W Społecznej Kaffce pracuje pięć osób z zespołem Downa. Mają podpisane umowy o pracę na pół etatu. Przeszli szkolenia z profesjonalnym baristą. Aby wszystko szło dobrze, pomagają im trenerki pracy. Społeczna Kaffka powstała z potrzeby zajęcia się dorosłymi osobami z niepełnosprawnościami. Na podobnej zasadzie działa już punkt z frytkami nad Zalewem Nowohuckim.
- Oprócz tego, że działamy na rzecz osób z niepełnosprawnościami, naszym targetem jest też lokalna społeczność - mieszkańcy osiedla, którym brakowało takiej kawiarni dla rodzin z dziećmi. W planach mamy warsztaty, nie tylko aktywizujące osoby niepełnosprawne, ale też dla wszystkich. Będą także targi roślin, wernisaże - mówi trenerka pracy Karolina Adamczyk.
Jak podkreślają opiekunowie kawiarni, dla osób z niepełnosprawnościami taka praca to duże wyzwanie, ale też radość. Daje ogromne spełnienie i poczucie sensu. - Mamy wyjątkowych pracowników, dla których zwolnienie lekarskie to smutek, bo nie mogą iść do pracy - podkreśla Karolina Adamczyk.
Wszyscy jesteśmy równi
Pracując w kawiarni, osoby z niepełnosprawnościami mają szanse spotkać się z innymi ludźmi i w ten sposób pokazać, że osoba z zespołem Downa może pracować i robić to na wysokim poziomie. - Wszyscy jesteśmy równi. Każdy z nas coś robi lepiej, a coś gorzej. Powtarzam naszym baristom, by patrzyli, co ja robię, bo to nie jest tak, że ja wszystko wiem. Niech patrzą na mnie, bo może ja coś będę źle robić i wtedy mi powiedzą, że nie tak się spienia mleko - mówi trenerka pracy Alex Marchewka. Jak dodaje, czasem ciężko wygonić te osoby na przerwę, bo tak cieszy ich praca. - Traktują to miejsce jak swój drugi dom - podkreśla.
Jedną z osób z zespołem Downa, które pracują w kawiarni, jest Monika. - Ja chcę pracować i chcę zarobić. Wtedy kupię sobie nowe ubrania - mówi. Z kolei Julia dodaje, że bardzo lubi to miejsce, praca nie jest trudna i daje dużo przyjemności.
Społeczna Kaffka mieści się przy ul. Na Kozłówce 25 i jest otwarta w dni powszednie od godziny 10 do 17 oraz w co drugą sobotę miesiąca.
