Chcą, by pedagog rodzinny został oficjalnym zawodem. "To brakujące ogniwo"
Pedagog rodzinny pracuje na co dzień z rodzinami, które wymagają pomocy. Nie jest to jednak asystent rodziny. - Asystent to urzędnik, który ma za zadanie zgasić pożar, pedagog natomiast pracuje z rodziną, by nie dopuścić do wybuchu tego pożaru - tłumaczy obrazowo Magdalena Wilk, Rzeczniczka Praw Dziecka przy Zachodniopomorskim Towarzystwie Przyjaciół Dzieci.
- Do pedagoga rodzinnego może się zgłosić każdy, kto ma problem wychowawczy i nie wie, jak poradzić sobie z dzieckiem, które na przykład przestało się uczyć czy wagaruje. To nie musi być klient Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie - podkreśla Wilk.
Zawód/nie zawód
- Pedagog rodzinny to taki trochę przyjaciel. Sprawia, że problem wychowawczy czy dysfunkcja wychowawcza, która się rodzi, nie urośnie do takiej rangi, by potrzebna była pomoc asystenta rodziny - mówi rzeczniczka Zachodniopomorskiego Towarzystwa Przyjaciół Dzieci Angelika Muchowska.
Oficjalnie jednak zawód pedagoga rodzinnego nie ma umocowania prawnego. W Szczecinie i regionie pedagodzy rodzinni pracują dzięki współpracy z miastem i dzięki unijnym projektom. By zawód został wpisany na oficjalną listę, potrzebne jest zielone światło Ministerstwa Rodziny i Polityki Społecznej, które odmawia. Resort tłumaczy, że podobny zawód już jest - to asystent rodziny. Wskazywanie przez TPD różnic na niewiele się zdaje.
Zawód pedagoga rodzinnego przeszedł już część formalnej ścieżki, został zatwierdzony przez Instytut Badań Edukacyjnych, to jednak za mało. Bez zgody resortu rodziny oficjalnym zawodem się nie stanie.
Profilaktyka z sukcesami
Jak tłumaczą przedstawicielki Zachodniopomorskiego Towarzystwa Przyjaciół Dzieci, jednym z głównych zadań pedagogów rodzinnych jest zapobieganie umieszczania dzieci w pieczy zastępczej. Z kolei w przypadkach, kiedy dziecko jest już w tej pieczy - pedagog wspiera rodzinę biologiczną, by mogło do niej wrócić. Na to zadanie składa się wiele spotkań, rozmów, konsultacji, które podnoszą kompetencje rodzicielskie, ale są również zwykłym spędzaniem czasu z daną rodziną. - Odrabiamy lekcje z dziećmi, gramy w piłkę, rozmawiamy o problemach, mamy stały kontakt ze szkołą, z wychowawcą klasy, z psychologiem i pedagogiem szkolnym - wylicza Magdalena Wilk. Otwartość i chęć pomocy, zwykłej obecności, wysłuchania i zrozumienia, buduje zaufanie rodziny i umacnia ją w przekonaniu, że nie ma sytuacji bez wyjścia.
Od początku 2022 roku - dzięki pracy pedagogów rodzinnych - łącznie do domu z pieczy zastępczej wróciło 26 dzieci, natomiast w 240 przypadkach sądy wstrzymały lub nie rozpoczęły procedury odebrania dzieci, obligując rodziny do dalszej pracy z pedagogiem.
- Funkcja pedagoga rodzinnego była, i nadal w wielu przypadkach jest, brakującym ogniwem przy pracy z dzieckiem. Niewiele osób jest świadomych tego, że w Polsce ponad 28 procent dzieci trafia do pieczy zastępczej w wyniku problemów wychowawczych, a nie w wyniku uzależnień czy przemocy w rodzinie. Są to przypadki, w których nawet przy otrzymaniu niewielkiej pomocy, dzieci mogą pozostać w swoich domach i rodzinach - wyjaśnia Angelika Muchowska.
- Nasi pedagodzy rodzinni działają obecnie w ramach projektów "Nie ma jak w domu", "W rodzinie siła" oraz w niedawno rozpoczętym "W kręgu rodziny", które są współfinansowane przez Unie Europejską z Europejskiego Funduszu Społecznego. W Szczecinie natomiast działa program "Samodzielni", w ramach którego nie tylko nasi pedagodzy realizują wsparcie dla rodzin, ale również prowadzą szkolenia i superwizje dla pedagogów rodzinnych i pracowników instytucji wspierających rodziny - podsumowuje Magdalena Wilk, Rzeczniczka Praw Dziecka przy Zachodniopomorskim Towarzystwie Przyjaciół Dzieci.
-
Nagły zwrot Niemiec. "Traktują Ukrainę jako zasób"
-
Marsz Miliona Serc zadedykowano pani Joannie, ale nikt jej nie zaprosił. "Moja historia została wykorzystana"
-
"Aż mnie pani podkręciła". Prof. Kowal ostro o słowach Waszczykowskiego. "Dziecinne i infantylne"
-
Spór o religię w lubelskim liceum. "Mamy się tłumaczyć?". Rodzice oburzeni, dyrekcja dementuje
-
Ksiądz, w którego mieszkaniu odbyła się orgia, zabrał głos. "To uderzenie w Kościół"
- Szef dyplomacji UE odwiedził Odessę. "Będziemy z Ukrainą tak długo, jak będzie trzeba"
- Twitter, czyli "syndrom Szymborskiej-Gołoty". Prof. Matczak o "igrzyskowości polityki" [FRAGMENT KSIĄŻKI]
- Wybory na Słowacji. Kolejki w Bratysławie. Kilka skarg na naruszenie ciszy wyborczej
- Wypadek na A1. Łódzka policja wydała oświadczenie: Kierowcą nie był funkcjonariusz ani jego syn
- Orlen dba o nastroje wyborców, prezes Glapiński melduje prezesowi wykonanie zadania. A po wyborach "choćby potop"