Gdzie jest minister Adam Niedzielski? "Jakby zapadł się pod ziemię"
We wtorek ustawa covidowa, tzw. lex Kaczyński, przepadła w Sejmie. Projekt odrzucono głosami opozycji oraz dużej grupy członków klubu PiS. Zakładał on m.in. testowanie pracowników i możliwość domagania się odszkodowań za zakażenie się COVID-19 w pracy. W posiedzeniu Sejmu nie brał udziału minister zdrowia Adam Niedzielski. Szef resortu nie był także obecny na poniedziałkowym posiedzeniu komisji zdrowia. Wcześniej - tuż po tym, jak 13 z 17 członków Rady Medycznej zrezygnowało ze swojej funkcji - zapewniał, że i premier, i prezes PiS obiecali mu procedowanie i przyjęcie przepisów o testowaniu pracowników. Tylko wtedy była jeszcze mowa o zupełnie innym projekcie, firmowanym przez posła Czesława Hoca.
- Szczerze mówiąc, nie wiem, co w tym momencie robi i o czym myśli minister Niedzielski, ale trochę jakby zapadł się pod ziemię. Trudno się dziwić, na jego miejscu nikt nie chciałby być łączony z tak kuriozalnym projektem, jakim było "lex Kaczyński" - ocenił w TOK FM Piotr Żakowiecki.
Starszy analityk ds. zdrowotnych Polityki Insight stwierdził, że w walce z COVID-19 cały czas jesteśmy "w stanie pewnej bezwładności". Jego zdaniem rząd nie przygotował niczego, co realnie można by nazwać "strategią". - Ministerstwo Zdrowia opublikowało w zeszłym tygodniu dokument, który tak się nazywa. W praktyce jest to jednak podsumowanie pewnych działań, które były podejmowane w ostatnich miesiącach. Nie ma tam właściwie żadnego sensownego planu na przyszłość, na najbliższe tygodnie, poza tym, co już znamy - wskazał Żakowiecki.
- Te trochę zaklęcia dotyczące bazy łóżkowej, zwiększania możliwości testowania, uruchomienie punków w aptekach, ale na bardzo małą skalę. To są wszystko bardzo ograniczone w swoich ambicjach ruchy, które moim zdaniem świadczą o dzisiejszej pozycji ministra zdrowia - dodał gość Mikołaja Lizuta.
Kiedy nastąpi szczyt piątej fali pandemii w Polsce?
W środę 2 lutego Ministerstwo Zdrowia poinformowało o 56 051 nowych przypadkach koronawirusa w Polsce. W związku z COVID-19 zmarło 318 pacjentów.
Jak zauważył Piotr Żakowiecki, od początku tego tygodnia dane wskazują na pewne spowolnienie tej fali. - Najnowsze wyniki prognoz, do których mi się udało dotrzeć, to prognozy z 29 stycznia. One pokazują dużą rozbieżność między tym, jak modelują dalszy ciąg tej fali zespoły ICM i zespół MOCOS - zwrócił uwagę analityk.
Wskazał, że według prognozy zespołu badawczego MOCOS szczyt piątej fali w Polsce nastąpi między 8 a 14 lutego. Wówczas liczba nowych przypadków ma się utrzymywać na poziomie niewiele wyższym niż obecnie. Eksperci MOCOS wskazują, że miałoby to być średnio pięćdziesiąt kilka tysięcy zakażeń dziennie, a potem miałby nastąpić powolny spadek.
Żakowiecki przytoczył także prognozę ekspertów ICM (Interdyscyplinarnego Centrum Modelowania Matematycznego i Komputerowego UW). - ICM zakłada, że zakażenia będą jeszcze rosły, ale w tempie dość stabilnym. Nie będą to już takie wzrosty stuprocentowe tydzień do tygodnia czy nawet wyższe, jak notowaliśmy pod koniec stycznia - wskazał.
Dodał, że według ICM szczyt zakażeń miałby nastąpić po 15 lutego i utrzymywać się na poziomie średnio 72 tysięcy nowych zachorowań dziennie. - Natomiast jeśli chodzi o prognozy hospitalizacji, to one do tej pory nie do końca się sprawdzały. Trudno powiedzieć, czy mamy tutaj do czynienia z bardzo dużym niedoszacowaniem, z jakąś ciemną liczbą zakażeń, które w tym momencie są, ale ich konsekwencje będą widoczne za tydzień, może półtora - ocenił Żakowiecki.
- Mam wrażenie, że ten brak sygnałów z Ministerstwa Zdrowia trochę jest też znakiem postawy wyczekującej, bo dalszy ciąg obecnej fali może przybrać jeden z tych dwóch wariantów - podsumował ekspert.
-
Tak wielu wakatów w policji jeszcze nie było. Ekspert ostrzega przed prostymi receptami. "To będzie tragiczne"
-
Mentzen buńczucznie: Nie musimy rządzić w 2023 roku. Możemy zrobić rząd w 2027 r. Całe życie przed nami
-
"Wara od mojej ręki i portfela". Dlaczego 36 proc. młodych mężczyzn ruszyło za Konfederacją?
-
Protesty w Izraelu. "Albo rząd się cofnie, albo będzie rewolucja". Prawicowi kibole mają wyjść na ulice
-
Błażej Kmieciak rezygnuje z funkcji przewodniczącego Państwowej Komisji ds. Pedofilii
- "Miał kiepską rękę do ludzi". Hołownia szczerze o Janie Pawle II. "Menadżerem był fatalnym"
- Ekspert analizuje tempo rosyjskich działań na Ukrainie. "To może być ostatni rozdział tego konfliktu"
- Komendant gorlickiej straży miejskiej brutalnie pobity. 19-laltkowi grozi do 10 lat więzienia
- Syndrom wypalenia zawodowego a L4. Czy można wziąć zwolnienie lekarskie na tę przypadłość?
- Zatrzymano dwie osoby podejrzane o współpracę z obcym wywiadem. Zbierały informacje o infrastrukturze krytycznej