Zaskakujące wyniki badania: jak nas słychać zza maseczki
Badania wykonane zostały w komorze pogłosowej - tam dźwięk wydobywał się ze sztucznych ust zza różnych rodzajów osłon - maseczek bawełnianych, jednorazowych, czy przyłbic.
- Kierunkowość ust została zapewniona przez konstrukcję źródła dźwięku. Rejestrowaliśmy sygnał najpierw w odległości metra, potem 1,5 metra od tego źródła dźwięku - tłumaczy Adam Pilch - akustyk i pracownik AGH.
Okazało się, że najgorzej słychać nas zza przyłbicy. A to przecież osłona powszechnie stosowana przez ekspedientki w sklepach, czy pracowników różnych punktów usługowych.
- Jeśli chodzi o zrozumiałość mowy, to zaobserwowaliśmy największy spadek, nawet dwadzieścia kilka procent - wyjaśnia Pilch.
Najlepiej spośród testowanych maseczek wypadają te bawełniane. Przewaga przyłbicy nad maseczką jest jednak taka, że widzimy usta, zatem pozostaje nam czytać z ruchu warg.