Projekt "Posadźmy drzewa na Rynku Głównym" wygrał w ubiegłorocznym krakowskim budżecie obywatelskim. Jak przypominają jednak mieszkańcy - nie zakładał on ustawiania donic. - Z zadania wynikało, że te drzewa mają być posadzone w ziemi. To było wyraźnie napisane i właśnie za tym mieszkańcy głosowali - podkreśla w rozmowie z TOK FM Krzysztof Kwarciak ze stowarzyszenia Ulepszamy Kraków.
Mieszkańców zaskoczyły nie tylko donice, ale też gatunek wybrany przez urzędników. Na rynku Zarząd Zieleni ustawił bowiem 14 sosen. - Żartuje się, że miasto w tym roku bardzo wcześnie zaczęło ustawiać choinki świąteczne. Nie wiem, czy to jest dobra wizytówka - komentuje Kwarciak.
Czekają na decyzję konserwatora
Tymczasem w urzędzie słyszymy: "Spokojnie, to tylko ćwiczenia". - Postawiliśmy te drzewa w ramach prototypowania tego zadania. Ustawione są w takich miejscach, które pozwalają na późniejsze posadzenie drzew już w gruncie - wyjaśnia Aleksandra Mikolaszek z Zarządu Zieleni Miejskiej.
Dopytywana, dlaczego zdecydowano się akurat na sosny, wskazuje, że drzewa te "będą cieszyć zielenią nasze oczy przez cały rok, a drzewa liściaste nie dają takiej możliwości".
W rozmowie z Polską Agencją Prasową dyrektor ZZM Piotr Kempf zwracał też uwagę na inny wątek. Chodzi o decyzję konserwatora zabytków i zgodę na zasadzenie drzew w tym właśnie miejscu. - Jest coraz większe zagrożenie, wątpliwości ze strony konserwatorskiej, czy drzewa na rynku powinny się pojawić, dlatego chcemy w taki sposób pokazać, jak mógłby wyglądać rynek, gdyby w tym miejscu rosły - powiedział.
Iglaki w donicach pozostaną więc na rynku do czasu uzyskania zgody konserwatora na posadzenie drzew.
