Zatrzymanie Gajewskiej to nie jedyne "dziwne" zachowanie policji w Otwocku. "Dostali rozkaz"

Paweł Zalewski był wśród tych osób, które próbowały interweniować w czasie zatrzymywania przez policję posłanki Kingi Gajewskiej. Jak powiedział w rozmowie z tokfm.pl, zachowanie policjantów wywarło wielkie wrażenie na wyborcach. - Ludzie są wstrząśnięci tą sytuacją - relacjonował polityk Polski 2050.
Zobacz wideo Krzysztof Brejza o granatniku w Poranku Radia TOK FM

Poseł Polski 2050 Paweł Zalewski był we wtorek w Otwocku, gdzie wiec miał premier Morawiecki. Razem z kandydatami KO Kingą Gajewską i Andrzejem Rozenkiem "chcieli porozmawiać z Polakami-wyborcami, poinformować ich o bezprawiu w Polsce i gigantycznej aferze wizowej". - Pani posłanka, Kinga Gajewska, zaczęła przemawiać jako pierwsza. Zdążyła powiedzieć kilka słów, gdy wyrwano jej megafon z ręki. To niewielki ręczny megafon, którego zasięg jest bardzo ograniczony, a mimo to wyrwano go z jej ręki – wspominał polityk w rozmowie z tokfm.pl.

Zalewski próbował interweniować, informował policjantów, że zatrzymana przez nich Kinga Gajewska jest posłanką i chroni ją immunitet. - Najpierw pani poseł zabrano megafon, potem złapano ją za ręce, a następnie zaprowadzono ją do furgonetki policyjnej. Gdy posłanka została wciągnięta do furgonetki, zażądałem od komendanta, żeby ją wypuścić i żeby wziął odpowiedzialność za to, co tam się dzieje. Na moje zapewnienia, że to jest posłanka, dowódca odpowiedział, że "nie ma takiej wiedzy" - relacjonował poseł.

Jak powiedział nasz rozmówca, zatrzymanie posłanki Gajewskiej nie jest jedyną niezrozumiałą sytuacją, do jakiej doszło we wtorek w Otwocku. – Osoby, które chciały wyjść z placyku, na którym się zgromadziły, nie mogły go opuścić. Uzyskałem potwierdzenie od policjantów, że dostali rozkaz niewypuszczania ludzi poza teren otoczony przez policję. Dopiero po mojej interwencji dowódca pozwolił im opuścić miejsce zgromadzenia - mówił poseł Zalewski.

Polityk w środę spotyka się z wyborcami w Grodzisku Mazowieckim. Podkreślił, że zatrzymanie posłanki Gajewskiej zrobiło bardzo duże wrażenia na wyborcach. – Ludzie są wstrząśnięci tą sytuacją. Podchodzą, pytają, są poruszeni – mówił.

Posłanka Kinga Gajewska zapowiedziała, że będzie dochodzić swoich praw, została wypuszczona dopiero wieczorem. Policja - przypomnijmy - cały czas utrzymuje, że "do żadnego zatrzymania nie doszło. A interwencja "polegała na doprowadzeniu osoby podejrzanej o wykroczenie do radiowozu celem legitymowania". Niczego złego w zachowaniu policjantów nie widzi też szef MSWiA. Mariusz Kamiński w rozmowie z Radiem Zet stwierdził, że nie widzi "podstaw do tego, aby wyciągać konsekwencji wobec policjantów".

 Posłuchaj:

To nie wszystko, co mamy dla Ciebie w TOK FM Premium. Spróbuj, posłuchaj i skorzystaj z oferty "taniej na zawsze". Wejdź tutaj, by znaleźć szczegóły >>

 

Czy zamierzasz wziąć udział w jesiennych wyborach parlamentarnych?
Tak
91%
32329głosów
Nie
5%
1679głosów
Jeszcze nie wiem
4%
1464głosów

TOK FM PREMIUM