Wpadka jedynki PiS-u w Bydgoszczy. Szrot nie zna hasła wyborczego partii. "Coś z bezpieczeństwem"

Szef Gabinetu Prezydenta RP Paweł Szrot, który jest jedynką na liście kandydatów do Sejmu Prawa i Sprawiedliwości w okręgu bydgoskim, nie umiał w TOK FM prawidłowo odpowiedzieć na pytanie, jakie jest hasło wyborcze partii. To jednak nie jedyna kwestia w jakiej kandydat na posła był niezorientowany. Szrot nie wiedział lub udawał, że nie wie o poglądach skrajnego nacjonalisty Roberta Bąkiewicza, który także wystartuje z list PiS-u.
Zobacz wideo

Prawo i Sprawiedliwość zaprezentowało w sobotę listy wyborcze w poszczególnych okręgach. Szef Gabinetu prezydenta Andrzeja Dudy - Paweł Szrot jest "jedynką" PiS-u w okręgu bydgoskim.

Zapytany w "Poranku Radia TOK FM" o to, jakie jest wyborcze hasło partii, którą reprezentuje w wyborach, kandydat zaliczył wpadkę. Najpierw przez chwilę próbował sobie przypomnieć, po czym odpowiedział: "Bezpieczna Polska". - Niestety nie. Przegrał pan ten teleturniej  - roześmiała się Dominika Wielowieyska. - Wiem, wiem, zaskoczyła mnie pani. Ale na pewno z bezpieczeństwem, tyle pamiętam - dodał współpracownik prezydenta Dudy. Prawidłowa odpowiedź to: "Bezpieczna przyszłość Polaków". - Pamiętałem, że się skupiamy na bezpieczeństwie - próbował usprawiedliwić się kandydat.

Szrot zadeklarował, że na razie nie zrezygnuje ze stanowiska w Kancelarii Prezydenta, ale weźmie bezpłatny urlop, który ma zacząć się tuż po rejestracji list. Komitety mają czas na rejestrację list do 6 września, do godz. 16.

Oczywiście, jeśli gość TOK FM zdobędzie mandat, to zrezygnuje z pracy w prezydenckiej kancelarii. Czy zastąpi go były rzecznik PiS i doradca społeczny Dudy Marcin Mastalerek? - To jest pytanie do pana prezydenta, ktoś będzie musiał mnie zastąpić - odpowiedział rozmówca Dominiki Wielowieyskiej. Pozytywnie wypowiadał się jednak o tej kandydaturze. - Marcin Mastalarek od lat współpracuje z panem prezydentem, jest jego doradcą społecznym. Jego opinie, ekspertyzy, rady dla pana prezydenta były bardzo wartościowe - stwierdził Szrot.

Szrot zaskoczony poglądami Bąkiewicza. "Do tej pory znałem go jako patriotę"

Na listach PiS znalazło się miejsce dla Roberta Bąkiewicza, który - jak przypomniała Wielowieyska - kilka lat temu zarzucał rządowi PiS, że klęka przed Żydami, wspierał także antysemicki film "Powrót do Jedwabnego". Pytany o tę kandydaturę szef gabinetu prezydenta odpowiedział: "A na listach Koalicji Obywatelskiej jest Roman Giertych, o którego dawnych poglądach można by dużo mówić". 

- Zadawałam pytania politykom KO o Romana Giertycha, o Michała Kołodziejczaka, a pana pytam o Bąkiewicza, a pan unika odpowiedzi - podkreśliła dziennikarka.

To nie wszystko, co mamy dla Ciebie w TOK FM Premium. Spróbuj, posłuchaj i skorzystaj z oferty "taniej na zawsze". Wejdź tutaj, by znaleźć szczegóły >>

Wówczas Szrot powiedział: "Ja przeanalizuję te wypowiedzi pana Bąkiewicza. Znałem pana Bąkiewicza do tej pory jako patriotę, organizatora Marszu Niepodległości". Podkreślał, że daleki jest od stwierdzenia, że kontrowersyjnego działacza narodowców nie powinno być na listach. - Ja bym takiej radykalnej tezy w tej chwili nie stawiał, ale z zainteresowaniem prześledzę te wypowiedzi, czy rzeczywiście są w nich jakiekolwiek elementy antysemityzmu. Bo to, jeśli ktoś dyskutuje na temat przebiegu zbrodni w Jedwabnem (którego ja rozumiem, że nie powinno się kwestionować), to nie jest jeszcze z góry antysemityzm - uważa kandydat PiS-u na posła.

- Ale tu nie chodzi o dyskusję, ale o to, że tam mówi się o tym, że ta zbrodnia w Jedwabnem to ma być wstęp do "żydowskiego rozbioru Polski". - To muszę się z tym jeszcze zapoznać, zanim przedstawię opinię na ten temat - próbował wybrnąć Szrot.

TOK FM PREMIUM