Co z wakacjami kredytowymi po wyborach? Debata osób kandydujących do parlamentu
Przedłużenie wakacji kredytowych na rok 2024 zapowiedział premier Mateusz Morawiecki. Powiedział, że ta kwestia ma być jedną z pierwszych inicjatyw PiS w nowym Sejmie. Szef rządu informował, że trwają już prace w KNF nad określeniem progu uprawniającego do skorzystania z przerwy w spłacaniu zobowiązań. To zapowiedź Prawa i Sprawiedliwości, którego żaden przedstawiciel nie zdecydował się udział w debacie TOK FM o gospodarce.
Ale w naszej przedwyborczej audycji musiało paść pytanie, jak komitety widzą przedłużenie wakacji kredytowych. I odpowiedzi nie były jednoznaczne. - Dziwi mnie, że PiS coś obiecuje, skoro wiadomo, że przegra te wybory - zaczęła Izabela Leszczyna, jedynka KO do Sejmu w okręgu częstochowskim. Po czym dodała, ze to nie kwestia wakacji kredytowych jest istotna dla osób, które zaciągnęły pożyczki na mieszkanie w złotówkach. - Dla tych ludzi, których Adam Glapiński, szef NBP, cyniczne oszukał, najważniejsza jest walka z inflacją, spadek stóp procentowych i powrót normalnych rat. (…) A co do tej ustawy, nie mamy jej, więc nie wiem, jak zagłosowałabym - podkreśliła Leszczyna.
Dariusz Standerski z Lewicy przypomniał, że jego formacja obiecuje zamrożenie oprocentowania kredytów na poziomie z 1 grudnia 2019 roku. - Okazuje się, że rządowy program kredytu 2 procent sprawił, że ceny mieszkań wzrosły. Problemy nie są w pobycie, lecz w podaży. Dlatego chcielibyśmy 300 tysięcy mieszkań na tani wynajem dla Polaków. A co do głosowania, to zależy od kształtu ustawy - wskazał kandydat do Sejmu w okręgu nr 38.
Paulina Hennig-Kloska wprost oceniła, że wakacje kredytowe z progiem dochodowym jej ugrupowanie pewnie by poparło. - Choć to pewnie zależy od kondycji i poziomu stóp procentowych na przełomie tego i przyszłego roku - wskazała kandydatka do Sejmu Trzeciej Drogi w okręgu w Koninie.
Z kolei Przemysław Wipler z Konfederacji mówił, że jego ugrupowanie nie poprze rozwiązania, które jest "nielogiczne". - System bankowy siedzi na bombie. Jest gigantyczne ryzyko, że w kolejnej kadencji Sejmu zapadną kolejne wyroki sądowe, które unieważnią bankom umowy kredytowe z klientami na podstawie WIBOR-u. Tak jak przy pożyczkach frankowych. Mówienie o nieistniejącej ustawi, to jest wąski fragment, w bok od głównego tematu - podkreślał kandydat do Sejmu w Toruniu.
Natomiast Kamil Suchański, kandydat Bezpartyjnych Samorządowców, ocenił, że kwestia poparcia dla przedłużenia wakacji kredytowych jest "do zastanowienia", choć najpierw "trzeba uporać się z podatkiem Belki".
Posłuchaj całej debaty: