"Żałuję, że kilka miesięcy wcześniej nie zaczęłam biegać za Morawieckim". Iwona Hartwich o szczepieniach niepełnosprawnych
Iwona Hartwich jest przekonana, że zajście na sejmowym korytarzy przyczyniło się do przyspieszenia szczepień osób z niepełnosprawnościami. Film, który można było zobaczyć w telewizji i internecie był niezwykle smutny: posłanka, która usiłuje zamienić kilka zdań z premierem i szef rządu, który przed nią ucieka. A w tle - odpychający panią poseł jeden z ministrów.
Za to, co wydarzyło się w sejmie, posłanka dostała kwiaty i zaproszenie na piątkowe spotkanie na temat szczepień. - Bardzo żałuję, że kilka miesięcy wcześniej, gdy zaczęłam pisać interpelacje, nie zaczęłam biegać za panem Morawieckiem po sejmowych korytarzach. Może wtedy udałoby się szybciej wywalczyć rozpoczęcie szczepień dla osób z niepełnosprawnościami - mówi posłanka.
Jedno z ustaleń piątkowego spotkania jest takie, że osoby z niepełnosprawnością będą szczepione od 10 maja - bez względu na wiek, bez kolejki. Tyle, że na razie mowa jest wyłącznie o niepełnosprawności w stopniu znacznym.
Szczepienia mają też objąć podopiecznych Warsztatów Terapii Zajęciowej i Środowiskowych Domów Samopomocy. To niezwykle ważne, bo dorośli m.in. z niepełnosprawnością intelektualną czy z autyzmem od wielu miesięcy siedzą w domach, nie rozumiejąc dlaczego tak się dzieje. Pisaliśmy o tym, że niejednokrotnie cofają się w rozwoju.
Czy zapowiedź szczepień to rzeczywiście sukces?
Nie wszyscy są w pełni usatysfakcjonowani ustaleniami z piątkowego spotkania z ministrem Michałem Dworczykiem. Katarzyna Roszewska, wiceprzewodnicząca Polskiego Forum Osób z Niepełnosprawnościami, która od początku walczy o szczepienia pisze wprost, że może wcale nie być mowy o żadnym przyspieszeniu w sprawie szczepień dla osób z niepełnosprawnością.
Profesor Katarzyna Roszewska od dawna dowodzi, że szczepienia dla tej konkretnej grupy - powinny być zrealizowane w pierwszej kolejności. Bo są badania, które wprost wskazują, że osoby niepełnosprawne są bardziej narażone na zakażenie koronawirusem i na cięższy przebieg tej choroby.
Mieszane uczucia po piątkowym spotkaniu z Michałem Dworczykiem ma też ksiądz Tadeusz Isakowicz - Zaleski, który również w spotkaniu uczestniczył
Zbiórka podpisów pod apelem do ministra Dworczyka cały czas trwa.