięki zmianie w kodeksie prezes PiS nie będzie musiał płacić Sikorskiemu
- Trudne warunki na szlakach turystycznych w Beskidach. "W wyższych partiach gór widoczność jest ograniczona do 50 m"
- Bloomberg: Putin planuje nową ofensywę. Może się zacząć w lutym lub w marcu