Co chronią Lasy Państwowe? Na pewno nie drzewa. "Stworzyło się państwo w państwie"

Jak wynika z raportu Greenpeace'u, w wyniku działalności człowieka w ciągu ostatnich 20 lat powierzchnia karpackich lasów skurczyła się o 7350 km kwadratowych. Co godzinę znika obszar równy pięciu boiskom piłkarskim. - To wstrząsający wniosek. Tak się dzieje, ponieważ tylko trzy procent lasów Karpat jest realnie chroniona przed wycinką czy budową dróg - mówił w TOK FM Marek Józefiak, rzecznik prasowy Greenpeace Polska.
Zobacz wideo

10 maja zespół aktywistów Greenpeace wyruszył na pięciotygodniową wyprawę przez pięć karpackich krajów: Rumunię, Ukrainę, Węgry, Słowację i Polskę. Misja "Pogotowie dla Karpat" ma na celu udokumentowanie - jak wskazują aktywiści - postępującej dewastacji bezcennych lasów.

Jak alarmował w "Pierwszym Śniadaniu w TOK-u" Marek Józefiak z Greenpeace'u, "co godzinę z Karpat znika las o wielkości pięciu boisk do piłki nożnej". - To jest wstrząsający wniosek z raportu, który niedawno opublikowaliśmy. Tak się dzieje, ponieważ tylko trzy procent lasów Karpat jest realnie chroniona przed wycinką czy budową dróg - mówił.

Rozmówca Piotra Maślaka wskazał, że większość z nich to tereny o dosyć słabej formie ochrony - takiej jak Natura 2000. - Niestety to nie zabezpiecza lasów przed wycinkami. Znamy to doskonale z Polski. Widzimy, co się dzieje w Bieszczadach, na Pogórzu Przemyskim czy w Beskidach. Po prostu to jest zbyt słaba forma ochrony. Dlatego wszystko dokumentujemy. I będziemy rozmawiać o tym, jak lepiej chronić Karpaty - zapowiedział rzecznik Greenpeace'u.

To nie wszystko, co mamy dla Ciebie w TOK FM Premium. Spróbuj, posłuchaj i skorzystaj z oferty "taniej na zawsze". Wejdź tutaj, by znaleźć szczegóły >>

Lasy Państwowe z ogromnym zyskiem. "Państwo w państwie"

Gość TOK FM odniósł się także do wyników finansowych Lasów Państwowych za 2022 rok. Państwowa firma odnotowała prawie miliard złotych zysku. - To, co opublikowały Lasy Państwowe, przeszło wszelkie oczekiwania. A zysk byłby kilkukrotnie wyższy, gdyby nie taki szacher-macher dokonany przez ministerkę Annę Moskwę, która zmieniła przepisy i pozwoliła Lasom Państwowym na odpisanie dużo większej kwoty na fundusz leśny - wyjaśnił Józefiak. 

Jak wskazał, to na ten fundusz Lasy Państwowe przelały trzy mld złotych. - To jest gigantyczna kwota. Ten fundusz w założeniu ma wspierać deficytowe nadleśnictwa, bo np. w Bieszczadach dopłacamy do gospodarki leśnej. A to samo w sobie jest skandalem, bo dopłacamy do niszczenia naprawdę cennej przyrody - ocenił aktywista.

Tymczasem, jak alarmował, pieniądze nie są przeznaczane na ochronę polskiej przyrody, bo Lasy Państwowe finansują z niego... co im się żywnie podoba. - Są finansowane różne konkursy dla swoich, liczne inwestycje w gminach, które będą firmowane potem przez Solidarną Polskę - powiedział. Bo - jak dodał - lasy w Polsce zostały zupełnie upolitycznione. 

Józefiak zwrócił też uwagę na to, że pracownicy Lasów Państwowych zarabiają coraz więcej. - Ich zarobki już przebiły średnio 10 tys. złotych miesięcznie. To 165 proc. średniego wynagrodzenia w gospodarce. Więc rzeczywiście stworzyło się państwo w państwie - mówił. I podkreślił: "Jeśli dodamy do tego ostatnie wyniki kontroli Najwyższej Izby Kontroli w Lasach Państwowych, to wiemy, że oni już trochę nie wiedzą, co robić z tymi pieniędzmi". - Na przykład Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych w Toruniu kupiła sobie najnowsze smartfony po dziewięć tys. złotych sztuka - dodał. - Jak wiadomo, najnowsze smartfony są najważniejszym narzędziem każdego leśnika w Polsce - ironicznie komentował Piotr Maślak. 

Jak zaznaczył gość TOK FM, "jednocześnie udział nakładów na ochronę przyrody spadł do 0,4 procent". - I to najlepszy komentarz do tego, gdzie obecnie na liście priorytetów Lasów Państwowych jest ochrona przyrody - argumentował rzecznik prasowy Greenpeace Polska. 

TOK FM PREMIUM