Pacyfik - 200-letnia, wspólna historia Tajwanu i Chin
Żeby zrozumieć roszczenia Chin do Tajwanu, trzeba się cofnąć do XVII w. To wtedy powstało na wyspie Królestwo Dongning, które stało się miejscem emigracji opozycji z całych Chin. Cesarz Kangxi zdusił w walce opozycję, po czym przyłączył Tajwan do Chin.
Chiny i Tajwan mają więc wspólną 200-letnią historię. Dziś Chiny chcą ponownego przyłączenia wyspy, planują, że stanie się to do 2049 roku i cały czas myślą o wyspie jako części swojego terytorium.
Wojna Chiny — Tajwan. Republika Chińska na Tajwanie i Chińska Republika Ludowa na kontynencie — oto to źródło sporu
Z czasem powstała na wyspie Republika Chińska, niemająca jednak nic wspólnego z Chińską Republiką Ludową.
Po drugiej wojnie światowej, podczas konferencji w Kairze, Stany Zjednoczone i Chiny uzgodniły, że po zakończeniu wojny Tajwan wróci do Chin.
"Jednakże otwartym pozostawało pytanie, do jakich Chin powrócił Tajwan"? - zastanawiają się autorzy przekrojowego artykułu opublikowanego na portalu historia.org.pl — Od 1927 r. w Chinach trwała wojna domowa między komunistami i wspieranymi przez Stany Zjednoczone nacjonalistami z Narodowej Partii Chin"
W 1949 do Pekinu wkroczył Mao Zedong, a Czang Kaj-szek, przywódcza Narodowej Partii Chin, wraz z ok. dwoma milionami nacjonalistów wycofał się na Tajwan.
W rezultacie Mao Zedong proklamował Chińską Republikę Ludową ze stolicą w Pekinie. W tym samym czasie Czang Kaj-szek ogłosił powstanie na Tajwanie Republiki Chińskiej ze stolicą w Tajpej.
"Oznaczało to, że powstały dwa ośrodki władzy. Jeden w kontynentalnych Chinach, a drugi na Tajwanie — podsumowuje Historia.org.pl
Atak Chin na Tajwan? Furia Chin z powodu wizyty senator USA na Tajwanie
Ministerstwo obrony na Tajwanie ogłosiło, że ćwiczenia wojskowe, jakie rozpoczęły Chiny w Cieśninie Tajwajskiej, to naruszenie przestrzeni terytorialnej Tajwanu.
Powodem furii Chin i rozpoczęcia ćwiczeń była wizyta Przewodniczącej Izby Reprezentantów USA, Nancy Pelosi.
Chiny już na zapowiedź tej wizyty, którą Stany Zjednoczone chciały podkreślić solidarność z demokratycznym Tajwanem, zareagowały agresją.
"Jeśli czołowa polityk Stanów Zjednoczonych odwiedzi Tajwan, nasza armia nie będzie siedziała bezczynnie" - groził Pekin
Z kolei sinolog prof. Marcin Jacoby skomentował na antenie TOK FM reakcję Stanów Zjednoczonych.
Stany Zjednoczone chcą pokazać Chińczykom, że robią to, co uważają za stosowne i nie będą patrzeć na chińską rację stanu. To rodzaj symbolu, by powiedzieć Chińczykom: "Nie boimy się waszych reakcji. Jeśli chcemy odwiedzić Tajwan, proszę bardzo — odwiedzamy. To nasza decyzja" - mówił Marcin Jacoby.
