Małopolska wprowadza kolejne rozwiązania, które mają poprawić sytuację związaną z brakiem personelu i łóżek w szpitalach. - Z 20 sal operacyjnych w Szpitalu Uniwersyteckim, pozostaną zaledwie cztery - mówi jego dyrektor Marcin Jędrychowski. - Chodzi wyłącznie o najcięższe przypadki. Na stany nagłe i sytuacje takie, że operację trzeba u pacjenta przeprowadzić w ciągu godziny, bo jak się tego nie zrobi, to pacjent umrze - dodaje.
Personel z oddziałów zlikwidowanych ma zasilić oddział intensywnej terapii. - Wszystko po to, by stworzyć dodatkowe 10 łóżek intensywnej terapii "covidowej" - stwierdza Jędrychowski i informuje, że w sumie takich miejsc intensywnej terapii będzie w jego placówce 105.
Poza Szpitalem Uniwersyteckim, wzrośnie też liczba łóżek respiratorowych w Szpitalu Jana Pawła II i Szpitalu Narutowicza. Łącznie mowa o 40 miejscach w całej Małopolsce.
Koronawirus w Małopolsce.
Jak czytamy na stronie urzędu wojewody małopolskiego, na terenie tego województwa łącznie jest 4247 łóżek dla pacjentów chorych na COVID-19, z czego zajętych powinno być 3020 (stan na 8 kwietnia).
W czwartek liczba nowych zakażeń koronawirusem w województwie małopolskim 8 kwietnia wyniosła 2813. Oznacza to, że liczba wszystkich przypadków zakażeń w tym województwie od początku pandemii wynosi 190 487.
