Ratownicy medyczni protestują. "Pracujemy po 400 godzin miesięcznie i wtedy to my jesteśmy zagrożeniem dla pacjenta"
Ratownicy medyczni protestują. Domagają się wzrostu wynagrodzeń i nowelizacji ustawy o Państwowym Ratownictwie Medycznym. - Chcemy godnych warunków pracy i płacy. Chcemy pracować na jednym etacie i dobrze zarabiać. A nie biegać z dyżuru na dyżur, przepracowywać w miesiącu nawet 400 godzin, żeby jakoś wyżyć. Stajemy się wtedy niebezpieczni dla pacjenta, a nie niesiemy pomoc - tłumaczył w TOK FM Ireneuszem Szafraniec, ratownik i członek Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Ratowników Medycznych Nysa.
Nie słuchasz podcastów? To dobry czas, by zacząć. Dostęp Premium za 1 zł!
Jak podkreślał, ratowników medycznych jest zdecydowanie za mało. - Każdy z nas pracuje średnio na 1,5 etatu. Czas pandemii wymusił duże obciążenie fizyczne i psychiczne. Co więcej, to na nas koncentruje się frustracja społeczeństwa, które jest niezadowolone z całego systemu ochrony zdrowia. To my jesteśmy na pierwszej linii frontu. Wielu ratowników nie daje rady i idą na zwolnienia lekarskie. Jesteśmy wycieńczeni - wskazywał ratownik.
Szafraniec dodawał też, że w tej sytuacji młodzi ludzie nie garną się do pracy jako ratownicy medyczni. - Z roku na rok, chętnych jest coraz mniej. Nie ma perspektyw na dalszy rozwój. Dlatego potrzebne są pilne zmiany systemowe, a nie tylko łatanie dziur i "zobaczmy, co będzie" - alarmował gość TOK FM.
Ministerstwo rozmawia z ratownikami. "Gra na zwłokę"
W poniedziałek w resorcie zdrowia doszło do spotkania ratowników z przedstawicielami ministerstwa. - Są pewne kwestie do wyjaśnienia, związane z realizacją ustawy o najniższym wynagrodzeniu w ochronie zdrowia, jeśli chodzi o ratowników medycznych. Na czwartek zaprosiliśmy przedstawicieli placówek zatrudniających ratowników - przekazał wiceminister zdrowia Waldemar Kraska.
Szafraniec, komentując to spotkanie, stwierdził, że rząd nie miał zbyt dużo do zaproponowania. - To wygląda na grę na zwłokę. Choć wierzymy, w szczerze chęci rządu. Liczymy, że tego 29 lipca, czyli w czwartek, zapadną jakieś ustalenia, co zrobić, żeby spełnić nasze postulaty - ocenił Szafraniec.
Problemy ratowników po zmianach
Podpisana 17 czerwca przez prezydenta ustawa z 28 maja 2021 r. o zmianie ustawy o sposobie ustalania najniższego wynagrodzenia zasadniczego niektórych pracowników zatrudnionych w podmiotach leczniczych oraz niektórych innych ustaw zakłada m.in. podwyższenie od 1 lipca br. współczynników pracy dla wszystkich grup zawodowych wymienionych w załączniku do ustawy z 8 czerwca 2017 r. o sposobie ustalania najniższego wynagrodzenia zasadniczego niektórych pracowników zatrudnionych w podmiotach leczniczych. To powoduje podniesienie kwot minimalnych wynagrodzeń zasadniczych pracowników wykonujących zawody medyczne oraz pracowników działalności podstawowej, innych niż pracownicy wykonujący zawody medyczne.
Środowisko ratowników podnosi, że zmiany nie są dla nich korzystne. W czerwcu ratownicy protestowali, domagając się m.in. wzrostu wynagrodzeń i nowelizacji ustawy o Państwowym Ratownictwie Medycznym.
-
Orgia z seks workerem na plebanii w Dąbrowie Górniczej. Kuria zabrała głos
-
Próbowali zakłócić pokaz "Zielonej granicy". "Grupa chuliganów z wicemarszałkiem województwa"
-
Awantura z Polską to temat numer jeden w Ukrainie. Obrywa się też Zełenskiemu
-
Księża zorganizowali imprezę z męską prostytutką. Interweniowało pogotowie i policja
-
Zaskakująca reakcja Mariusza Kamińskiego na atak na Borysa Budkę w Katowicach
- "Nie jest panu wstyd robić takie rzeczy?" Wyborcza walka na plakaty na Kujawach
- "Zielona granica" w Białystoku. Agnieszka Holland: To, co władza mówi, nie robi na mnie wrażenia. Przeraża mnie coś innego
- PiS wraca do tematu migrantów w nowym spocie. I uderza w Tuska
- Polski rząd sprzyja Ukrainie czy Rosji? Ekspert: Jesteśmy w dziwnym aliansie
- Ukraińcy w Polsce zawzięcie śledzą wymianę ciosów między Warszawą a Kijowem. "Smutno, że takie słowa padają"