Czy ryzyko zakażenia COVID-19 jest zapisane w genach? "W dużym stopniu umiemy przewidzieć, kto będzie chorował ciężej"
Ekspertka w zakresie badania genów tłumaczyła w TOK FM, że z naukowego punktu widzenia znamy koronawirus SARS-CoV-2 jeszcze zbyt krótko, żeby mieć o nim wyczerpującą wiedzę.
- Rok to bardzo dużo z perspektywy psychologicznej, ale naukowo nie jest to na tyle długi czas, żebyśmy wszystkiego się o tym wirusie dowiedzieli - mówiła dr hab. Anna Wójcicka z Warsaw Genomics.
Rozmówczyni Przemysława Iwańczyka opowiadała, że prowadzone są badania i próby identyfikacji zmian genetycznych, które powodują, że z większym prawdopodobieństwem się zarazimy, ale dotychczas wiele badań okazało się zupełnie sprzecznych. - Właściwie jeden wynik się utrzymał, chociaż też nie do końca jednoznaczny, to ryzyko związane z grupą krwi - mówiła ekspertka, dodając, że badanie wykonane w Danii na dużej grupie pacjentów potwierdziło, że pacjenci z grupą krwi "0" mają mniejsze ryzyko infekcji.
Nie słuchasz podcastów? To dobry czas, by zacząć. Dostęp Premium za 1 zł!
- Mimo że grupa krwi nie jest jednoznacznie kojarzona z genami, to jest to wynik pewnego rodzaju zmian w naszych genach - tłumaczyła dr Wójcicka.
Co mamy w genach zapisane?
Gościni TOK FM mówiła też o innych zmianach genetycznych, które w sposób jednoznaczny powiązano z cięższym przebiegiem COVID-19. Jak podała, na chromosomie trzecim znajduje się region, w obrębie którego konkretne zmiany wskazują, że mamy skłonność do cięższego przebiegu tej choroby. Jako ciekawostkę dodała, że zmiany te odziedziczyliśmy po neandertalczyku. - Te zmiany ma 50 proc. w Azji południowej i 16 proc. w Europie, co pokazuje, dlaczego ten przebieg w Azji mógł być cięższy niż notowaliśmy to w Europie - mówiła ekspertka w TOK FM.
Według niej nie ma szans na powszechne badania populacji w zakresie genu odpowiedzialnego za cięższy przebieg COVID-19, ale indywidualnie dla własnej informacji takie badanie można wykonać. Dodała, że istnieją też inne zidentyfikowane geny mające wpływ na przebieg COVID-19, za blokowanie namnażania się wirusa czy za indukcję stanu zapalnego w organizmie. - W dużym stopniu umiemy przewidzieć, kto będzie chorował ciężej - podkreśliła.
Rozmówczyni Przemysława Iwańczyka ma nadzieję, że w przyszłości standardem będą badania genetyczne pokazujące ryzyko zachorowania na różne choroby. - W genach, z którymi się rodzimy i z którymi jesteśmy do końca życia, mamy zapisane ryzyko szeregu chorób: onkologicznych, kardiologicznych. Te badania genetyczne to jest niesamowita wczesna prewencja, która daje nam narzędzie pozwalające o siebie zadbać tak, jak tego realnie potrzebujemy - wyjaśniła.
- Mam nadzieję, że badania genetyczne będą coraz bardziej dostępne, w tym również cenowo, i staną się naszą codziennością. Głęboko wierzę, że za 3-5 lat każdy będzie mógł realnie rozważać wykonanie badania genetycznego, przynajmniej pod kątem chorób, które występowały w naszej rodzinie - podsumowała dr hab. Anna Wójcicka.
-
Śmiertelne potrącenie 19-latki. Jest wyrok w głośnej sprawie kierowcy autobusu
-
Niemcy wprowadzą kontrole na granicach z Polską. "To porażka rządu i prezesa Kaczyńskiego"
-
Zapytaliśmy Polaków o partie drugiego wyboru. "Wyniki frustrują sztabowców Prawa i Sprawiedliwości"
-
Katastrofa w seminariach i "ciemna noc" Kościoła. "Stworzono w nim eldorado dla przestępców"
-
Sprawdziliśmy, co w sklepach myślą o powrocie handlu w niedzielę. Tusk rozwścieczył. "Co mu odbiło?!"
- "Chłopi" kandydatem do Oscara. "Zielona granica" miałaby większe szanse?
- Konfederacja leci w dół. "Mentzen lepiej wypadał na TikToku, niż w rzeczywistości"
- Czy w Polsce zabraknie paliwa? Orlen apeluje do kierowców
- Tragiczny wypadek na autostradzie A1. Nowe ustalenia biegłego
- Orgia księży w Dąbrowie Górniczej. "Nie da się przejść obojętnie". Prezydent miasta zawiesza współpracę z diecezją