Błaszczak strzelił Polsce "w kolano jak Macierewicz". "Białoruś i Rosja zacierają ręce"
W wyborczym spocie Prawa i Sprawiedliwości minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak zaprezentował między innymi zdjęcia fragmentów planu użycia Sił Zbrojnych RP w ramach samodzielnej operacji obronnej. Plan miał być zatwierdzony przez ówczesnego szefa MON Bogdana Klicha z PO. Ma wynikać z niego, że linia obrony Polski, w razie ataku, ma znajdować się na linii Wisły. Według rządzących to dowód na to, że rząd PO-PSL chciał oddać agresorowi wschodnią część Polski.
Na zarzuty odpowiedział w "A teraz na poważnie" w TOK FM sam Bogdan Klich. Jak mówił, mamy w tej chwili do czynienia z "aferą ministra Błaszczaka".
Rozmówca Mikołaja Lizuta podkreślał, że "chodzi nie tylko o to, że Błaszczak ujawnia najbardziej strzeżone dokumenty wojskowe w Polsce, ale o to, że kłamie na niespotykaną skalę". - Nikt z oficerów planujących obronę, ani generał Mieczysław Cieniuch (były szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego), który stał na czele sztabu generalnego i pracował nad dokumentami planistycznymi, ani ja, który zatwierdzałem te plany, ani wreszcie rząd premiera Tuska, nigdy nie mógł nawet założyć tego, że bez walki zostanie oddany jakikolwiek fragment naszego terytorium. To jest w ogóle niewyobrażalne - przekonywał senator Koalicji Obywatelskiej, przewodniczący senackiej komisji Spraw Zagranicznych i UE.
Jak dodał, "dlatego ta afera Błaszczaka polega na tym gigantycznym kłamstwie z użyciem najbardziej strzeżonych dokumentów państwa polskiego".
Błaszczak jak Macierewicz
Bogdan Klich zwrócił też uwagę, że żaden kraj nie ujawnia tego typu dokumentów. - Jest to działanie wbrew polskiej racji stanu. Błaszczak będzie musiał ponieść za nie odpowiedzialność - mówił. Ocenił także, że Błaszczak "strzelił też swojemu obozowi w kolano". - Jestem w tej chwili w Madrycie na konferencji przewodniczących komisji spraw zagranicznych UE i koledzy i koleżanki pytają mnie: "Co się u was dzieje. Czy wyście powariowali?" - relacjonował były szef MON-u.
Jak stwierdził rozmówca Mikołaja Lizuta, niektórzy zaczynają patrzeć na Polskę podejrzliwie. Ze względu na wystąpienie Błaszczak i aferę wizową. - Za to szefowie wywiadów Białorusi i Rosji zacierają ręce. Bo widzą, że oto państwo polskie za sprawą PiS-u strzela sobie w stopę, tak samo, jak Macierewicz strzelił w kolano polskim interesom, ujawniając przed laty w raporcie likwidacji WSI najbardziej strzeżone dane dotyczące działalności wywiadowczej i kontrwywiadowczej - przypomniał gość TOK FM.
- Jeżeli coś takiego się dzieje w normalnym państwie należącym do UE oraz NATO, to znaczy, że coś złego dzieje się z tym państwem. Dlatego afera Błaszczaka jest taka sama pod względem ciężaru gatunkowego jak afera wizowa i będzie musiała być wyjaśniona do spodu - podsumował Bogdan Klich.
Politycy opozycji, za ujawnienie ściśle tajnych planów zapowiadają złożenie wniosku o Trybunał Stanu dla ministra Błaszczaka, podkreślając, że plany obrony Polski, to jednocześnie plany NATO, co podważa naszą wiarygodność jako członków sojuszu.