Lekarka rodzinna apeluje do pacjentów. Mówi, kiedy zrezygnować z dzwonienia po teleporadę

Do lekarzy rodzinnych dzwonią dzisiaj wszyscy ci, którzy potrzebują skierowania na testy w kierunku COVID-19. Zdarza się jednak, że linia zajęta jest przez kogoś, kto wcale teleporady nie potrzebuje. - Każda niepotrzebna teleporada zajmuje miejsce tym, którzy rzeczywiście jej potrzebują - apelowała w TOK FM Agnieszka Jakowska-Zduńczyk z Kolegium Lekarzy Rodzinnych.
Zobacz wideo

Problemy z wydolnością systemu ochrony zdrowia widzą również lekarze rodzinni. Jak podkreślała w TOK FM Agnieszka Jakowska-Zduńczyk z Kolegium Lekarzy Rodzinnych, "nie ma już mowy" o przyjęciu pacjenta do najbliższego szpitala. - Niezbędne są izolatoria przyszpitalne, do których będzie można skierować pacjentów niewymagających leczenia respiratorem - sugerowała lekarka. 

Wyjaśniała również, skąd jej zdaniem wynika tak wysoka liczba zgonów z powodu COVID-19 (w statystyce europejskiej Polska ma szósty najwyższy współczynnik). - Szukamy pomocy lekarskiej, tej szpitalnej, w ostatniej chwili. Trochę bagatelizujemy dolegliwości, które narastają i mogą narastać dość dynamicznie w ciągu kilku najbliższych godzin. Szczególnie dotyczy to osób starszych - zauważała. 

Lekarka podkreśliła, że pogotowie należy wezwać w sytuacji, gdy narasta duszność, spada liczba oddechów, ciśnienie i saturacja. - To bezwzględny sygnał, żeby pomocy szukać w pogotowiu ratunkowym i jak najszybszej hospitalizacji - stwierdziła. - Jeśli pacjenci słyszą, że mają oczekiwać dłuższy czas na karetkę, powinni samodzielne, unikając kontaktu z innymi, stawiać się w szpitalu i oczekiwać pomocy - dodała. 

- Proszę pacjentów, żeby nie dzwonili do nas, nie umawiali teleporad w celu wystawienia orzeczenia o niezdolności do pracy, czyli zwolnienia lekarskiego - zaapelowała. - Kwarantanna lub izolacja domowa po uzyskaniu pozytywnego wyniku, jest równoznaczna ze zwolnienie lekarskim. Każda niepotrzebna teleporada zajmuje miejsce tym, którzy rzeczywiście jej potrzebują - stwierdziła. 

Wyjaśniła, że pacjenci, którzy są na izolacji, powinni zadzwonić pod jej koniec, żeby ewentualnie ją przedłużyć. - Lekarz nie musi podejmować tej decyzji, wówczas izolacja automatycznie się kończy - tłumaczyła. - Poza tym lekarze rodzinni nie nakładają decyzji o kwarantannie, ta kompetencja leży w gestii sanepidu. Jeżeli ktoś miał kontakt z osobą chorą, to u lekarza rodzinnego nie uzyska decyzji o kwarantannie - przypomniała. 

Zdaniem lekarki, która jako lekarz rodzinny również kieruje pacjentów na testy, zakażonych koronawirusem jest znacznie więcej niż pokazują oficjalne statystyki. Jak sama przyznała, udziela około 50 teleporad dziennie. Zauważała też niebezpieczną tendencję, którą widać wśród osób skierowanych na testy. - One się nie zgłaszają. To oznacza, że po prostu zarażają innych - podkreśliła. Na koniec ostrzegła, że wykonanie takiego testu, w świetle przepisów, jest obowiązkowe. 

TOK FM PREMIUM