Szczepienia idą wolniej niż dostawy. "Mały fiat nawet z 1000 litrów paliwa nie pojedzie szybciej niż 80 km/h"
Premier Mateusz Morawiecki przy niemal każdym wystąpieniu publicznym dotyczącymi pandemii podkreśla, że to nie rząd winny jest niewystarczającemu tempo szczepień przeciwko koronawirusowi. Kilkukrotnie słyszeliśmy, że szczepienia przeciwko COVID-19 odbywałby się sprawniej, gdyby nie to, że Unia Europejska źle wywiązuje się z dostaw dawek do Polski.
Profesor Jacek Jaworski, ekonomista z Wyższej Szkoły Bankowej w Gdańsku, który od początku przygląda się Narodowemu Programowi Szczepień, mówił w TOK FM, że należy "obalać mity, które głosi premier".
– Szczepimy mniej więcej od 15 tygodni (od 27 grudnia 2020 roku). Tylko w ciągu dwóch tempo szczepień było równe tempu dostaw. Po prostu szczepimy wolniej, niż dostarczane są nam dawki wakcyny. W tej sytuacji uzbieraliśmy dość ciekawy zapas niewykorzystanych szczepionek. Z danych rządowych z wczoraj wynika, że to 2 mln 300 dawek. Jeśli przyjmiemy, że średnio w tygodniu wykonuje 700 tysięcy szczepień, to tylko i wyłącznie ten nadmiar wystarczyłby na trzy tygodnie nieprzerwanych szczepień – wyjaśniał prof. Jaworski.
Nie słuchasz podcastów? To dobry czas, by zacząć. Dostęp Premium za 1 zł!
Rozmówca Macieja Głogowskiego tłumaczył, że system zbudowany przez rząd nie jest w stanie w obecnym kształcie wykonywać większej liczby szczepień. – Jeżeli dysponuje się małym fiatem, to nawet jak wlejemy do niego 1000 litrów paliwa, to on nie pojedzie szybciej niż 80 km/h. Ten system jest wydajny na poziomie maksymalnie 200 tys. szczepień dziennie. A i to zdarza się rzadko - mówił.
"Trzeba zejść z walką z pandemią z poziomu warszawskich biurek, na front"
Jak podkreślił profesor, bez przebudowy systemu szczepień "nie jesteśmy w stanie zużyć szczepionek, które do nas przychodzą i dotrą w przyszłości". A do Polski w najbliższych miesiącach ma trafić dużo więcej dawek.
– Jeśli przeciętnie tygodniowo w kwietniu dostaniemy 1,4 mln dawek, to już teraz powinniśmy wykonywać dziennie 233 tysiące szczepień, włączając w to soboty i niedziele. Teraz, w ciągu ostatnich tygodni, wykonuje się 100-120 tys. wkłuć. A to oznacza, że musimy przyspieszyć co najmniej dwukrotnie. Pamiętajmy, że w maju ma przyjść jeszcze więcej szczepionek. Te liczby powinny być wprost proporcjonalnie do dostaw – tłumaczył prof. Jacek Jaworski.
Gość TOK FM chwalił decyzję rządu o współpracy z samorządami i wprowadzeniu większej liczby punktów szczepień w całym kraju. O tych planach władze mówiły w ubiegłym tygodniu.
– Trzeba zejść z walką z pandemią z poziomu warszawskich biurek, na front. Do tego potrzeba punktów szczepień masowych. Reakcje na nasze apele w tym względzie oceniam pozytywnie, ale to decyzja o 2-3 miesiące spóźniona – przekonywał gość TOK FM i przypominał, że już w styczniu o takie rozwiązanie apelował w rozmowie z reporterką TOK FM Anną Gmiterek-Zabłocką.
-
Nowy sondaż. Prawie wszystkim rośnie, tylko nie im. To koniec wielkiego boomu?
-
Sprawdziliśmy, co w sklepach myślą o powrocie handlu w niedzielę. Tusk rozwścieczył. "Co mu odbiło?!"
-
Przeczytaliśmy "Vademecum wyborcze katolika". Ksiądz rozkłada ręce: To pomyłka
-
Gabinet grozy. "Zabrałbym się chyba za tego HIV-a". Przyszła do niego zdrowa, a wyszła "śmiertelnie chora"
-
"To nie jest dar". Ekspert o 2 mld dla Polski. I MON-ie, który kupuje, jakby miał "kartę bez limitu"
- Kaczyński i 50 tys. w kopercie. Prokurator nie dała wiary zeznaniom. "To jest wróżka"
- Abp Stanisław Szymecki nie żyje. Senior archidiecezji białostockiej miał 99 lat
- PiS "w pewnej defensywie", ale opozycja też musi uważać. "To dziś główny kłopot"
- Sąd zmienił decyzję w sprawie Ewy M. Aktywistka będzie mogła wyjść na wolność
- Poseł PiS potrącony samochodem. "Zrobił to świadomie"