Karny kopciuch dla wielu śląskich samorządów. "Są gminy, gdzie nie było żadnej kontroli"
Od 1 stycznia ubiegłego roku w województwie śląskim obowiązuje zakaz korzystania z pieców starszych niż 10-letnie oraz nieposiadających tabliczki znamionowej. Od tego czasu działacze Karnego Kopciucha, we współpracy z rybnicką Fundacją 360! i aktywistami Rybnickiego Alarmu Smogowego, regularnie sprawdzają, czy samorządy (Rybnik, Wodzisław Śląski, Żory, Jastrzębie - Zdrój i okoliczne gminy) egzekwują przestrzeganie przepisów przez mieszkańców.
- Ogólnie widzimy, że jest mniej kontroli i to jest na pewno rzecz niepokojąca. Są miasta, gdzie jest ich 3-4 razy mniej niż w analogicznym okresie roku ubiegłego. Są też gminy, w których w ciągu miesiąca nie było ani jednej kontroli, tak jakby problem nie istniał - mówi nam Tomasz Raudner, koordynator akcji Karny Kopciuch.
Wymienia też jednak pozytywne przykłady. W Jastrzębiu-Zdroju liczba kontroli wzrosła ostatnio ponad dwukrotnie. - Nie zmienia to faktu, że to wciąż niewysokie liczby. Kilkaset kontroli miesięcznie w całym subregionie zamieszkanym przez 600 tysięcy osób - wylicza Raudner.
Kwestia determinacji
Jak czytamy ostatnim w raporcie Karnego Kopciucha, w lutym najwięcej kontroli domowych kotłowni odbyło się właśnie w Jastrzębiu-Zdroju - 362. W czternastu przypadkach ujawniono korzystanie z pieca niespełniającego wymogów uchwały antysmogowej. Jednej osobie wystawiono mandat na kwotę 300 złotych, a trzynaście osób pouczono. Dla porównania - w Wodzisławiu Śląskim w lutym kontroli było 59, a ujawnionych wykroczeń - aż 12. Dziesięć osób dostało mandaty, a u wszystkich zapowiedziano kontrolną rewizytę.
W porównaniu z poprzednim rokiem nie najlepiej wypada Rybnik, gdzie w styczniu straż miejska przeprowadziła 240 kontroli. To aż trzy razy mniej niż w ubiegłym roku (749 kontroli). - Widzimy, że domy, w których były piece węglowe, sukcesywnie przechodzą na przykład na ogrzewanie gazowe, a przy gęstej jednorodzinnej zabudowie likwidacja dwóch czy trzech kopciuchów to spora różnica. Wciąż jednak jest sporo domów, w których stare piece już dawno powinny być zlikwidowane, a jeszcze je posiadają - mówi Tomasz Raudner. - I to jest już kwestia determinacji samorządów, które są zobowiązane do egzekwowania przepisów uchwały antysmogowej - dodaje.
Według raportów Karnego Kopciucha w styczniu w siedemnastu gminach subregionu przeprowadzono w sumie 379 kontroli. W Marklowicach czy Godowie nie było ich wcale, w Mszanie - jedna i to na wniosek Karnego Kopciucha (nie ujawniła nieprawidłowości). W lutym kontroli w regionie było już więcej - 920. To miesiąc, w którym strażnicy i urzędnicy wykryli łamanie uchwały antysmogowej w 84 przypadkach. Mandatów (na kwoty od 100 do 500 złotych) wręczono 29. - Są sytuacje, gdy kontrole wysyłane są tylko dlatego, że przyszło jakieś zgłoszenie. Ale co kontroler na miejscu sprawdza i na ile mu zależy, żeby dogłębnie zweryfikować na przykład użyte paliwo, to już zupełnie inna sprawa - stwierdza nasz rozmówca.
Edukować, kontrolować, piętnować
Patrzenie na ręce samorządom w regionie to jedna z form działalności Karnego Kopciucha, który od kilku lat przyjmuje zgłoszenia z całej Polski dotyczące sąsiadów - trucicieli. Zgłaszanie kopciuchów odbywa się przez stronę internetową. Trzeba wysłać adres posesji oraz zdjęcia bądź film ilustrujący problem.
- Po weryfikacji zgłoszenia pod podany adres wysyłamy wezwanie do zaprzestania zanieczyszczania powietrza. Takie wezwanie sporządza współpracująca z nami kancelaria adwokacka. Informujemy w nim, że posiadanie kopciucha jest szkodliwe dla zdrowia, piszemy o zgubnym wpływie smogu i podpowiadamy, jakie są źródła dofinansowania wymiany pieca - mówi Raudner. Przy powtórnym zgłoszeniu dotyczącym tej samej posesji aktywiści kierują do właściwego wójta, burmistrza bądź prezydenta wniosek o przeprowadzenie kontroli. - Trzeci punkt to tak zwane piętnowanie, czyli stworzenie mapy kopciuchów. Na razie tego punktu jeszcze nie wdrożyliśmy - mówi nasz rozmówca.
Od 2019 roku działacze Karnego Kopciucha otrzymali z całej Polski ponad pięć tysięcy zgłoszeń dotyczących zanieczyszczania powietrza. Po weryfikacji wysłali ponad trzy tysiące wezwań do zaprzestania kopcenia i blisko 500 wniosków o przeprowadzenie kontroli. W ponad stu przypadkach doszło do wszczęcia postępowania administracyjnego, a ponad 20 spraw zakończyła decyzja administracyjna dotycząca likwidacji kopciucha.
-
Awantura z Polską to temat numer jeden w Ukrainie. Obrywa się też Zełenskiemu
-
"Zielona granica" w Białystoku. Agnieszka Holland: To, co władza mówi, nie robi na mnie wrażenia. Przeraża mnie coś innego
-
Takiej inwestycji Warszawa jeszcze nie widziała. "Myślę, że urzędnicy się przejęli"
-
Afera wizowa odbija się czkawką na drugim końcu świata. "Osoby zgłaszały problemy"
-
Konfederacja w Katowicach. Pod Spodkiem buczenie. "Niech wiedzą"
- Złote Lwy 2023 dla filmu "Kos". Zakończył się Festiwal Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni
- Szkoła bez zadań domowych? W tej gminie to się sprawdziło. "Tak mi się zamarzyło"
- Katastrofa w seminariach i "ciemna noc" Kościoła. "Stworzono w nim eldorado dla przestępców"
- "Czemu rosyjska telewizja mówi do mnie po polsku?". "Doniesienia z putinowskiej Polski" [FRAGMENT KSIĄŻKI]
- Brzetislav Danczak nowym ambsadorem Czech w Polsce. Pokieruje również misją dyplomatyczną w Kijowie