Spalą śmieci, by oświetlić ulice i place. "To unikatowe na skalę Polski rozwiązanie"

Uliczne oświetlenie w Bydgoszczy i okolicznych gminach będzie zasilane prądem, który powstanie ze spalania śmieci. Przetarg na dostawę energii elektrycznej wygrała bowiem miejska spółka ProNatura, która zarządza Zakładem Termicznego Przekształacania Odpadów Komunalnych. - To są miliony złotych oszczędności - wyliczają władze miasta.
Zobacz wideo

Po kilku latach starań miejska spółka ProNatura otrzymała zgodę na obrót energią, dlatego po raz pierwszy mogła stanąć do przetargu na dostawę energii elektrycznej. - Jest ona produkowana w Zakładzie Termicznego Przekształcania Odpadów Komunalnych, który ma zdolność przetwarzania śmieci w ilości 180 tysięcy ton rocznie - wylicza wiceprezes spółki Jarosław Bańkowski. - Przy spalaniu odpadów produkujemy przy okazji ponad 600 tysięcy gigadżuli ciepła i ponad 70 tysięcy megawatogodzin energii elektrycznej - dodaje.

Do końca 2023 roku ta energia będzie zasilała uliczne oświetlenie w Bydgoszczy i okolicznych gminach, wchodzących w skład Bydgoskiej Grupy Zakupowej. - ProNatura wygrała ogłoszony przez nas przetarg - informuje Tomasz Bońdos z Zespołu ds. Zarządzania Energią. - Jest to unikatowe na skalę Polski rozwiązanie, żebyśmy w obiegu zamkniętym zagospodarowali nasze odpady, przetworzyli je na energię elektryczną i dostarczyli do naszych samorządów na potrzeby oświetlenia - uważa urzędnik.

"To są miliony złotych oszczędności"

Bydgoska Grupa Zakupowa zapłaci za jedną megawatogodzinę 592 złote. - Były trzy oferty. Enea dała 745 złotych, Green SA 790 złotych za megawatogodzinę. Między najniższą ceną a najwyższą była różnica 198 złotych. To jest bardzo znacząca kwota - zauważa wiceprezes Pomorskiej Grupy Konsultingowej Romulad Meyer. - Jest to oznaka powrotu do swego rodzaju normalności. W 2021 roku przetarg na oświetlenie uliczne wygrała spółka Enea z ceną 502 złote. To było przed wojną, szalonym wzrostem cen i inflacją, która nam towarzyszy. To jest promyk nadziei na przyszłość - ocenia.

Oferta wybrana w przetargu oznacza dla samorządów duże oszczędności. - To są już miliony złotych i cieszymy się z tego - podkreśla prezydent Bydgoszczy Rafał Bruski. - Wiemy, że mamy dużo tańszy prąd niż gdyby każdy z nas oddzielnie próbował go poszukać na rynku - dodaje samorządowiec.

"To jest początek pewnej drogi"

Prąd pochodzący ze spalania śmieci zasili 1900 punktów poboru energii. - To nie oznacza, że jest to 1900 punktów oświetleniowych. Do każdego punktu poboru energii przyłączonych może być bowiem nawet kilkadziesiąt lamp ulicznych - tłumaczy Jarosław Bańkowski. - Robi się z tego naprawdę duża liczba - dodaje.

- To jest początek pewnej drogi, którą sobie nakreśliliśmy jako miasto, jako spółki miejskie, ale także jako samorządowcy - zapowiada Bruski. - Chcemy w jak największym stopniu rozwinąć możliwości bydgoskich spółek w zakresie produkcji energii. Czekamy na przepisy dotyczące możliwości tworzenia konsorcjów czy grup, gdzie łatwiej będzie można kojarzyć podaż i popyt samorządów - dodaje.

Umowa na oświetlenie uliczne będzie obowiązywać do końca 2023 roku.

TOK FM PREMIUM