Ile nowych przypadków koronawirusa w Polsce? Są nowe dane. Znów bardzo dużo zgonów [5 stycznia]

Ministerstwo Zdrowia poinformowało, że w ciągu ostatniej doby odnotowano 17 196 nowych zakażeń koronawirusem w Polsce. Zmarły 632 osoby z COVID-19.
Zobacz wideo

Nowe dane:

Nowe zakażenia wykryto u osób z województw: mazowieckiego (2601), małopolskiego (2174), śląskiego (2047). Resort przekazał, że w 133 informacjach o zakażeniach nie podano adresu. Dane te uzupełni inspekcja sanitarna. Na COVID-19 zmarły 183 osoby, a z powodu współistnienia COVID-19 z innymi schorzeniami – 449 chorych.

Koronawirus w Polsce. Bilans zachorowań

We wtorek 4 stycznia odnotowano 11 670 nowych zakażeń koronawirusem w Polsce, w związku z COVID-19 zmarły 433 osoby. Wykryto 65 przypadków zakażenia wariantem omikron.

Jak poinformował wiceminister zdrowia Waldemar Kraska, porównując tydzień do tygodnia to jest kolejny dzień, kiedy widać wzrost nowych przypadków. - Dzisiaj to jest prawie 18 proc. więcej niż tydzień wcześniej - powiedział Kraska. Dodał, że wykonano ponad 104 tys. testów na covid ostatniej doby.

W poniedziałek minister Adam Niedzielski informował o 6422 nowych przypadkach. Jak mówił, to już trzeci z rzędu dzień, kiedy widzimy wzrost zachorowań. Zmarło 9 pacjentów. 

W niedzielę resort zdrowia informował, że badania potwierdziły 7 179 nowych zakażeń koronawirusem; zmarły 33 osoby z COVID-19. 

W sobotę 1 stycznia odnotowano 12 032 nowych zakażeń koronawirusem w naszym kraju. W związku z COVID-19 zmarło 505 osób.

W piątek Ministerstwo Zdrowia podało, że odnotowano 13 601 nowych zakażeń koronawirusem w naszym kraju. W związku z COVID-19 zmarło 638 osób.

W czwartek minister zdrowia Adam Niedzielski poinformował, że ostatniej doby odnotowano w Polsce 14 350 nowych zakażeń koronawirusem. W związku z COVID-19 zmarło 709 osób. - Cały czas widzimy, że mniej więcej 75 proc. zgonów, czyli ponad 500 osób, to są osoby niezaszczepione. A wśród zaszczepionych ponad 70 proc. to są osoby obciążone wielochorobowością - podkreślił minister zdrowia.

W środę nowych zachorowań na COVID-19 było 15 571, natomiast zgonów aż 794 - to najwyższa dzienna liczba ofiar śmiertelnych w czwartej fali epidemii. Jak przekazał wiceminister Kraska - wśród tych osób 600 nie było zaszczepionych. Najwięcej nowych zakażeń stwierdzono w województwach: mazowieckim - 2130, śląskim - 2117, wielkopolskim - 1896. 

Będą nowe obostrzenia?

W poniedziałek w RMF FM minister zdrowia Adam Niedzielski był pytany o ewentualne wprowadzenie nowych obostrzeń. - Jeśli pewien arsenał związany z wyszczepieniem się kończy, to używa się tego, co pozostaje w ręku, czyli restrykcje, obostrzenia - powiedział szef MZ. - Jeżeli będziemy widzieli w tym tygodniu kontynuację wzrostowego trendu infekcji przy zapełnieniu mniej więcej ok. 20 tys. łóżek, będziemy podejmowali kolejne decyzje zaostrzające - zaznaczył.

Niedzielski zapowiedział, że "prawdopodobnie decyzje zapadną w środę lub piątek, jeśli trend wzrostu infekcji się utrzyma".

Pracownik nie będzie mógł odmówić wykonania testu na COVID-19

Podwładny nie będzie mógł odmówić wykonania testu zleconego przez pracodawcę - zapowiedział w Radiu Zet minister zdrowia Adam Niedzielski. Dodał, że w przypadku testu zleconego przez pracodawcę pracownik nie będzie udawał się na kwarantannę.

Zdaniem ministra zdrowia projekt, który da pracodawcy możliwość testowania pracowników, "jest rozwiązaniem kompromisowym". - Poszliśmy w kierunku tego, żeby pracodawca miał możliwość weryfikowania nie szczepienia, tylko testu. Jednocześnie wprowadzamy taką powszechną możliwość testowania pracowników - zapowiedział na antenie Radia ZET.

 O ile ta pierwsza wersja, dotycząca szczepień, budziła więcej kontrowersji, o tyle już kwestia tego, by pracodawca mógł tworzyć bezpieczne środowisko pracy, weryfikować test, to jest zagadnienie, które, w mojej ocenie, budzi mniej emocji - stwierdził.

Zaznaczył, że w przypadku testu zleconego przez pracodawcę - inaczej, niż w przypadku testu zleconego przez lekarza ze względu na ryzyko zakażenia - pracownik nie będzie udawał się na kwarantannę.

Niedzielski zastrzegł, że podwładny nie będzie mógł odmówić wykonania testu. - To będzie prawo, które na poziomie ustawowym będzie dawało prawo pracodawcy. To pracodawca może z tego nie skorzystać, ale jeżeli już skorzysta, to potem może wyciągać konsekwencje służbowe, tak jak to jest opisane w kodeksie pracy - poinformował.

Ekspert: od połowy stycznia czeka nas wzrost zachorowań

Zdaniem epidemiologa prof. Jarosława Drobnika, od połowy stycznia w Polsce może nastąpić gwałtowny wzrost zachorowań na COVID-19. Omikron - jak stwierdził ekspert - "trafi w populację wrażliwą, która kontestuje noszenie maseczek, nie chce akceptować zasad dystansu społecznego oraz jest niezaszczepiona".

Naczelny epidemiolog Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu prof. Jarosław Drobnik ocenił, że w Polsce ludzie wciąż zachowują się wobec zagrożenia SARS-CoV-2 nieodpowiedzialnie i beztrosko. Jego zdaniem, problemem jest nie tylko brak szczepień, ale również ignorowanie zasad dystansu społecznego, czy też liczne spotkania osób zaszczepionych z niezaszczepionymi.

- Do połowy stycznia będziemy zbierać skutki tego, jak się zachowujemy w święta, sylwestra i Nowy Rok. To będzie efekt działania delty, ale od połowy miesiąca znacznie oddziaływać omikron. I on trafi w populację wrażliwą, która kontestuje noszenie maseczek, nie chce akceptować zasad dystansu społecznego oraz jest niezaszczepiona - powiedział lekarz.

Według eksperta nasza populacja zachowuje się tak "jakby świat miał się skończyć za chwilę, a dla nas zaczyna się karnawał". - Bardzo wysoką cenę możemy za to zapłacić. Powoli już od połowy stycznia może być wzrost zachorowań. Natomiast trudne do oszacowania jest, jak ten omikron przełoży się na naszą populację. Należy jednak zauważyć, że w populacjach lepiej zaszczepionych omikron szaleje. Nie przekłada się to na ilość hospitalizacji i zgonów aż tak, by system opieki się przewrócił. To potwierdza skuteczność szczepień, ale u nas trafi na populację, która jest niewyszczepiona - powiedział lekarz.

Prof. Jarosław Drobnik ocenił, że jak omikron uderzy "to może być burza ogniowa". - Efekt skali sprawi, że część chorych będzie wymagała bardziej zaawansowanej pomocy medycznej - podsumował epidemiolog.

TOK FM PREMIUM