Przybywa nastolatków z koronawirusem. Pediatra: Zakażeni są głównie wariantem brytyjskim
Lekarka zwraca uwagę, że na początku epidemii sytuacja dzieci była zupełnie inna niż teraz. Było przede wszystkim mniej pacjentów, a choroba przebiegała łagodniej.
W trzeciej fali, jeszcze miesiąc temu - w chwili zamknięcia przedszkoli i żłobków - większość pediatrycznych pacjentów to były te najmniejsze dzieci kilkutygodniowe i kilkumiesięczne. Po zamknięciu żłobków i przedszkoli liczba chorych w tej grupie wiekowej stopniowo zaczęła spadać. - Teraz sytuacja się zmieniła i większość naszych pacjentów to nastolatki. Tylko jeden mały pacjent jest z "ogniska żłobkowego" - powiedziała dr Stopyra.
Dodała także, że w wyniku obostrzeń ogólna liczba pacjentów w tym momencie jest mniejsza niż dwa, trzy tygodnie temu. - Wystarcza łóżek. Nie ma przepełnienia - wyjaśniła.
Dominuje wariant brytyjski. Nastolatki przechodzą go ciężko
Mali pacjenci, tak jak i dorośli, zakażeni są głównie wariantem brytyjskim. U dzieci powoduje on cięższy przebieg. - Nastolatek przechodzi wariant brytyjski podobnie jak osoba dorosła - zauważyła.
Niemal wszyscy pacjenci dziecięcego oddziału covidowego w szpitalu Żeromskiego mają zapalenie płuc, wielu cierpi na choroby współistniejące. Otyłość jest jedną z przyczyn cięższego przebiegu COVID-19.
Dr Stopyra ocenia, że teraz praca na oddziale przebiega sprawniej niż rok temu. Mamy cięższe przypadki, ale mamy też większe doświadczenie podkreśla. Wskazuje także m.in. na łatwiejszą diagnostykę - teraz szybkie testy antygenowe są wykonywane w szpitalu, rok temu wymazy były wożone do Warszawy lub Kielc. Dziś inna też jest definicja ozdrowieńca - rok temu potrzebne były wyniki ujemne dwóch badań, aby móc kogoś uznać za zdrowego.
Zdaniem lekarki po otwarciu szkół trzeba będzie liczyć się z ponownym wzrostem zachorowań wśród dzieci. Trzeba także być gotowym na nowe warianty koronawirusa. Nie chodzi o to, aby się bać, tylko żeby myśleć strategicznie. Nie jest to nic nowego w medycynie, że wirus mutuje. Tak jest z grypą - co roku powstają nowe szczepionki dostosowane do nowych mutacji. W przypadku COVID-19 też musi być gotowość do pracy nad szczepionkami wymierzonymi przeciwko nowym odmianom wirusa - powiedziała dr Stopyra.
Dzieci też powinny być szczepione
Jej zdaniem dzieci także powinny być szczepione przeciwko COVID-19 o ile kolejne testy potwierdzą bezpieczeństwo tych preparatów dla najmłodszych. Dzieci często łagodnie przechodzą koronawirusa, ale mają duży udział w transmisji zakażenia zwróciła uwagę.
Dr Stopyra zaznaczyła, że do powrotu do normalnego funkcjonowania potrzebne jest osiągnięcie odporności populacyjnej. - Abyśmy mogli znieść obostrzenia, zdjąć maseczki, potrzebujemy 70-90 proc. osób uodpornionych na zakażenie - tzn. zaszczepionych lub ozdrowieńców - powiedziała i oceniła: "Jeśli wciąż wielu dorosłych nie planuje się zaszczepić, to nie damy rady osiągnąć odporności populacyjnej bez zaszczepienia dzieci".
-
Ambasador USA Mark Brzezinski ostrzega polskie władze. "Skoro piszą list, to coś wiedzą"
-
"Lex Tusk" przekreśli szanse na międzynarodową karierę Andrzeja Dudy? "Drugi wariant zwycięża"
-
"Lex Tusk" takim prezentem dla PiS, jak granatnik dla gen. Szymczyka? "Może wybuchnąć w rękach"
-
Dyrektorka szkoły zgłosiła, że ksiądz dotyka dzieci. "Wieś przyjechała po nią z taczkami"
-
Pojawił się nowy trend, którym PiS musi się przejmować. "Ludzie to kupują"
- Wyniki Lotto 29.05.2023, poniedziałek [Multi Multi, Kaskada, Mini Lotto, Ekstra Pensja, Ekstra Premia]
- Co po Erdoganie? Dla "Sułtana z Turcji" "nie ma alternatywy". "Bez niego pozostaje czarna dziura"
- "Putin byłby dumny". Politycy opozycji ostro i jednym głosem o decyzji Dudy ws. "lex Tusk"
- MSWiA ogłosił sankcje na ludzi Łukaszenki. Wśród nich sędzia, który skazał Andrzeja Poczobuta
- Jaka będzie przyszłość Dudy po "lex Tusk"? "Z pieczątką PiS na czole będzie chodził do końca życia"