Seszele się zaszczepiły, a i tak musiały wprowadzić lockdown. "Najważniejsze, że w grupie zaszczepionych nikt nie umarł"
W Izraelu, gdzie zaszczepiono ponad 50 proc. populacji dwiema dawkami szczepionki, liczba zakażeń koronawirusem utrzymuje się na bardzo niskim poziomie. Z kolei Seszele są przykładem niewielkiego, bo liczącego niecałe 100 tys. mieszkańców państwa, w którym udało się wyszczepić dużą ich część, ale w połowie maja nastąpił wzrost nowych infekcji i wprowadzono coś na kształt lockdownu. Jakub Janiszewski pytał dr Ewę Ocłoń, biotechnolożkę o to, jak to możliwe, że osiągnięto różne rezultaty.
Specjalistka zaczęła od omówienie sytuacji Seszeli, bo - jak stwierdziła - pierwsza różnica między państwami to szczepionka, która była użyta. - Po drugiej dawce jest ponad 65 proc. społeczeństwa. To przede wszystkim chiński Sinopharm. Jego deklarowana skuteczność to 79 proc. Ten preparat przyjęło 57 proc. zaszczepionych, a 43 proc. [przyjęło] szczepionkę AstraZeneki, która ma 76 proc. skuteczności i rzeczywiście stwierdzono, że 37 proc. podwójnie zaszczepionych osób jest zakażona koronawirusem - zarysowała sytuację dr Ocłoń.
Jak dodała, nie wiadomo, po którym preparacie są chorzy, bo takich informacji nie ma. - Warto podkreślić, że w tej grupie zaszczepionych osób, które zachorowały, nikt nie zmarł. Wszystkie hospitalizowane osoby miały łagodny przebieg, a przypominam, że w szczepieniach chodzi o to, żeby uniknąć ciężkiego przebiegu oraz śmierci - mówiła dalej biotechnolożka.
Nie słuchasz podcastów? To dobry czas, by zacząć. Dostęp Premium za 1 zł!
Przypomniała też, że odporność po drugiej dawce też tworzy się przez jakiś czas od przyjęcia preparatu (a nie od razu). A w kontekście Seszeli nie ma danych o tym, w jaki sposób zachowywali się ludzie w tym kluczowym momencie - czy utrzymywali reżim sanitarny i nosili maseczki.
Ekspertka precyzowała też, że szczepionki mają inny poziom skuteczności, w zależności do mutacji koronawirusa. - W Izraelu dominował wariant brytyjski, a szczepiono preparatem firmy Pfizer, który jest na niego skuteczny w 95 proc. Mamy też dane z Kataru za okres, kiedy dominowały dwa warianty: południowoafrykański i brytyjski. Skuteczność szczepionki Pfizera na wariant z RPA była określona na między 72 a 75 proc., na brytyjski 87-89 proc, przy czym skuteczność ochrony przed ciężkim COVID-19 była ponad 97 proc. - mówiła gościni TOK FM.
Dodała jeszcze, że Brytyjczycy zrobili z kolei badania nad wariantem indyjskim, skuteczność dla szczepionki Pfizera po dwóch dawkach to jest 88 proc., dla AstraZeneki 60 proc. - Może to powinno wybrzmieć, że te szczepionki są skuteczne - podkreśliła dr Ocłoń.
-
Ta zbrodnia doprowadziła do dymisji na szczycie władzy. Śmierć Jána Kuciaka i wyrok bez precedensu
-
Roksana bała się, że spotka ją to samo, co Dorotę z Nowego Targu. "W szpitalach leżą kobiety świadome, że grozi im śmierć"
-
Trzecia Droga zaprosiła na konsultacje PiS i Konfederację. Na opozycji wybuchła awantura
-
Młodzi nie chcą głosować "za Donaldem, Szymonem, Władysławem". "Oni nas potrzebują, a nie my ich"
-
"Kreml de la creme". Dlaczego Kaczyński i Glapiński powinni wytłumaczyć się z rosyjskich tropów?
- Tusk czy Morawiecki? Polacy wskazali, kto byłby lepszym premierem [SONDAŻ]
- W Nowej Kachowce poziom wody opada. Miasto pozostaje bez prądu
- Minister Telus spotkał się w nocy z protestującymi rolnikami. "Prawie wszystkie postulaty, są realizowane"
- Coooo? Co pan właśnie powiedział? [614. Lista Przebojów TOK FM]
- Niezwykły przejaw metysażu kulturowego - drewniane synagogi "namioty"