Lekarz z oddziału intensywnej terapii o załamaniach. "Marzę o końcu pandemii"
Dr Jacek Górka pracuje w Klinice Anestezjologii i Intensywnej Terapii Szpitala Wojskowego w Krakowie, pod kierunkiem prof. Wojciecha Szczeklika. Jest specjalistą chorób wewnętrznych, w trakcie drugiej specjalizacji - z intensywnej terapii. Od wielu miesięcy pomaga chorym z COVID-19. - Bywa bardzo ciężko - przyznaje nasz rozmówca. Nie kryje, że zarówno on sam, jak i inni lekarze czy pielęgniarki miewają chwile załamania, gdy pojawia się myśl "nie mam już siły, nie dam rady". - Wtedy potrzebna jest rozmowa, wsparcie rodziny, bliskich, ale też współpracowników. I to się dzieje - mówi dr Górka.
Dr Jacek Górka opowiada, że w czasie pandemii każdy dzień wygląda podobnie. Praca, praca i jeszcze raz praca - w Szpitalu Wojskowym i na dyżurach również w innych miejscach. Czasami pojawia się strach. - Często myślę o tym, że może dojść do takiej sytuacji, że będziemy chcieli pacjenta podłączyć do respiratora, a tego respiratora nie będzie. Bo miejsca już właściwie są wypełnione. Gdy tylko odłączamy kogoś od respiratora i wykazujemy w systemie, że mamy takie wolne łóżko, rozdzwaniają się telefony z pytaniami, czy przyjmiemy chorego z innego szpitala - mówi nasz rozmówca.
W czasie pandemii emocje bywają ogromne i czasami trudno sobie z nimi poradzić. Na przykład wtedy, gdy walka o życie pacjenta - niejednokrotnie w sile wieku - kończy się fiaskiem. Mimo ogromnego wysiłku czasem nie udaje się pomóc. Bywa, że rodzina, która nie widzi chorego, nie rozumie, co się z nim dzieje. - Teraz, gdy nie ma odwiedzin, to wszystko jest dla bliskich bardzo odległe. Nie mogą być przy pacjencie, rozmawiamy z nimi tylko przez telefon i przekazujemy te najtrudniejsze w życiu wiadomości - mówi Jacek Górka. Do tego dochodzą nerwy związane z tym, że zaczyna brakować miejsc dla chorych. - Bardzo często mamy telefony z województwa śląskiego, świętokrzyskiego, lekarze szukają pomocy, szukają miejsca dla swoich pacjentów, a my wiemy, że nie mamy jak pomóc - opowiada nasz rozmówca.
Ale jest i druga strona medalu. - Pamiętam bardzo ciężko chorą z obfitym zajęciem płuc, to była prawie 50-dniowa hospitalizacja, niewielki udar mózgu, wiele nadkażeń bakteryjnych. Rozmawialiśmy z rodziną, że to może być ten moment. Jednak pacjentka cały czas walczyła, udało się ją uratować. To była ogromna radość. Takie historie zapamiętuje się na długo - mówi.
Marzenie? - Marzę o jednym: żeby ta pandemia jak najszybciej się skończyła. I o tym, aby rządzący wyciągnęli z pandemii wniosek, że o ochronie zdrowia trzeba myśleć nie kryzysowo, ale perspektywicznie, do przodu - dodaje dr Jacek Górka.
DOSTĘP PREMIUM
- Egzorcyści przywiązali ją do łóżka, namaszczali krocze i okaleczali krzyżem. Tortury w piwnicach kościołów
- Egzorcyści naoglądali się horrorów? "Oczywiście, że tak!". O. Gużyński o specyficznym uwiedzeniu
- Haiti - "upadłe państwo" bez prezydenta i parlamentu. "Struktury państwowe i przestępcze przenikają się ze sobą"
- TOK FM gra z WOŚP! Licytuj kawę do "Poranka TOK FM", udział w audycjach czy 100-letni Dostęp Premium [LISTA LICYTACJI]
- "Nigdy nie wiemy, czym może się skończyć infekcja". 31. Finał WOŚP na walkę z sepsą. "Kluczowe są sprzęt i czas"
- Myśliwce F-16 "same wojny nie wygrają". Gen. Bieniek studzi nastroje ws. samolotów dla Ukrainy
- "Katolicyzm powinien być traktowany jak najsilniejsze narkotyki. Trzeba przed nim bronić dzieci" [FRAGMENT KSIĄŻKI]
- AAAA Rakietę tanio sprzedam. Garażowana, niebita, nosi ślady użytkowania
- Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy. Trwa kolejny finał. Ile pieniędzy już zebrano?
- "Bajki o żelaznym wilku". Petr Pavel nie wciągnie Czech bardziej w wojnę. Ale ma ważną rolę do odegrania