Jak czytamy w komunikacie wydanym przez NFZ w czwartek rano, Fundusz zaleca ograniczenie do niezbędnego minimum lub czasowe ograniczenie udzielania świadczeń wykonywanych planowo. Podkreślono, by podejmując decyzje o ograniczeniu lub zawieszeniu udzielania świadczeń, wziąć pod uwagę przyjęty plan leczenia i wysokie prawdopodobieństwo pobytu pacjenta po zabiegu na oddziale anestezjologii i intensywnej terapii.
Działania te - jak pisze na Twitterze minister zdrowia Adam Niedzielski - są podejmowane "w związku z rozwojem epidemii".
Zalecenie NFZ-tu dotyczy przede wszystkim planowanych pobytów w szpitalach w zakresie: diagnostyki, zabiegów diagnostycznych, leczniczych i operacyjnych, w szczególności: endoprotezoplastyki dużych stawów, dużych zabiegów korekcyjnych kręgosłupa, zabiegów naczyniowych na aorcie brzusznej i piersiowej, pomostowania naczyń wieńcowych, zabiegów wewnątrzczaszkowych, dużych zabiegów torakochirurgicznych, nefrektomii i histerektomii.
Ograniczenie nie powinno obejmować planowej diagnostyki i leczenia chorób nowotworowych. NFZ przypomniał, że w każdym przypadku odroczenia terminu udzielenia świadczenia należy indywidualnie ocenić oraz wziąć pod uwagę uwarunkowania i ryzyko dotyczące stanu zdrowia pacjentów, a także prawdopodobieństwo jego pogorszenia i możliwe tego skutki.
Koronawirus w Polsce. Rekord zakażeń
W środę Ministerstwo Zdrowia informowało, że w ciągu ostatniej doby przybyło ponad 6,5 tysiąca nowych zakażeń COVID-19. Zmarło ponad 100 osób. Lekarze i medycy podkreślają, że w szpitalach zaczyna brakować miejsc dla chorych z koronawirusem. Rząd zapewnia, że łóżka i miejsca respiratorowe będą dostarczane i że ich nie zabraknie.
Lekarze odpowiadają, że zabraknąć może z kolei osób do ich obsługi. O brakach personelu medycznego mówi się w Polsce od lat. Brakuje jednak realnych działań mających na celu poprawę tej sytuacji.
