Szczecin przestanie pachnieć czekoladą? Biokompostownia budzi coraz większe emocje
O planach budowy biokompostowni w Szczecinie mówiło się od kilku lat. Pojawiały się różne pomysły na lokalizację - te najpoważniejsze dotyczyły miejsca na terenie powiatu polickiego, pod miastem. Ostatecznie ten plan upadł po tym, jak kilka tygodni temu radni Polic oficjalnie wycofali zgodę na budowę takiego zakładu u siebie. Trwało więc gorączkowe szukanie nowej lokalizacji.
Wszystko działo się zakulisowo. Nikt głośno w Szczecinie nie mówił o tym, gdzie i kiedy miałby powstać zakład przetwarzający odpady bio. Temat ujrzał światło dzienne dopiero po tym, jak do mediów zaczęli zgłaszać się przedsiębiorcy z Gdańskiej 16, którzy dostali wypowiedzenia dzierżawy.
To ponad 20 firm zatrudniających w sumie kilkaset osób. Wynajmowali tereny, hale i budynki od miejskich spółek przez wiele lat. Na wyprowadzkę dostali trzy miesiące. To przedstawicielom tych firm udało się ustalić, że miasto - pod tym adresem właśnie - planuje budowę biokompostowni.
O takich planach nie wiedzieli nawet wszyscy miejscy radni. Dopiero gdy - mówiąc kolokwialnie - mleko się rozlało, miasto zorganizowało konferencję prasową na temat planów budowy Szczecińskiego Centrum Biorecyklingu.
Piękne plany i trudne pytania
Wizje dotyczące powstania biokompostowni przedstawili zastępczyni prezydenta Szczecina Anna Szotkowska i prezes Remondis Szczecin Ronald Laska. Mówili o rosnących kosztach, jakie ponosi dziś miasto, wywożąc bioodpady do zakładów oddalonych o kilkadziesiąt kilometrów, o konieczności budowy nowoczesnej biokompostowni, o kosztach jej powstania (wyliczonych na 70 mln złotych) i o planowanym terminie oddania inwestycji - pierwsza połowa 2026 r.
Atmosfera na konferencji gęstniała, bo dziennikarze, którzy byli już po rozmowach z przedsiębiorcami z Gdańskiej 16, tylko czekali na możliwość zadawania pytań. Te mieli także sami przedstawiciele przedsiębiorców, którzy przyszli na konferencję.
Czy naprawdę w tak dużym mieście nie było lepszej lokalizacji na budowę takiego zakładu? Bez konieczności wypowiadania umów firmom zatrudniającym kilkaset osób?
- Faktycznie analiza terenów chwilę trwała i rejon ulicy Gdańskiej jest jedynym, ale też najbardziej optymalnym na realizację takiego przedsięwzięcia - przekonywała zastępczyni prezydenta Anna Szotkowska. Podkreślała też, że nie widzi zagrożenia dla działających pod tym adresem firm. - Współpracujemy z tymi podmiotami. Staramy się je relokować, około 25 procent już jest w trakcie przenoszenia, z pozostałymi jesteśmy w stałym kontakcie i w każdym tygodniu proponujemy nowe lokalizacje. Jeżeli ktoś będzie potrzebował, pomimo tego trzymiesięcznego okresu wypowiedzenia, jeszcze dwóch miesięcy, żeby sprawnie przeprowadzić ten proces, to oczywiście ten czas od nas dostanie - zapewniała.
Przedsiębiorcy - mimo tych deklaracji - nie są optymistami. - Do końca lipca musimy zawinąć cały interes i gdzieś się podziać, mam nadzieję, że to nie oznacza dla nas bankructwa, ale na dziś jest bardzo ciężko - mówi Anna (nazwisko do wiadomości redakcji). Informuje, że propozycje nowych lokacji, które dostała od miasta, odbiegają od profilu jej działalności. Jak mówi - nie może tam przenieść swojego zakładu. Inni, jak słyszymy, są w podobnej rozterce. Kilka firm z Gdańskiej 16 potrzebuje dużych hal, a o te w Szczecinie jest najtrudniej, co podczas konferencji prasowej przyznała także zastępczyni prezydenta.
Koniec z zapachem czekolady?
Gdańska 16 to jedna z głównych ulic prowadzących do centrum Szczecina. W jej okolicy mieści się fabryka czekolady Gryf, co wiąże się z tym, że Szczecin często pachnie właśnie czekoladą. Pojawiają się więc pytania, czy jeśli biokompostownia przy Gdańskiej powstanie, charakterystyczny zapach nie tylko zniknie, ale zostanie zastąpiony innym, delikatnie mówiąc, mniej przyjemnym.
Prezes Remondis Szczecin Ronald Laska zapewniał, że Szczecińskie Centrum Biorecyklingu uciążliwe nie będzie. W planach jest bowiem budowa kompostowni tunelowej dwustopniowej, przeznaczonej do prowadzenia procesu kompostowania selektywnie zbieranych bioodpadów, o wydajności 40 tys. ton rocznie. Kompostownia, zgodnie z deklaracjami, ma być w pełni zhermetyzowana. Oznacza to, że cały proces przetwarzania bioodpadów - od momentu ich przyjęcia do momentu wyjazdu produktu gotowego, czyli kompostu - będzie zamknięty.
- Warunki zapewnione w instalacji i fazy, jakim zostaną poddane odpady w procesach tlenowych, pozwalają na skuteczną deodoryzację i higienizację - mówił Laska. - W celu zapobiegania i ograniczania emisji odorów i innych emitorów zastosowany zostanie szereg technik i metod organizacyjnych, m.in. płuczki wodne i biofiltry oraz oczyszczanie wody procesowej - dodał.
-
Śmiertelne potrącenie 19-latki. Jest wyrok w głośnej sprawie kierowcy autobusu
-
Niemcy wprowadzą kontrole na granicach z Polską. "To porażka rządu i prezesa Kaczyńskiego"
-
Zapytaliśmy Polaków o partie drugiego wyboru. "Wyniki frustrują sztabowców Prawa i Sprawiedliwości"
-
Katastrofa w seminariach i "ciemna noc" Kościoła. "Stworzono w nim eldorado dla przestępców"
-
Orgia księży w Dąbrowie Górniczej. "Nie da się przejść obojętnie". Prezydent miasta zawiesza współpracę z diecezją
- Kontrole na granicy z Niemcami. "Rząd Scholza musi działać i robi to spektakularnie"
- "Chłopi" kandydatem do Oscara. "Zielona granica" miałaby większe szanse?
- Konfederacja leci w dół. "Mentzen lepiej wypadał na TikToku, niż w rzeczywistości"
- Czy w Polsce zabraknie paliwa? Orlen apeluje do kierowców
- Tragiczny wypadek na autostradzie A1. Nowe ustalenia biegłego