Wojewoda polecił utworzyć izolatorium dla pacjentów z COVID. Stworzono je w hotelu, który nic o tym nie wie
- Mamy 7 pacjentów na SOR, którzy czekają na miejsce. W klinice jest 8 osób, które nie wymagają hospitalizacji, ale nie ma ich gdzie wysłać. Do domu, nie wrócą, a za próg ich nie wystawimy - mówi nam lekarka z warszawskiego szpitala klinicznego, który stał się w części szpitalem zakaźnym. Dodaje, że chodzi między innymi o pacjentów, którzy po krótkim leczeniu, dobrze się czują i mogliby wyjść do domu. - Nie chcą, bo w domu jest babcia, dziadek, ojciec. Oni teoretycznie jeszcze mogą zarażać - mówi nam lekarz zajmujący się takimi pacjentami z innego szpitala. Co ważne, te same sygnały zgłaszają nam też pracownicy tych szpitali, które pełnią tylko i wyłącznie rolę szpitali zakaźnych. - Dochodziło do tego, że pacjenci się awanturowali, gdy padały propozycję wypisania ich - mówi nam lekarz, który dodaje, że organizacja tej sytuacji zawodzi na każdym etapie.
Izolatoria potrzebne na już
W szpitalach są też pacjenci, którzy trafili do placówek z innymi dolegliwościami np. urologicznymi czy kardiologicznymi. Po udzieleniu im pomocy, mogli by wyjść do domu, ale w trakcie hospitalizacji okazało się, że mogli mieć kontakt, albo z zakażonym pacjentem, albo personelem. - Taka osoba nie ma objawów i mogłaby trafić do izolatorium, bo nie potrzebuje teraz pilnej pomocy, ale nie mamy jej gdzie odesłać - mówi nam lekarka i dodaje, że pacjenci całymi dniami czekają, więc na oddziałach czy COVID się u nich rozwinie czy nie.
Hotel nic nie wie
W środę rano wydawało się, że sprawa ma swój szczęśliwy finał. Lekarze dostali informację, że wszyscy pacjenci, którzy nie wymagają pilnej pomocy, mogą trafić do izolatorium w hotelu Belwederskim przy Łazienkach w Warszawie. Podobno taką decyzję podjął wojewoda mazowiecki. Ucieszony personel szykował pacjentów do wyjazdu - Zadzwoniliśmy na recepcję, żeby oddać chorych. Okazuje się, że o fakcie dowiedzieli się od nas. Na recepcji nic nie wiedzą - napisał nam w SMS-ie pracownik szpitala.
Zadzwoniliśmy więc do hotelu, by sprawdzić, jak wygląda sytuacja i rzeczywiście usłyszeliśmy, że o sprawie dowiedzieli się od lekarzy. Nikt ich nie poinformował, nic nie wiedzą, nikogo na razie nie przyjmują. - Dyrekcja stara się coś ustalić - słyszymy od pracowniczki hotelu.
Wojewoda postanowił to postanowił
Rzeczniczka wojewody Ewa Filipowicz, w krótkiej rozmowie telefonicznej potwierdza nam najpierw jedynie, że taka decyzja zapadła. Zapewnia, że wyjaśni, jak to się stało. Następnie potwierdza i tłumaczy, że wojewoda sam nie tworzy izolatoriów, natomiast wydaje polecenie utworzenia szpitalowi. Z informacji przekazanych przez nią wynika, że szpital MSWiA miał tworzyć izolatorium i podpisać z tym szpitalem umowę.
Nie wiadomo też, jak te informacje trafiły do innego szpitala.
Hotel Belwederski był już izolatorium wiosną w trakcie pierwszej fali pandemii. Jak dowiadujemy się na miejscu, tym razem jednak nikt z dyrekcją takiego ruchu nie konsultował. - Dodatkowo w ostatnich miesiącach hotel zmienił formalnie właściciela - mówi nam pracowniczka hotelu.
DOSTĘP PREMIUM
- F-16 raczej nie dla Ukrainy. Ale jest inny pomysł. "Unikamy wielomiesięcznego szkolenia pilotów"
- Co dalej w sprawie tortur w więzieniu w Barczewie? Ekspert: Obawiam się najgorszego scenariusza
- "Dziś nie płacę" i "dzida". Ale potem wracają, bo "pensja przyszła". Plaga kradzieży paliw na stacjach
- Horror w schronisku pod Nowym Tomyślem. "Policja znalazła martwe psy w budach i lodówkach"
- Piotruś Pan alimentów nie płaci, a do komornika przychodzi z matką. "To są moje byłe dzieci"
- Ksiądz skazany za antysemickie kazanie. Pierwszy taki wyrok w sprawie katolickiego duchownego
- Ukraina urządziła "pokazuchę" przed szczytem z UE, ale na nie wiele się to zda. "Będzie rozczarowanie"
- Załamanie pogody. Intensywne opadu śniegu i huraganowy wiatr. Alerty RCB i ostrzeżenia IMGW
- 500 plus na nowy okres. Wnioski już można składać do ZUS
- Chiński balon szpiegowski nad USA. Pentagonem przekonuje: Nie stanowi militarnego zagrożenia