Trudny czas dla ratowników medycznych. "Nie ma nawet czasu wypić przysłowiowej filiżanki herbaty"
- Mamy około 700-800 interwencji dziennie. Łatwo sobie wyobrazić, jakiej rzeszy ludzi ta pomoc jest udzielana - mówi reporterowi TOK FM dr Karol Bielski, dyrektor Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego Meditrans w Warszawie. Jak dodaje, nawał pracy jest bardzo obciążający dla zespołów ratownictwa medycznego, których członkowie niejednokrotne "nie mają nawet czasu wypić przysłowiowej filiżanki herbaty".
W mediach co i rusz pojawiają się obrazki przedstawiające zdjęcia karetek czekających w kolejce na przyjęcie pacjenta do szpitala. Czasem oczekiwanie trwa nawet kilka godzin. Jest to spowodowane m.in. większą liczbą chorych na koronawirusa, czy zmianą organizacji pracy w szpitalach.
- W czasie oczekiwania z pacjentem w kolejce ratownicy nie mogą zdejmować kombinezonów ochronnych - mówi nam warszawski ratownik medyczny Ariel Szczotok. - Takie kuriozalne rzeczy jak napicie się, podrapanie po nosie, czy skorzystanie z toalety jest w tym kombinezonie po prostu niewykonalne. Tak naprawdę my jesteśmy razem z pacjentem całkowicie zamknięci w tej karetce - dodaje.
Jak ustalił reporter TOK FM, tylko w stołecznym pogotowiu ratunkowym na kwarantannie przebywa co najmniej 20 osób. Jeśli chodzi o Lotnicze Pogotowie Ratunkowe - w tej jednostce jest teraz 14 osób objętych kwarantanną.
W wojewódzkiej stacji w Bydgoszczy 20 ratowników zajmuje się tylko pacjentami z koronawirusem, których z każdym dniem przybywa. Ratownik Krzysztof Wiśniewski zwraca uwagę, że praca w kombinezonach, maskach i goglach jest niezwykle trudna. - Ciężko z pacjentem nawet rozmawiać, a co dopiero wykonywać medyczne czynności ratunkowe, jak chociażby wysłuchanie pacjenta - mówi. - W kombinezonie jest duszno. Wszystko paruje. Czasem te wizyty i transporty trwają po 3-4 godziny, na przykład z Bydgoszczy do Grudziądza - dodaje.
Dziś (wtorek) obchodzimy w Polsce Dzień Ratownictwa Medycznego.
-
Był nacjonalistą, aż poznał lewaczkę. "Szedłem z nią do łóżka, a potem się z tego spowiadałem"
-
Marsz 4 czerwca to polityczny game changer? "Podobało mi się, że Tusk próbuje zakopać część rowów między Polakami"
-
Marsz 4 czerwca. Przedsiębiorczyni z Łomży o hejcie po spotkaniu z Tuskiem. "Mojej córce grożono gwałtem"
-
Co się stało z naszą małą władzą? Samorząd lokalny bez znieczulenia i od kulis [PODCAST MAŁA WŁADZA]
-
"Miała być garstka spacerowiczów, a jest rzesza obywateli". Prof. Pacześniak: Ludzie zaczynają wierzyć w wygraną
- Ponad 32 proc. poparcia dla PiS. Ale to nie partia Kaczyńskiego utworzyłaby rząd [SONDAŻ]
- Wiarygodność w czasach kryzysu zaufania - XIII Europejski Kongres Finansowy
- Gang narkotykowy powiązany ze śląskimi pseudokibicami rozbity przez CBŚP
- Polscy ochotnicy zaatakowali terytorium Rosji? Jest komentarz Rosjan
- Polska liderem... wysokich cen prądu. Co zrobić, by zostać drugą Finlandią?