Siedmiolatek u fizjoterapeuty z bólem kręgosłupa i "wdowim garbem". "Jesteśmy przerażeni tym, co badamy"
W marcu 2020 roku polska szkoła - z dnia na dzień - musiała przejść na tryb zdalny. I ten stan trwa - z krótkimi przerwami - do dzisiaj. Tak długie zamknięcie dzieci w domach już ma konsekwencje, zarówno jeżeli chodzi o zdrowie psychiczne, jak i wszelkie inne dolegliwości. Dr Katarzyna Glibov z Zakładu Metodyki Nauczania Ruchu Uniwersytetu Medycznego w Łodzi i Adam Markiewicz z Kliniki Neurologii Rozwojowej i Epileptologii Instytutu Centrum Zdrowia Matki Polki przebadali sylwetki setki dzieci, które od ponad roku siedzą nie w szkolnych ławkach, tylko przy biurkach w swoich pokojach.
Jak przyznał Adam Markiewicz, niedługo po pierwszym zamknięciu szkół dużo więcej dzieci zaczęło przychodzić z problemami bólowymi, szczególnie z bólami w okolicach kręgosłupa czy głowy. - To skłoniło nas do przyjrzenia się temu zjawisku, które bardzo nas niepokoi (…). Po pierwszym etapie naszych badań wiemy, że jest bardzo źle, pomiędzy 90 a 100 proc. dzieci, które przebadaliśmy, ma jakąś wadę postawy - mówił.
- To nie tylko wada postawy, to także upośledzenie funkcjonowania układu sercowo-naczyniowego (…) z wady postawy bardzo szybko, na przestrzeni kilku miesięcy, może wytworzyć się sytuacja permanentna. Sytuacja, w której możemy rozpoznać pełnoobjawową skoliozę - ostrzegał fizjoterapeuta. Dodawał, że później taki pacjent może wymagać codziennej, intensywnej i długotrwałej rehabilitacji, a nawet zabiegu operacyjnego. - Takich pacjentów mamy coraz więcej - podkreślił.
Z kolei doktor Glibov apelowała do rodziców, żeby zwracali uwagę na postawę ciała swoich dzieci, a jeżeli zaobserwują cokolwiek niepokojącego, nie zwlekali z wizytą u fizjoterapeuty. - Zachęcamy do aktywności sportowej, różnorodnej ogólnorozwojowe aktywności fizycznej (…) natomiast jeśli mówimy o wadach postawy, aktywność powinna być dobrana indywidualnie do danego dziecka - zaznaczyła.
- Szukajmy rozwiązań systemowych. Takich rozwiązań nie ma - dodawał Adam Markiewicz. - Nie ma powszechnego dostępu do diagnostyki wad postawy (…). My wiemy, że jest tragicznie, ale co zrobić, żeby takie dzieci wyłapywać? Co zrobić, żeby na wczesnym etapie wdrażać programy rehabilitacyjne? - zastanawiał się. Jak zauważał, w Polsce do diagnozowania wad postawy mają być szkoleni nauczyciele WF-u, ale oceniał, że to zdecydowanie za mało.
Markiewicz stwierdził, że dzieci spędzające całe dnie przy biurkach mogą się nabawić "wdowich garbów" niczym urzędnicy, którzy spędzili przy biurkach kilkadziesiąt lat. - Co drugie dziecko, które do nas przychodzi, ma taką dolegliwość. Oczywiście ona jest bardziej lub mniej nasilona - zauważał. - W grupie, którą przebadaliśmy, przeszło 60 proc. dzieci ma otyłość bądź nadwagę. Ta otyłość, plus nadwaga, plus wada postawy, to koło zaczyna się napędzać i dla większości tych dzieci już jest bardzo późno, czas działania się kończy - ostrzegał.
- Systemowo do programu nauczania powinny być włączone zajęcia z gimnastyki korekcyjnej, prowadzone przez fizjoterapeutę, poprzedzone oceną postawy dziecka - apelował. - Powinien być stworzony odgórnie program profilaktyki wad postawy, który mógłby być realizowany przez szkoły - podsumował Markiewicz.
DOSTĘP PREMIUM
- Hospicjum to szansa
- Lex Kaczyński? WP: Dzięki zmianie w kodeksie prezes PiS nie będzie musiał płacić Sikorskiemu
- Wtargnął do auta, odgryzł kobiecie kawałek ucha i uciekł jej samochodem
- 65-latek z Lublina chciał zarobić na kryptowalutach - stracił prawie 160 tys. zł
- Katowice. Wybuch gazu w kamienicy. Odnaleziono ciało drugiej z poszukiwanych kobiet
- Jan Zieliński i Hugo Nys przegrali w finale debla wielkoszlemowego Australian Open
- Haiti - "upadłe państwo" bez prezydenta i parlamentu. "Struktury państwowe i przestępcze przenikają się ze sobą"
- Nagrody dla dziennikarzy TOK FM. Poznaliśmy laureatów konkursu "Dziennikarz Medyczny Roku 2022"
- Atak terrorystyczny w Jerozolimie. Liczba ofiar rośnie
- Antykonstytucyjna posocznica urządzona przez takąż satrapię. I coś leopardowego [595. Lista Przebojów TOK FM]