Pożary w Grecji. Ekspert pokazuje skalę zmian klimatu. "Po epoce antropocenu nadchodzi epoka ognia"

Walka Grecji z ogniem trawiącym tamtejsze wyspy trwa już tydzień. Jak podkreślił w TOK FM prof. Ryszard Szczygieł, choć kraj ten z pewnych względów ma wyjątkowego "pecha" do pożarów, to "głównym winowajcą większości pożarów jest świadoma i nieświadoma działalność człowieka".
Zobacz wideo

Już tydzień trwa walka strażaków z pożarami pustoszącymi Grecję. Najgorsza sytuacja jest na wyspie Rodos. Ale ogień strawił też duże obszary na Korfu i Eubei. Walkę z żywiołem utrudniają upały i wiatr. Na wtorek zapowiadano w Grecji mniej więcej czterdzieści stopni Celsjusza. We środę w niektórych miejscach ma być nawet o pięć stopni więcej.

Ognia obawia się też największa grecka wyspa, czyli Kreta. Obowiązuje tam już piąty poziom alertu, który oznacza ekstremalne zagrożenie pożarowe. W związku z niebezpieczeństwem, na Krecie czasowo zostały zakazane: grille, ogniska, lampiony, a także jakiekolwiek wykorzystanie ognia w lasach, na polach, łąkach i w pasiekach. 

Aktualną sytuację na Rodos skomentował na antenie TOK FM prof. Ryszard Szczygieł. - Tam pali się ponad 30-parę tys. ha, a pożar próbuje ugasić 200-300 strażaków. Te siły i środki są bardzo małe, są niewystarczające. W zasadzie to działanie sprowadza się do biernego czekania, kiedy pożar dojdzie do tych terenów, gdzie są naturalne przeszkody jak wybrzeże morskie - wskazał kierownik Laboratorium Ochrony Przeciwpożarowej Lasu Instytutu Badawczego Leśnictwa w "Połączeniu".

To nie wszystko, co mamy dla Ciebie w TOK FM Premium. Spróbuj, posłuchaj i skorzystaj z oferty "taniej na zawsze". Wejdź tutaj, by znaleźć szczegóły >>

Jak przypomniał ekspert, Grecja, jeżeli chodzi o występowanie pożarów, nie jest wyjątkiem. Przyznał jednak, że kraj ten ma w tej kwestii "dużego pecha". - Upały, które tam występują, szczególnie sprzyjają powstawaniu pożarów. Mamy bardzo wysokie temperatury, duże prędkości wiatru, ukształtowanie terenu, które utrudnia działania służb ratowniczych. Warunki meteorologiczne sprzyjają tam przesuszeniu leśnych materiałów palnych, a wiatr dostarcza tlen potrzebny do spalania - tłumaczył prof. Szczygieł w rozmowie z Jakubem Janiszewskim.

"Ziemia ma zapalenie płuc"

Nie zmienia to jednak faktu - podkreślił prof. Szczygieł - że "głównym winowajcą większości pożarów jest działalność człowieka". - Działalność świadoma, czyli podpalenie bądź działalność nieświadoma, czyli np. wyrzucenie przez nieuwagę niedopalonego papierosa, niedogaszenie ogniska. Kilka lat temu, kiedy mieliśmy katastrofalne pożary w Portugalii w Hiszpanii, padło  stwierdzenie, że Ziemia ma zapalenie płuc, a te płuca to las, który właśnie się pali. Po epoce antropocenu nadchodzi epoka ognia i ta epoka ognia właśnie nawiedziła Grecję i to nie po raz pierwszy - wskazał ekspert.

By przedstawić skalę, w jakiej postępują zmiany klimatu, gość TOK FM powołał się na wyniki badań ONZ przedstawione podczas Kongresu Leśnego w Paryżu w 1991 roku. - Dane nie były pełne, dlatego że Rosja ukrywała swoje dane, ale mówiono, że trawione przez pożary jest około 10 mln ha lasów i terenów niezagospodarowanych. Przypomnę, że powierzchnia leśna Polski to troszkę ponad 9 mln ha. Po 30 latach według danych z dokładniejszych wyników badań satelitarnych, którymi dysponuje Global Fire Monitoring Center, szacuje się, że powierzchnia to 300 do 600 mln ha rocznie. Proszę porównać - 30 lat temu było to 10 milionów, a teraz mamy ponad kilkadziesiąt razy więcej - opisywał prof. Ryszard Szczygieł.

Jak zaznaczył ekspert, zdolność lasów do regeneracji ma swoje granice. - Trzeba też wiedzieć, że taka regeneracja, szczególnie na terenach górzystych trwa nawet kilkadziesiąt lat, oczywiście bez wspomagania przez człowieka. Natomiast duże przesuszenie powierzchni powoduje erozję glebową i pustynnienie. To są kolejne negatywne zmiany, których przyczyną pierwotną jest pożar - wyjaśniał gość "Połączenia".

TOK FM PREMIUM