Karkonosze. W górach spodziewali się wiosny i mocno się zdziwili. GOPR przestrzega turystów
Miejscami ponad dwumetrowe zaspy, lód na szlakach, przewiany śnieg i kilkustopniowy mróz na szczytach - to środowe warunki w Karkonoszach. W czasie świąt wcale nie były lepsze, a turystów nie brakowało.
Karkonoski GOPR podsumował właśnie akcje przeprowadzone w czasie Wielkanocy. Od piątku do poniedziałku ratownicy udzielili w górach pomocy 17 osobom. Większość potrzebowała interwencji, bo wyszła w góry nieprzygotowana. W Karkonoszach obowiązuje 1. stopień zagrożenia lawinowego.
- Turyści przyjechali z miast, gdzie temperatury przekraczały 10 stopni ciepła i w górach spodziewali się wiosny. A warunki są zimowe. W piątek przed świętami spadł marznący deszcz. Pojawiła się warstwa lodu, którą teraz przykryło kilka centymetrów śniegu - mówi nam Sławek Czubak, naczelnik Grupy Karkonoskiej GOPR. I dodaje: "Raki i kije trekkingowe to minimum wyposażenia, które trzeba ze sobą zabrać w góry".
Wchodzą na zamknięte szlaki
Co gorsza, turyści zapuszczają się nawet na zamknięte szlaki. W Wielką Sobotę dwie osoby utknęły na zamkniętym czerwonym szlaku w Kotle Łomniczki. Nie mieli sprzętu, który pomógłby im poruszać się po stromych zlodzonych zboczach. Wyruszyli po nich GOPR-owcy. - Musieliśmy ich wyposażyć i dopiero wtedy, przy pomocy asekuracji, ewakuować - relacjonuje nasz rozmówca.
GOPR nieustannie przestrzega - planując wędrówki górskie, należy sprawdzić dostępność schronisk i dostosować trasę do umiejętności i warunków. Trzeba naładować baterię w telefonie i zainstalować aplikację Ratunek. Obowiązkowe jest zimowe wyposażenie i papierowa mapa w plecaku. Lista odcinków zamkniętych szlaków znajduje się na stronie Karkonoskiego Parku Narodowego.